Rodzice nie mogą zarejestrować dziecka. Urodziło się w domu
3-miesięczny Zawisza urodził się w domu. Po porodzie rodzice sami pojechali do szpitala. Od tego czasu bezskutecznie próbują zarejestrować dziecko w Urzędzie Stanu Cywilnego.
1. Dziecko urodzone w domu
Mały Zawisza urodził się podczas porodu domowego. Akcja porodowa była tak szybka, że rodzice nie zdążyli nawet wezwać karetki. Po porodzie pojechali do szpitala, spotkać się z ginekologiem, który prowadził ciążę kobiety.
Po zbadaniu noworodka lekarka odmówiła wydania karty urodzenia, twierdząc, że dokument ten rodzice otrzymają w przychodni, w której są zarejestrowani. Tam też nie udało się go uzyskać.
2. Problemy z numerem PESEL
Po nieudanych próbach uzyskania karty urodzenia, rodzice zwrócili się po pomoc do urzędników z USC. Ci jednak nie byli w stanie zarejestrować dziecka, z powodu braku rzeczonej karty. Rodzice szukali też pomocy u Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Pacjenta, Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Zdrowia. Złożyli też skargę na szpital.
Zobacz też: Zmiany w akcie urodzenia. Nowa informacja
Wszystkie te działania nie przyniosły rezultatów. O akt urodzenia wystąpili do sądu, a swoją historią podzielili się ze słuchaczami Trójki Polskiego Radia.
W audycji poświęconej problemowi rodziny głos zabrała mecenas Eliza Kuna, która nie kryje zdziwienia zaistniałą sytuacją.
3. Akt urodzenia z błędami
Po namowach szpital zgodził się na wystawienie karty urodzenia, na podstawie dokumentacji medycznej z przebiegu ciąży. Karta została wystawiona z błędami, dlatego USC po raz kolejny odmówiło nadania numeru PESEL. Szpital nie poczuwa się do odpowiedzialności i odbija piłeczkę do urzędników.
Najbardziej cierpi na tym rodzina. Na ''nieistniejące dziecko'' nie można dostać urlopu macierzyńskiego, zasiłku z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i świadczenia 500 plus. Przepychanki z urzędnikami trwają nadal.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl