Trwa ładowanie...

"Zjadła" mu mózg. Tragiczna śmierć 16-miesięcznego chłopca

Avatar placeholder
18.09.2023 20:22
Tragiczna w skutkach zabawa w brodziku. Ameba zjadła dziecku mózg
Tragiczna w skutkach zabawa w brodziku. Ameba zjadła dziecku mózg (Facebook)

16-miesięczny chłopiec przebywał w brodziku przy basenie miejscowego klubu sportowego w stanie Arkansas w USA. W trakcie zabawy zaraził się rzadkim gatunkiem ameby Naegleria fowleri zwaną "amebą zjadającą mózg". Szacuje się, że śmiertelność w jej przypadku wynosi aż 97 proc.

spis treści

1. Ameba w brodziku

Dziecko spędziło kilka dni w szpitalu, ale jego życia nie udało się uratować. Zmarło 4 września.

Eksperci nie wiedzieli początkowo, jak doszło u niego do zakażenia. Dopiero zbadanie próbek wody z brodzika ujawniło, gdzie znajdowała się śmiercionośna ameba. Basen oraz brodzik zamknięto do czasu wyjaśnienia sprawy.

2. Czym jest ameba Naegleria fowleri?

Według Amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) w samych Stanach Zjednoczonych amebą Naegleria fowleri zakażają się co najwyżej trzy osoby rocznie. Jest ona więc naprawdę rzadka, ale bardzo niebezpieczna, zazwyczaj prowadząc do śmierci osoby zakażonej.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 1"

Naegleria fowleri bytuje w glebie oraz ciepłych słodkich wodach rzek, jezior, stawów i gorących źródeł, a także w basenach, jeśli mają one niewystarczającą ilość chloru. Do zarażenia nią dochodzi zwykle podczas pływania lub nurkowania. Przez nos przedostaje się do mózgu, wywołując ostre pierwotniakowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu. Jej charakterystyczny sposób działania polega na wytwarzaniu specjalnych wypustek, za pomocą których odrywa fragmenty komórek gospodarza i trawi je.

Objawy zakażenia pojawiają się w ciągu kilku lub kilkunastu dni. Obejmują: bóle głowy, nudności, gorączkę, problemy z koncentracją, drgawki, sztywność karku, halucynacje i śpiączkę. W leczeniu stosowane są antybiotyki, ale rzadko doprowadzają do poprawy stanu zdrowia pacjenta.

Zakażenie nie przenosi się z człowieka na człowieka. W USA od 1962 r. do 2022 r. ameba dostała się do organizmu 157 osób. Tylko czterem osobom udało się wyzdrowieć.

WP Parenting informowało w lipcu o śmierci dwuletniego chłopca, Woodrowa Bundy’ego z Nevady (Stany Zjednoczone), który zmarł z powodu kontaktu z Naegleria fowleri. Dziecko miało zakazić się śmiercionośną amebą podczas kąpieli w naturalnym gorącym źródle.

"Woodrow walczył przez siedem dni. Jest moim bohaterem i zawsze będę wdzięczna Bogu za to, że dał mi najwspanialszego chłopca na ziemi i jestem wdzięczna, bo wiem, że pewnego dnia spotkam go w niebie" - napisała na Facebooku mama dwulatka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze