Jak zwykle położyli córkę spać. Nie przeczuwali tragedii
Ta noc w domu Steph i Donnego była jak każda inna. 4 stycznia wieczorem jak zwykle przygotowali do snu swoją dwuletnią córeczkę Kerris i poszli spać. Kolejnego dnia rano poszli ją obudzić i ku swojemu przerażeniu odkryli, że dziewczynka nie żyje. Zmarła we śnie.
1. Nagła śmierć dziecka
Kerris była zupełnie zdrowa i nic nie wskazywało na to, że dojdzie do takiej tragedii. Śmierć dziecka była dla jego rodziców wstrząsem. Zrozpaczona mama dwulatki mówiła w lokalnych mediach, że zupełnie nie rozumie, jak jej córeczka mogła umrzeć bez żadnej przyczyny.
- Jak ona mogła tak po prostu umrzeć? Była zdrowa, wszystko było w porządku. To nie jest normalne i w tej chwili nic z tego nie ma dla nas sensu - płakała Steph.
2. Co się stało dziewczynce?
Śmierć Kerris uznano za przypadek SUDC (sudden unexplained death in childhood), czyli nagłą niewyjaśnioną śmierć w dzieciństwie. Chociaż mało rodziców wie o SUDC, szacuje się, że jest to piąta przyczyna zgonów wśród dzieci.
SUDC zwykle zdarza się w przypadku maluchów do trzeciego roku życia, jednak tak naprawdę dotyka dzieci od roku do 18. roku życia, które najczęściej umierają w trakcie snu. Dlaczego tak się dzieje - tego naukowcy nie są póki co w stanie odkryć. Tajemnicy nie udaje się rozwikłać nawet po dokładnym zbadaniu zwłok.
Warto dodać, że SUDC nie jest tym samym co SIDS, czyli nagła śmierć łóżeczkowa, która dotyczy zazwyczaj dzieci przed pierwszym rokiem życia.
Rodzice zmarłej dwulatki są w szoku i jak sami przyznają, nie wiedzieli, że istnieje coś takiego jak nagła niewyjaśniona śmierć w dzieciństwie. Trudna jest dla nich niewiedza związana z tym, co dokładnie spotkało ich dziecko.
- Po prostu myśleliśmy, że dzieci, które zmarły, to zawsze dzieci chore, a nie sprawne i zdrowe - mówią.
Na platformie Go Fund Me powstała zbiórka pieniędzy zorganizowana przez siostrę ojca dziewczynki. Zebrane środki zostaną przeznaczone na pogrzeb dla dwulatki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
