Działkowcy są oburzeni. Zostawili na furtce list do rodziców dzieci
Wspólnie spędzony czas z dzieckiem na świeżym powietrzu pozytywnie wpływa na relacje, a także samopoczucie malucha. Należy pamiętać, że nie wszyscy użytkownicy parków, lasów, czy ogródków działkowych docenią beztroski śmiech i radosne dziecięce krzyki. Tak było w przypadku działkowiczów, którzy postanowili napisać list do rodziców.
Oto #TopWP. Przypominamy najlepsze materiały ostatnich miesięcy.
1. List oburzonych sąsiadów
Pierwsze ciepłe wiosenne dni sprzyjają planowaniu wolnego czasu na świeżym powietrzu. Rodzinne wycieczki, spacery, a nawet sam dostęp do przydomowego ogrodu, czy działki rekreacyjnej daje możliwość wyrwania się z codziennej rutyny.
Trzeba jednak pamiętać, że nie jesteśmy sami, a niektóre zachowania (zwłaszcza te głośne) mogą zakłócać innym spokój. Nie wszyscy są zadowoleni, słysząc krzyki i beztroski śmiech dzieci.
Przekonali się o tym działkowicze, którzy zobaczyli na furtce jednych z warszawskich Rodzinnych Ogródków Działkowych list od oburzonych sąsiadów.
"Działkowcy! W imieniu osób starszych, które spędzają na działkach dużo czasu, proszę, żeby wasze dzieci były ciszej. Chcemy odpocząć od miasta, a ciągle słychać krzyki, piski i płacz! Prosimy o ciszę" - czytamy.
2. Dziecko na ogródkach działkowych
Artykuł 51. § 1. Kodeksu wykroczeń mówi, że: "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny".
Wizyta policji to ostateczność, jednak warto wziąć pod uwagę, że sąsiedzi mogą być u skraju wytrzymałości, gdy rodzice nie mogą (lub nie chcą) zapanować nad swoimi dziećmi.
Dlatego dobrze jest przygotować aktywności, które pozwolą wyciszyć się dzieciom po wyczerpującej zabawie. Może to być wspólne rysowanie, kalambury, czy tworzenie zielnika z roślin, które są na działce. Sąsiedzi zapewne będą wdzięczni.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl