Siedlecka lekarka odmówiła przeprowadzania zabiegów u nieszczepionych dzieci. Czy miała do tego prawo?
Jedna z siedleckich lekarek na Facebooku swojego gabinetu chirurgicznego oznajmiła, że nie będzie wykonywała żadnych zabiegów u dzieci bez obowiązkowych szczepień. Czy miała do tego prawo? Pytamy radcę prawnego i samą autorkę.
1. Nie przyjmie niezaszczepionych
Post dotyczący wykonywania zabiegów u nieszczepionych dzieci wywołał burzliwą dyskusję.
"Najwyraźniej pani doktor ma problem ze zdrowiem i ewidentne braki znajomości prawa. Takiej osobie należałoby cofnąć prawo wykonywania zawodu (co z przysięgą Hipokratesa - zamieniła ją pani na przysięgę hipokryty?), bo jej oświadczenie może stanowić doprowadzenie do sytuacji zagrożenia zdrowia i życia. Polecam również (aż mi głupio... wobec majestatu...) poczytać o naturalnej odporności niemowląt i dzieci i jakie pozytywy dla nich ma przechorowanie odry, różyczki czy nawet świnki... Pozdrawiam i życzę zdrowia pani doktor...".
"A co z przysięgą lekarską? Polityka i pieniądze w du...e z pacjentami. Najbardziej mnie bawi fakt, że ci lekarze naprawdę myślą, że szantażem coś uzyskają. Dramat" (zachowano pisownię oryginalną – przyp. red.) - czytamy w komentarzach.
Internauci są jednak podzieleni. "I bardzo dobra decyzja. Popieram koleżankę. Lekarz, tak jak pacjent, ma prawo do odmowy leczenia. Tak trzymać" - pisze kolejny użytkownik.
Zobacz również:
W zaledwie dwa dni na post zareagowało ponad 1,3 tys. osób. Czy jednak lek. Magdalena Daniel miała prawo do opublikowania takiej wiadomości w sieci?
- Tutaj nie ma znaczenia, czy to gabinet prywatny czy publiczna przychodnia. Lekarz nie ma prawa odmówić pomocy pacjentowi. Od każdej zasady są jednak wyjątki. Jakie? To np. sytuacja, w której prawdopodobieństwo wystąpienia jako skutku leczenia poważnych powikłań lub wręcz śmierci pacjenta jest bardzo duże. Wtedy lekarz ma prawo powiedzieć: "Nie podejmę się tego" - tłumaczy Michał Modro, radca prawny.
A co ekspert sądzi na temat postu opublikowanego przez lek. Daniel?
- Z tego jednego zdania nie wiemy, jaki i czy w ogóle istnieje związek pomiędzy brakiem obowiązkowych szczepień u pacjenta, a zabiegami chirurgicznymi. Zdanie "nie będę wykonywać" nie jest niczym wyjaśnione. Dyskusję można rozpocząć więc tylko wtedy, gdy pani doktor napisze, dlaczego nie będzie tego robić - wyjaśnia radca prawny.
Jak dodaje Michał Modro, pacjent mimo wszystko ma prawo do leczenia. - Ta sytuacja jest więc mocno kontrowersyjna – komentuje.
2. Zwolenniczka szczepionek
- Uważam, że jestem winna potencjalnym pacjentom pełną informację. Zdecydowanie jestem zwolenniczką szczepionek. Ludzie już nie pamiętają, jak przed ich odkryciem wyglądało życie i choroby, które już w tej chwili nas nie nękają (czarna ospa - ospa prawdziwa, polio, błonica, tężec itp.). Wszystko to dzięki masowym szczepieniom. Te wirusy i bakterie żyją wśród nas! Bez ochrony znowu zaczną wywoływać choroby. Wszyscy słyszeli już o wybuchu odry w Poznaniu. Ona daje poważne powikłania – tłumaczy lek. Magdalena Daniel.
Zdaniem lekarki, współczesne społeczeństwo uległo hochsztaplerom.
- Wymysły ruchu antyszczepionkowego są tragiczne. Dlaczego wierzymy w coś, co nie jest udowodnione naukowo? To, co się teraz dzieje, to działanie wielu rządów, zaczynając od czasów PRL. Ja jestem "starym lekarzem", w zawodzie pracuje już 35 lat – tłumaczy.
Jak dodaje lek. Magdalena Daniel, w swoim prywatnym gabinecie nie udziela pomocy nagłej.
- Niedawno przyszli do mnie rodzice z niezaszczepionym dzieckiem. To było niemowlę. Nie zgodziłam się na wykonywanie zabiegu chirurgicznego. Właśnie dlatego postanowiłam upublicznić to, co sądzę na temat obowiązkowych szczepień. Teraz każdy może zapoznać się z moim stanowiskiem. Jeśli ktoś chce czegoś dotyczącego np. klauzuli sumienia to chyba lepiej, żeby znał lekarza i jego poglądy. Po co ma iść, marnować swój czas i zajmować innym kolejkę? - pyta lekarka.