Rodzice chcieli usunąć jej znamię. Skończyło się amputacją
Kiedy rodzice małej Presley dowiedzieli się, że jej znamię może doprowadzić do czerniaka, postanowili je usunąć. Niestety ze względu na komplikacje doszło do zakażenia, a życie dziewczynki zostało zagrożone. Lekarze podjęli decyzję o amputacji zakażonej kończyny.
1. Znamię melanocytowe u noworodka
Presley Downs urodziła się z rzadkim schorzeniem skóry – wrodzonym znamieniem melanocytowym na prawym udzie i stopie. Zmiana pokrywała 10 proc. całego ciała dziewczynki. Kiedy lekarze uprzedzili rodziców, że znamię się powiększa i z czasem może się przekształcić w nowotwór, ci postanowili usunąć niebezpieczną zmianę.
"Bardzo się martwiliśmy, kiedy się urodziła, ponieważ była zagrożona wystąpieniem czerniaka. Zdecydowaliśmy się usunąć znamię, aby pozbyć się ryzyka, gdy miała 14 miesięcy" - mówi Sonja, mama Presley.
Wrodzone zmiany melanocytowe dotyczą zaledwie dwóch procent noworodków. Zazwyczaj są to drobne okrągłe, brązowe pieprzyki, jednak czasem zdarza się, że zmiana osiąga nawet 30 centymetrów. W przypadku noworodka jest to ogromna powierzchnia. Niestety im większe znamię, tym większe ryzyko wystąpienia czerniaka u dziecka.
Presley przeszła kilka poważnych operacji w tym przeszczep skóry. Niestety w pewnym momencie okazało się, że doszło do zakażenia otwartej rany, a infekcja coraz szybciej się rozwijała. Życie niespełna dwuletniej Presley było zagrożone. Lekarze musieli podjąć trudną decyzję, chcąc ratować dziecko.
"Usunęli znamię, uratowali jej życie, ale nie udało im się uratować jej stopy" – dodaje mama.
2. Amputacja kończyny u niemowlęcia
By uratować dziewczynkę, konieczna była amputacja zakażonej kończyny. Mama przyznaje, że przez pewien czas wraz z mężem byli krytykowani za decyzję, która doprowadziła do tej operacji. Zarzucano rodzicom, że uparli się na usunięcie znamienia tylko ze względów estetycznych.
"Nigdy nie chodziło o wygląd. Chcieliśmy jej dać szansę na długie i zdrowe życie. Nie chcieliśmy, żeby straciła stopę" – mówi Sonja.
Ze względu na to, że do zakażenia doszło na terenie szpitala, w którym nie przestrzegano procedur, dziewczynka otrzymała odszkodowanie, które pokryło rehabilitację i koszt protezy. Mimo braku kończyny Presley rozwija się bez problemów, a od pół roku uczęszcza na zajęcia z gimnastyki artystycznej.
"Amputowano jej stopę, zanim nauczyła się chodzić. Nie znając jej historii, trudno się domyślić, że ma protezę" – podsumowuje mama.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl