15-letni chłopiec został wyrzucony z lekcji. Powodem była jego fryzura
15-latek został wyrzucony ze szkoły przez nauczyciela. Nie spodobała się mu fryzura nastolatka. Chłopak musiał wrócić do domu. Matka postanowiła, że nie zostawi tak tej sprawy i nagłośniła całą sytuację w mediach.
Cała sytuacja miała miejsce w RSA Academy w angielskim Tipton. 34-letnia Trisha Jukes dowiedziała się, że musi odebrać 15-letniego syna ze szkoły w trakcie zajęć lekcyjnych. Na miejscu doznała prawdziwego szoku, kiedy syn oznajmił jej powód wyrzucenia z klasy.
Chłopak został odesłany ze szkoły, ponieważ nauczycielom nie podobała się jego fryzura. Trisha oraz Jordan nie mogli początkowo uwierzyć, że zwykłe warkoczyki, mogą wywołać taką awanturę.
15-latek powiedział dla Metro.uk: "Wróciłem do szkoły po przerwie semestralnej z małymi warkoczykami na czubku głowy. Boki miałem ścięte na bardzo krótko. Nie przypuszczałem, że w mojej szkole w Tipton będzie uznane to za coś niestosownego. Dziewczyny również noszą warkocze, kucyki i inne wymyślne fryzury, ale nikt im nie zwraca uwagi. To nie jest do końca w porządku".
Matka z kolei skomentowała sytuację: "Kiedy dowiedziałam się, że mój syn został wyrzucony, byłam bardzo zdziwiona. Jordan chodzi do tej szkoły już od 4 lat i nigdy taka sytuacja nie miała miejsca. Jego włosy nie mają przecież nic wspólnego z wynikami w nauce".
W regulaminie RSA Academy jest napisane: "(...) włosy powinny być schludne, uczesane bez udziwnień i widocznych wygolonych wzorków u mężczyzn”.
Matki chłopca nie przekonuje jednak zapis, na który powołała się kadra nauczycielska. Stwierdza, że dziewczęta mogą mieć jeszcze bardziej urozmaicone i rzucające się w oczy fryzury, ale to jej syn został ukarany i to bardzo surowo. Po licznych rozmowach z dyrekcją i nagłośnieniu sprawy w mediach, matce udało się dojść do porozumienia z władzami placówki oraz nauczycielami. 15-letni Jordan mógł wrócić do szkoły.
Dyrekcja RSA Academy w Tipton odmówiła komentarza w tej sprawie mediom.