Chłopiec urodził się ze znamionami pokrywającymi 80 proc. ciała. "Wygląda jak panda"
26-letnia Mariam Petrosyan z Erewania w Armenii urodziła synka przez cesarskie cięcie. Ciąża przebiegła gładko, ale po porodzie okazało się, że 80 proc. ciała Artema było pokryte znamionami. Lekarze zaproponowali, że jeśli rodzice go nie chcą to mogą zostawić noworodka w szpitalu.
1. Niezwykłe dziecko
Artem Petrosyan urodził się w grudniu 2019 roku. Gdy lekarze go zobaczyli, byli w szoku, ponieważ nigdy nie widzieli dziecka, które miałoby tyle znamion na ciele. Obejmowały one około 80 proc. całego ciała chłopca.
"O znamionach Artema dowiedzieliśmy się, dopiero gdy się urodził. Byłam całkowicie zszokowana"- powiedziała Mariam.
Kobieta ledwie zdążyła się z tym pogodzić, gdy dziecko zostało niezwłocznie zabrane na operację kręgosłupa. Okazało się, że chłopiec miał również rozszczep kręgosłupa.
Na szczęście operacja powiodła się pomyślnie, ale kobieta musiała czekać pięć dni, zanim pozwolono jej spotkać się z synem.
Lekarze ostrzegli rodziców, że nie wiedzą, jak długo będzie żył Artem, ze względu na znacznie zwiększone ryzyko wystąpienia raka skóry. Zaznaczyli też, że znamiona wokół oczu Artema mogą uniemożliwić mu ich otwarcie.
"Pamiętam, jak wzięli nas na rozmowę. Artem jeszcze nie otworzył oczu, a lekarze powiedzieli nam, że może ich nigdy nie otworzyć z powodu znamion w tej okolicy" - powiedziała Mariam.
Kiedy kobieta w końcu zbliżyła się do Artema, powiedziała jego imię i ku zdziwieniu sceptycznych lekarzy, chłopiec otworzył oczy. W tym momencie młoda mama stwierdziła, że jej synek jest wyjątkowy i wygląda jak mały miś panda.
2. Zostawienie dziecka w szpitalu
Znamiona melanocytowe można usunąć, ale rzadko pokrywają 80 proc. ciała tak jak w przypadku Artema. Podobno chłopiec ma nawet znamiona w mózgu, które powodują sporadyczne drgawki.
Lekarze powiedzieli rodzicom, że nie muszą zabierać Artema do domu, jeśli go nie chcą. Stwierdzili, że trudno będzie się nim opiekować, ale Mariam nie potrafiła sobie tego wyobrazić.
"Lekarze powiedzieli, że nie wiedzą, jak długo będzie żył i że jeśli będziemy chcieli, moglibyśmy odmówić wzięcia go do domu, ponieważ opieka nad nim byłaby zbyt trudna, nie słuchaliśmy" - powiedziała.
Bracia Artema, trzyletni Narek i dwuletni Artur zapytali Mariam, dlaczego chłopiec jest ubrudzony czekoladą. Jednak kiedy dowiedzieli się o przypadłości swojego brata, postanowili się nim opiekować.
Mariam mówi, że Artem czasami spotyka się z dziwnymi spojrzeniami, ale niektórzy uważają go za "dar od Boga".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl