Nadmuchiwane kółka do pływania dla dzieci nie są bezpieczne
Akcesoria do pływania dla dzieci nie są bezpieczne. Przekonali się o tym niedawno rodzice małego chłopca, który beztrosko pływał w nadmuchiwanym kółku w basenie.
1. Dla ludzi o mocnych nerwach
W sieci opublikowano drastyczny filmik. Przedstawia on małego chłopca pływającego w basenie w nadmuchiwanym kółku. Maluch przez chwilę bawi się w wodzie, nie spodziewając się nadchodzącego zagrożenia. W pewnym momencie traci równowagę i zaczyna tonąć.
Sprawdź również:
Dziecko znajduje się z głową pod wodą. Przez 72 sekundy walczy o życie. Nikt nie reaguje, sytuację jedynie rejestruje kamera. Dopiero po upłynięciu minuty, gdy maluch traci już siłę do walki, z pomocą przychodzą rodzice.
Chłopiec miał sporo szczęścia. Został uratowany w ostatnim momencie.
2. Jednorazowa akcja czy zagrożenie?
- Pływaczki i kółka do pływania mogą być używane tylko i wyłącznie pod opieką rodziców albo osób dorosłych. Wtedy są bezpieczne, a dziecko może oswajać się z wodą. Zdarzają się przecież przypadki, że maluch podnosząc ręce do góry, wyślizguje się z takiego kółka – mówi dla nas Jacek Ukleja, ratownik WOPR i instruktor pływania w szkole "Mały Pływak".
Jak dodaje ekspert, pływaczki i kółka są tworzone z różnych materiałów. - Te cieńsze są narażone na przebicia i otarcia. W rezultacie powietrze ucieka – komentuje.
Pomimo tego, na basenach, w jeziorach czy rzekach, często spotykamy się z kolorowymi, nadmuchiwanymi sprzętami wodnymi.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że tego typu sprzęty są ułatwieniem dla rodziców. Dziecko jest w kółku czy pływaczkach trochę bardziej samodzielne. Pomimo tego, cały czas trzeba uważać – dodaje instruktor.
3. W sieci mówią, że to hit
Nadmuchiwane kółka do pływania znajdziemy w wielu sklepach. Posiadają zagłówki i miejsce zwane "majteczkami", dzięki czemu dziecko ma być bezpieczne w wodzie. Zanurzone są tylko jego nogi. Maluch może spokojnie się unosić, mając wolne rączki do zabawy.
Nagranie opublikowane w sieci pokazuje, że dziecka w wodzie nie należy zostawiać nawet na chwilę. Przestrzegamy!
Wystarczy kilka minut, by radosna zabawa skończyła się tragedią. Pamiętajmy, że maluchy toną w ciszy.