Trwa ładowanie...

Rozbrajająca odpowiedź dziewczynki. Tak argumentowała brak pracy domowej

 Maria Krasicka
Maria Krasicka 25.11.2022 10:50
"Nie odrobiłam pracy domowej, bo było za dużo zadane". Szczera odpowiedź dziewczynki
"Nie odrobiłam pracy domowej, bo było za dużo zadane". Szczera odpowiedź dziewczynki (Facebook / East News)

W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie, które stało się wiralem. Widać na nim fragment zeszytu małej dziewczynki, która z rozbrajającą szczerością napisała, iż nie odrobiła pracy domowej, ponieważ... było za dużo zadane do domu. Pod zdjęciem wybuchła dyskusja. "To jak praca na etacie".

Szczera odpowiedź dziewczynki na temat pracy domowej
Szczera odpowiedź dziewczynki na temat pracy domowej (Facebook)

1. Zadawanie prac domowych

Zarówno nauczyciele, rodzice, jak i sami uczniowie udostępniają odpowiedź dziewczynki, która stała się przyczynkiem do dyskusji na temat sensu zadawania prac domowych. Użytkownicy zwrócili także uwagę na to, że system jest przeładowany i zbyt wymagający, a dzieci nie mają na nic czasu. Nawet na to, by odpocząć.

- Wychodzi dziecko ok. 8 do szkoły, 7-8 zajęć lekcyjnych, powrót do domu ok. 15-16, co najmniej z połowy tych przedmiotów jest zadana praca domowa plus nauka. Do tego zajęcia dodatkowe. Dzień kończy się dla dziecka ok. 21-22. Ja pytam, kiedy ma odpocząć? Kiedy ma mieć czas na swoje zainteresowania, pasje? – pyta jedna z mam.

- Bycie uczniem we współczesnej szkole, to jak praca na etacie plus zabieranie jej do domu, bo się nie wyrabiasz. Jest chyba gorzej - zauważa druga.

- To tak jakbyśmy my dorośli po pracy wracali do domu, jedli obiad i szli z powrotem do pracy. Absurd - pisze kolejna. - Zadawanie prac domowych powinno być zakazane. To wy moi drodzy nauczyciele możecie z tym dużo zdziałać. Po prostu nie zadawajcie prac domowych - dodaje.

2. Szukanie winnych

Wielu rodziców podzieliło zdanie kobiety, twierdząc, iż cała "wina" leży po stronie nauczycieli. Jednak znaleźli się również tacy, którzy wskazali główny problem - system nauczania, którego ofiarami są wszyscy związani z edukacją: dzieci, rodzice, nauczyciele i pedagodzy pozaszkolni.

- System szkolny jest żenujący i próbuje budować niewolników - zauważył jeden z użytkowników.

- Szanowni rodzice, to wina systemu, możecie to zmienić. Zamiast narzekać na nauczycieli, zacznijcie z tymi, którzy są po stronie waszych dzieci współpracować. My też mamy tego dosyć i wyć się chce, że nie mamy głosu, pan minister każe, nauczyciel musi. Bardzo współczuję rodzicom i ich dzieciom - napisał nauczyciel.

- Już się zajęli, nie popierając strajku w 2019r. To nie był strajk tylko o podwyżkę pensji nauczycieli, to był strajk o wszystko, co złe w polskiej szkole. Nigdy nie było takiego zrywu. Teraz jest, jak jest i tak zostanie, dopóki rodzice nie poprą nauczycieli, nic się nie zmieni. To nie nauczyciele wymyślają podstawy programowe tylko ministerstwo i ono wymaga od ich realizacji. Nauczyciel sam nic nie może i potrzebuje wsparcia rodziców - dodał drugi.

Nie da się ukryć, że dla większości użytkowników to, w jakim punkcie znalazła się polska edukacja, jest przerażające, a w takim systemie praca domowa w ogóle nie ma sensu. Dzieci powinny uczyć się w szkole, a w domu móc odpocząć. Zadania domowe, hurtowe ilości sprawdzianów, projektów i prezentacji to klucz do zniechęcenia dzieci do nauki i odkrywania świata.

Maria Krasicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze