Trwa ładowanie...
Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Dagmara Zagrodny

Ci rodzice błagają, by szczepić dzieci

 Magdalena Bury
04.09.2017 13:51
Ci rodzice błagają, by szczepić dzieci
Ci rodzice błagają, by szczepić dzieci (123rf)

Scarlett cierpi na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Z tego powodu ma słabą odporność i nawet zwykła ospa czy odra mogą ją zabić. To niejedyny problem. Dziewczynka nie może chodzić do szkoły, ponieważ jedno z dzieci w jej klasie nie zostało zaszczepione. Z tego powodu rodzice czterolatki walczącej z nowotworem opublikowali wzruszający list.

1. Szczepić czy nie szczepić?

O faktach i mitach dotyczących skuteczności szczepień dla dzieci słyszymy nieustannie. I chociaż niektórym chorobom można zapobiec, wielu rodziców nadal nie szczepi swoich pociech. W niektórych państwach władze starają się to zmienić - tam możemy spotkać się z przymusem szczepień.

SavingScarlett.com
SavingScarlett.com

Obecnie większość społeczeństwa jest szczepiona, więc istnieje małe prawdopodobieństwo wystąpienia danej choroby zakaźnej. To bardzo ważna informacja dla osób z osłabionym układem odpornościowym. Są jednak wyjątki.

2. Wzruszający list dla rodziców nieszczepionego dziecka

Zobacz film: "Całodobowe przedszkola dla dzieci"

Rodzice 4-letniej Scarlett postanowili opublikować wzruszający list, w którym opisują historię córki chorej na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Jest to taka forma nowotworu, która wpływa na funkcjonowanie białych krwinek. Skutkiem tego jest bardzo niska odporność pacjenta.

Post z listem napisanym przez rodziców dziewczynki obiegł cały internet. Przedstawiamy go w całości:

„Zapowiadał się dobry dzień: pierwszy dzień naszych córeczek w szkole. Podczas gdy inni rodzice śmiali się i zachęcali pociechy do cieszenia się z tego specjalnego momentu, nas nauczycielka poprosiła o indywidualną rozmowę. Analizując dokumentację medyczną, odkryła, że jedno z dzieci z klasy Scarlett nie było szczepione. Chciałam wtedy powiedzieć na ten temat wiele rzeczy, ale sumienie mnie powstrzymało. Zrozumiałam, że nic co powiem, nie zmieni przekonań tego rodzica. Zawsze kiedy jestem zdenerwowana, piszę. Dlatego powstał ten list do rodziców niezaszczepionego dziecka, którego nigdy nie wyślę. 

Dzisiejszego ranka moje córki przygotowywały się do pierwszego dnia w szkole. Miały nowe ubrania, które same sobie wybrały. Miały nowe plecaki i z uśmiechem jechały na pierwsze zajęcia. Były takie jak twoje dzieci.

Jedna z moich córek nie jest jednak taka sama. Ma nowotwór. Nawiercano jej kości w biodrach. Wielokrotnie kłuto igłami. Przeżyła kilka operacji, straciła włosy, patrzyła, jak umierają jej przyjaciele. Moja córeczka wycierpiała się już wystarczająco.

Jako rodzice musieliśmy na to wszystko patrzeć. Myliśmy jej zakrwawione ciało, dotykaliśmy jej w rękawiczkach. Baliśmy się i płakaliśmy. Zaniedbaliśmy nawet inne dzieci. Wycierpieliśmy już wystarczająco.

Obecnie zbieramy pieniądze. Robimy wszystko, by zwiększyć szanse na wyleczenie. Nie robimy tego jednak wyłącznie dla naszego dziecka, ale również dla twojego. Mamy nadzieję, że uda się powstrzymać choroby.  Wierzymy, że u żadnego dziecka nie zostanie już zdiagnozowany rak, żadne dziecko nie będzie już cierpieć i żadne już nie umrze z tego powodu. Robimy to dla społeczeństwa, dla większego dobra.

Dzisiaj moja córka była w szkole, ale wieczorem musimy podjąć decyzję, czy pójdzie tam jutro, ponieważ nie zaszczepiłeś swojego dziecka. Muszę zastanowić się, czy mogę ją na to narazić. A może mam złamać jej serce i powiedzieć, że nie może iść do swoich koleżanek z klasy? Przecież nawet zwykła ospa może ją zabić. W ciągu ostatnich dwóch lat podjęliśmy wiele decyzji, od których zależało życie naszego dziecka. Teraz to ty zmuszasz nas do podejmowania kolejnych.

Po przeżytym cierpieniu prosimy tylko o jedno. Zadbaj o społeczeństwo, wybierz większe dobro. Zaszczep swoje dzieci, by chronić nasze. Szczepionki nie powodują autyzmu ani raka. One ratują życie – i to jest fakt!

Mogę uznać cię za egoistę lub za idiotę. Mogę nazywać cię wieloma innymi określeniami, o wiele gorszymi od tych, ponieważ jestem zła. Ale to mi jutro nie pomoże. Nie będzie cię, gdy będę ocierała łzy córki, ponieważ nie będzie mogła iść do szkoły. Nie będziesz jej trzymał w ramionach, gdy będzie umierała w szpitalu na odrę. Tak naprawdę twoja decyzja nie wpłynie na ciebie. Prawdopodobnie nigdy nie poczujesz konsekwencji swoich działań. My zaszczepiliśmy nasze dzieci, by ratować twoje.

Jestem tylko mamą, która stara się chronić swoje dziecko. Różnica jednak jest taka, że po swojej stronie mam naukę, fakty i statystyki. Jestem zła, smutna, zraniona i bezradna. Nie mogę nikogo zmusić do szczepienia ani zmienić klasy, do której chodzi córka. Ale mogę zainterweniować w sprawie obowiązkowych szczepień dla dzieci.

To list, którego nigdy nie wyślę, ponieważ jestem tchórzem. Nawet nie wiem, które dziecko z klasy nie zostało zaszczepione. Jestem zbyt wielkim tchórzem, by powiedzieć, ile przez was płakaliśmy. Nigdy się nie dowiecie, że wasza decyzja dotyczy całej mojej rodziny.

Proszę cię, pomyśl o dzieciach takich jak Scarlett i zastanów się nad zaszczepieniem swojego dziecka. Proszę także o modlitwę, by moja córeczka była zdrowa i bezpieczna.”

3. List poruszył internautów

Post z bloga rodziców Scarlett udostępniono ponad 580 razy. Był też opublikowany w serwie IFLScience.com, gdzie zdobył prawie 40 tys. udostępnień.

To nie pierwszy taki apel rodziców. W czerwcu tego roku Annie Mae Braiden, matka sześciotygodniowej Isabelle, na swoim profilu na portalu społecznościowym Facebook opisała historię dziecka. Kobieta twierdzi, że Isabelle została zarażona kokluszem przez kontakt z niezaszczepionym dziecko. Dziewczynka musiała przebywać na oddziale intensywnej terapii. Post Braiden również wywołał burzę komentarzy wśród rodziców.  

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze