Surogatka opiekowała się cudzym dzieckiem. "Urodziłam dziecko innej rodzinie. Nie odebrali go przez dwa lata"
Tiktokerka Kristie Baysinger zdecydowała, że zostanie matką zastępczą (surogatką) dla chińskiej rodziny. Niestety kobieta nie mogła przewidzieć, że pandemia COVID-19 uniemożliwi podróże pomiędzy USA a Azją. Z powodu obostrzeń mama chłopca nie mogła odebrać dziecka po porodzie. 42-letnia Kristie zajmowała się nim przez prawie dwa lata.
1. Przez dwa lata opiekowała się cudzym dzieckiem
Kristie Baysinger na swoim profilu na TikToku opowiada o surogacji i dzieli się z obserwatorami swoimi doświadczeniami. Kobieta ma trójkę własnych dzieci, a trójkę urodziła, współpracując z agencją dla surogatek.
Surogatka to kobieta, która przyjmuje do swojej macicy zapłodnioną in vitro komórkę jajową innej kobiety, która sama nie może zajść w ciążę bądź nie mogłaby donosić swojej ciąży. Rola matki zastępczej sprowadza się do donoszenia ciąży, urodzenia dziecka i oddania go rodzicom.
W wielu krajach, takich jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Grecja, Finlandia, Ukraina czy Rosja "zawód" surogatki jest zakorzeniony w społeczeństwie od wielu lat i podlega precyzyjnej regulacji prawnej. Przepisy na ogół jasno mówią, w jakich okolicznościach para może szukać pomocy u matki zastępczej. Niejednokrotnie obligują one potencjalne surogatki do poddania się specjalnym testom psychologicznym. Również ich stan zdrowia poddawany jest kontroli.
Kristie wyjaśnia, że nie jest spokrewniona z żadnym z dzieci, które urodziła. Za każdym razem zarówno komórka jajowa, jak i nasienie, pochodziły od starającej się o ciążę pary lub innych dawców.
42-latka postanowiła nagrać filmik i opowiedzieć o jednej z trudniejszych sytuacji, jaka ją spotkała. Kristie w listopadzie 2019 r. po raz trzeci zdecydowała, że jako surogatka pomoże parze, która nie może mieć dzieci. Kobieta urodziła chłopca, wcześniej umożliwiła przyjście na świat jego starszej siostrze. Niestety, tym razem matka rodzeństwa nie mogła przylecieć do Stanów Zjednoczonych, aby być przy porodzie syna, a następnie zabrać chłopca. Później okazało się, że kobieta ma problemy z dokumentami, co jeszcze bardziej opóźniło jej przylot. Jednak największą przeszkodą do tego by doszło do spotkania mamy z dzieckiem, okazała się pandemia COVID-19.
2. "Przeszłaś jakiś okres żałoby?"
Dziecko musiało zostać pod opieką surogatki. Kristie opiekowała się maluchem niemal dwa lata. Dopiero kilka miesięcy temu chłopiec trafił do "docelowej" rodziny.
@kristiebaysinger Reply to @teresaguilar0605 tough to talk about #baby #surrogacy #birth #notmybaby #4u #nanny #dontcry #parents #reunited #love #missyou ♬ original sound - kristie baysinger
"Przeszłaś jakiś okres żałoby?" - zapytał jeden z użytkowników platformy.
Kobieta postanowiła nagrać filmik i odpowiedzieć na komentarz.
"Absolutnie! Po tym, jak go zabrali, nie byłam w stanie o tym mówić przez jakieś dwa dni. To było strasznie smutne, być z nim tak długo, a potem cisza" - wyjaśnia 42-latka.
"Moje najmłodsze dziecko ma 13 lat, więc opiekowanie się niemowlęciem tak długo, wstawanie do niego w nocy, karmienie... I potem tak po prostu, znów zaczynasz przesypiać noce. Bo panuje cisza" - dodała.
W kolejnym filmiku kobieta wyznała, że nie planuje już kolejnych ciąż, zarówno własnych, jak i dla innych rodzin.
"Nie jestem taka młoda, jak się wam wydaje. Mam 42 lata! Moje najstarsze dziecko ma już 22 lata, równie dobrze mogłabym zostać babcią - tłumaczy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl