Trwa ładowanie...

Szokująca zabawa nastolatków. "Karygodne, mogliby kogoś zabić"

Avatar placeholder
11.07.2023 17:40
Szokująca zabawa nastolatków. "Karygodne, mogliby kogoś zabić"
Szokująca zabawa nastolatków. "Karygodne, mogliby kogoś zabić" (East News / mieszkanka Gorzowa/gorzowianin.com)

W sobotę 1 lipca przy ul. Fredry w Gorzowie Wielkopolskim (woj. lubuskie) doszło do potencjalnie bardzo niebezpiecznej sytuacji. Trzech nastolatków weszło tam na dach wieżowca i zaczęło zrzucać na dół ciężkie przedmioty.

spis treści

1. Niebezpieczna zabawa

Okazało się, że zgodnie z tym, czego dowiedział się Polsat News, nastolatkowie zrzucali ograniczniki (odgromniki), które ochraniają wszelkie aparatury elektryczne takie jak piorunochrony.

Tę szokującą zabawę zauważyła mieszkanka osiedla. Jeden z przedmiotów spadł tuż obok niej, gdy spacerowała z psem. Na szczęście kobiecie nic się nie stało. Przyznała, że nie zawiadomiła policji, ponieważ chwilę później widziała chłopców, jak zeszli na dół i opuścili budynek. Jej zdaniem wezwanie mundurowych w tej sytuacji niewiele by dało, ponieważ i tak trzeba by było czekać kilkanaście lub kilkadziesiąt minut na przyjazd patrolu.

Zobacz film: "Kiedy dziecko nie chce spać"

Lokalny portal gorzowianin.com jako pierwszy poinformował o tej ryzykownej sytuacji. Była ona niebezpieczna nie tylko dla poruszających się w dole ludzi, którzy mogli zostać uderzeni spadającymi ogranicznikami, ale też dla nastolatków, którzy mogli spaść z dachu. Można się też zastanawiać, co trójka małoletnich robiła sama w takim miejscu.

"Karygodne, mogliby kogoś zabić", "To bezmyślność dzieci" - komentowali świadkowie zdarzenia reporterce Polsat News.

"Widziałam, że coś leci z góry, ale nie wiedziałam, co to. Potem syn przyszedł i pokazał mi wideo w internecie. Okazało się, że robili to trzej nastolatkowie na dachu. To makabra" - powiedziała jedna z mieszkanek Gorzowa.

Spółdzielnia orzekła, że zrobi wszystko, by nie dopuścić do powtórki tej sytuacji.

"Wyjścia na dach były zamknięte takimi uniwersalnymi kłódkami, w tej chwili wymieniamy wszystkie na indywidualne. Będzie to utrudnienie dla nas, ale chcemy zapobiegać podobnym sytuacjom" - powiedział dla Polsat News Jarosław Mielcarek ze Spółdzielni Mieszkaniowej Staszica.

Policjanci szukają teraz sprawców zamieszania. Jeśli potwierdzą się przypuszczenia, że są nieletni, zajmie się nimi sąd rodzinny.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze