Trwa ładowanie...

Puściły jej nerwy. Rozbiła córce telefon tłuczkiem do mięsa

Avatar placeholder
19.03.2024 16:43
Rozbiła córce telefon tłuczkiem do mięsa
Rozbiła córce telefon tłuczkiem do mięsa (YouTube, Pixabay )

Olga Legosz, w sieci znana jako nomadmum81, to współzałożycielka Fundacji Sukces Pisany Szminką i przedszkola terapeutycznego Blue Bees. Influencerka podzieliła się historią o tym, jak puściły jej nerwy.

spis treści

1. Kiedy matka już nie daje rady

Konto na Instagramie Olgi Legosz śledzi ponad 202 tys. osób. Niedawno opowiedziała obserwatorom o kłótni ze swoją córką Mają. Wyznała, że nie wytrzymała i ze złości rozbiła 17-latce telefon tłuczkiem do mięsa.

Pod postem, który przestał być już publiczny, pojawiło się mnóstwo komentarzy. Niektórzy sympatyzowali z influencerką. Pisali, że doskonale rozumieją, z czym wiąże się wychowanie nastolatki. Inni natomiast ostro ją skrytykowali. Zarzucono jej przemoc i nieodpowiednie zachowanie.

Zobacz film: "Julia Wieniawa dostała gorzką lekcję? "Jej pięć minut lekko się przeciągnęło" (KLIKA PUDELKA)"

Szybko pojawiła się też odpowiedź Legosz, która nie tylko odniosła się do zarzutów, ale - jak pisze portal "donald.pl", który opublikował screeny - także edytowała wpis.

"Być może promuję przemoc na rzeczach, chociaż musiałam się mocno powstrzymać, żeby jej nie pieprznąć w łeb przy okazji, ale nie dotknęłam gada. Ale to, co na pewno promuje, to niekolorowe macierzyństwo i wszystkim, którym się wydaje, że z nastolatkami tylko wesoło, to cóż jesteście w błędzie" - miała napisać według relacji "Donalda".

2. Eksperci od wychowania

Wpis influencerki nie przeszedł bez echa także wśród innych twórców parentingowych na Instagramie. Miłosz Wiatrowski-Bujacz, znany jako tata.między.innymi, ostro skrytykował zachowanie nomadmum81.

"Nie wierzę, że to muszę mówić, ale rozwalanie dziecku jego ulubionej rzeczy, bo się nas nie słucha, to jest porażka rodzicielska, niszczenie relacji i normalizacji agresywnych zachowań. A nie konsekwencja, terapia szokowa, czy powód do dumy, bo nie użyło się przemocy fizycznej bezpośrednio przeciwko dziecku" - odpowiedział.

I się zaczęło. Legosz odpowiedziała Wiatrowskiemu-Bujacz. Wytknęła mu, że jest świeżym tatą, a tym samym nie ma doświadczenia w wychowywaniu nastolatków. Instagram stał się prawdziwym polem bitwy internetów-rodziców, którzy kłócili się o to, kto ma rację.

Ostatecznie okazało się, że powodem kłótni Olgi z córką była złamana obietnica. Majka miała ograniczyć czas spędzany w mediach społecznościowych. Dlatego też ofiarą padł telefon.

3. Szkody kolateralne

Kiedy Legosz nieco ochłonęła, zamieściła też oświadczenie, które nazwała sprostowaniem. Chciała podkreślić, że pomimo sukcesów zawodowych, rodzicielstwo nie zawsze jest kolorowe, a czasem na tym polu ponosi porażki.

"Podzieliłam się ciężkim dniem w swoim stylu. Z sarkazmem. Dla każdej matki, która kocha swoje dzieci, każda kłótnia to przegryw. Przerabiasz w głowie scenariusze, kiedy popełniłaś jaki błąd, analizujesz, co mogłabyś zrobić lepiej i jak zachować w tym wszystkim siebie" - wyznała.

"I tak jestem szczęściarą, bo dzieci moich bliskich biorą dragi, ustawiają się na regularne walki, mają za sobą próby samobójcze i samookaleczenia albo bzykaja w pościeli rodziców. A ja mam tylko miłośniczkę TT z fomo. Zdrową, mądrą, utalentowaną, która za chwilę wyjeżdża do Kanady. Na którą pewnie straciłam już wpływ poza tym, że sobie jak głupek pomacham tłuczkiem, kalecząc przy tym ręce" - podsumowała Legosz.

Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze