Saszetki z jedzeniem dla niemowląt zawierają więcej cukru niż puszka coli. Dentyści ostrzegają
Raport sporządzony przez Brytyjskie Stowarzyszenie Stomatologiczne (BDA) wykazał, że niektóre saszetki z jedzeniem dla niemowląt zawierają więcej cukru niż puszka coli. Co więcej, okazało się, że wiele marek wprowadzało konsumentów w błąd, umieszczając na etykiecie informację "bez dodatku cukru". Dentyści alarmują, aby nie nabierać się na podobne chwyty marketingowe i nie podawać przetworzonej żywności niemowlętom, które nie ukończyły szóstego miesiąca życia.
1. Etykiety wprowadzające w błąd
Dentyści ostrzegają, że spożywanie produktów z dużą ilością cukru może skończyć się fatalnie dla uzębienia. Kupowane na potęgę saszetki dla niemowląt są gwarancją przybierającej coraz większe rozmiary "epidemi" próchnicy wśród małych dzieci. Dowodzi temu badanie, które zostało przeprowadzone przez Brytyjskie Stowarzyszenie Stomatologiczne (BDA). Pod lupę wzięto w nim 109 woreczków, przeznaczonych do spożycia przez dzieci w wieku poniżej 12 miesięcy. Ponad jedna czwarta z nich zawierała więcej cukru niż cola.
Z badań wynika, że torebki na bazie owoców przeznaczone dla niemowląt zawierały poziom cukru równy 150 proc. obecnego w coli. BDA podkreśliło, że twierdzenia marketingowe, takie jak "naturalnie występujące cukry" i "bez dodatku cukru", nie tylko wprowadzają rodziców w błąd, ale mogą być także szkodliwe dla zdrowia.
Okazało się bowiem, że prawie 40 proc. produktów było sprzedawanych dla niemowląt "powyżej czterech miesięcy", co jest sprzeczne z obowiązującymi wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), która zaleca podawanie zmodyfikowanej żywności najwcześniej od szóstego miesiąca życia.
2. Epidemia próchnicy wśród dzieci
Producenci bronią się i twierdzą, że wysoka ilość naturalnego lub białego cukru jest nieunikniona w przypadku produkcji saszetek na bazie owoców. BDA informuje jednak, że niektórym markom udało się zaoferować podobne produkty, które zawierały o połowę mniej cukru niż te skrytykowane w raporcie.
Stomatolodzy zwracają również uwagę na samą formę, w jakiej podawane są przekąski. Niemowlęta często przez długi okres ssą je bezpośrednio z woreczków, przez co słodzona żywność cały czas jest w kontakcie z zębami dziecka, a to zwiększała ryzyko erozji i próchnicy.
BDA wystosowało komunikat, w którym podkreśliło konieczność zainteresowania się sprawą przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. Stomatolodzy apelują, aby jak najszybciej przeprowadzić konsultacje w sprawie marketingu i etykietowania żywności dla niemowląt.
Ich zdaniem Ministerstwo Zdrowia powinno zachęcić producentów do zmiany składu swoich produktów. Zwłaszcza że zeszłoroczna analiza 73 słodkich przekąsek (takich jak sucharki, herbatniki, batoniki owsiane i ptysie), dla niemowląt i małych dzieci wykazała, że tylko sześć produktów (8 proc.) otrzymało zieloną etykietę, która oznacza, że są to produkty z niską zawartością cukrów.