Przedszkole steinerowskie
Znów, jak w przypadku Montessori, przedszkoli, które stosują pedagogikę steinerowską w nieskalanej formie jest niewiele. Może to i dobrze, bo mogłyby nie spotkać się z pozytywną reakcją ogółu? Nawet teraz ta alternatywna metoda nauczania budzi sporo kontrowersji, choć niektóre mają charakter raczej zabobonny, wynikający z niewiedzy. Tekst ten opracowany został bez zagłębiania się w filozofię, na podstawie bogatej oferty przedszkoli.
Jeżeli myślimy o tym by nasze dziecko uczęszczało do tego typu przedszkola musimy (na prawdę musimy!) bardzo dokładnie zapoznać się z samą teorią i modelem, jaki wprowadza wybrana placówka. Jeżeli tego nie zrobimy, możemy być bardzo zaskoczeni tym, co zobaczymy. Dlaczego tak? Dlatego, że metoda steinerowska to filozofia życia, z holistycznym podejściem do człowieka, nakierowana na rozwój duchowości, czerpiąca z antropozofii.
1. Pedagogika steinerowska
Nurt ten został zapoczątkowany przez Rudolfa Steinera, na fali rozwijających się na przełomie XIX i XX wieku reformatorskich ruchów pedagogicznych. Zakładał on konieczność upodmiotowienia dziecka w procesie wychowawczym i edukacyjnym, zwrócenie szczególnej uwagi na indywidualne potrzeby, możliwości, zainteresowania i cechy psychiki dziecka, oraz szczególne znaczenie rytmu i powtarzalności na różnych etapach rozwoju.
Podstawowa informacja – w przedszkolu tym nie ma miejsca na klasycznie rozumianą naukę (choć podstawa programowa powinna być realizowana). Zdobywanie wiedzy „książkowej” nie wchodzi w grę. Ba, nawet niby normalne zajęcia ruchowe czy plastyczne różnią się od tych w zwykłych przedszkolach. Dzieci nie mają tu rytmiki, nie uczą się tańca, tylko eurytmii. Baśnie (przypisuje się im duże znaczenie) czytane są w nastrojowej atmosferze w blasku świec. Nie mam mowy o dvd czy słuchowisku z odtwarzacza. Malują ekologicznymi farbami w trzech podstawowych kolorach. Zajęcia manualne polegają, np. na cięciu desek i wbijaniu gwoździ. Zamiast na lekcję angielskiego przygotujmy je na lepienie z gliny, tkanie, haftowanie i pieczenie chleba.
Dlaczego? Dlatego, że do 7 roku życia dzieci żyją chwilą, poznają świat poprzez:
- twórczą, nieskrępowaną zabawę,
- obserwację,
- naśladowanie,
- kreatywne działania artystyczne.
Ponadto, na tym etapie najistotniejszy jest rozwój fizyczny organizmu oraz rozwój zmysłów, a za nimi idzie kształtowanie indywidualnych cech osobowości. Do tego potrzebna jest energia. Wydatkowanie jej na stymulowanie pamięci, procesów myślowych, na wtłaczanie wiedzy jest niepotrzebne. Nie liczmy, więc na to, że zobaczymy swoje dziecko w ciszy rozwiązujące jakieś zagadnienie matematyczne, jak w przedszkolu Montessorii. Nie będzie tu również nauczycielki uczącej literek, pouczającej czy nakazującej. Delikatna sugestia, rada to wszystko na co może sobie pozwolić. Rola nauczyciela ogranicza się do czuwania, organizowania i dawania dobrego przykładu.
Wzorcowe postawy mają również prezentować najstarsze dzieci w grupie, które pełnią rolę pomocnika nauczyciela. Tu, podobnie jak w Montessori, dzieci 3, 4, 5 letnie są razem w jednej grupie. Takie rozwiązanie stymuluje i ułatwia rozwój młodszych. Najstarsze poznają korzyści płynące z bycia „doroślejszym”, mogą umacniać poczucie własnej wartości, ucząc się jednocześnie odpowiedzialności, troski i bycia pomocnym. Grupa przedszkolna skonstruowana jest tak, by imitować relacje domowe pomiędzy rodzeństwem. Jednak inaczej niż w rodzinie, tu dzięki rotacji, dzieci mają okazję doświadczyć zarówno bycia rozpieszczanym maluszkiem, jak i uprzywilejowanym starszakiem. Również bawiąc się wspólnie mają szansę wcielać się w różne roli (co przygotowuje na wejście w role społeczne).
2. Zabawa w przedszkolu
Jak wygląda zabawa w przedszkolu steinerowskim? Ciekawie. Po pierwsze opierają się całkowicie na fantazji dzieci, której nikt nie usiłuje brać w ryzy i temperować. Wręcz przeciwnie. Po drugie, stwarza się takie warunki do zabawy, by realizować zasadę: najlepszą zabawą jest tworzenie zabawy. Dlatego też w przedszkolach steinerowskich nie uświadczysz gotowych zabawek. Zabijają one indywidualizm, fantazję, aktywność przedszkolaka, ograniczając do bezmyślnego odtwarzania scenek. Jedyne dopuszczalne to drewniane autka, prawdziwy mini warsztat stolarski, kuchenka z emaliowanymi garnkami i naczyniami z porcelany, czyli to, co ułatwia naśladowanie zwykłego życia. Są jeszcze szmaciane zwierzaki i lalki wykonane przez nauczycieli, oczywiście z naturalnych materiałów. Bardzo istotną i budzącą zdziwienie cechą lalek jest brak oczu i ust. Nie ma ich, żeby nie narzucać konkretnego wyrazu twarzy, jednej stałej emocji (jest to przecież nienaturalny stan). To pozostawione jest wyobraźni dziecka.
Czym bawią się przedszkolaki? Tym, co same zrobią z dostarczonych im naturalnych materiałów, półproduktów oczywiście wysokiej jakości. Nie ma mowy o plastiku. W żadnej postaci! Jest zimny, nijaki i nie pobudza w sposób właściwy zmysłów. Dlatego w przedszkolach steinerowskich króluje drewno, tkaniny, owcza wełna, wiklina, glina, kora, papier, szyszki, kamienie itp. Można znaleźć tu drewniane deski, korzenie i specjalnie przez stolarzy przygotowane drewniane kloce o rozmaitych kształtach. Wszystko, by zachęcać dzieci do kreatywnego podejścia do życia.
Również przestrzeń zaaranżowana jest w sposób szczególny. Sale podzielone są na przytulne kąciki, które mają zachęcać do zabaw. Elementy dzielące można dowolnie przestawiać wedle pomysłu przedszkolaków. Ściany nie są pomalowane na jednolity kolor, nie ma też na nich żadnej pstrokacizny. Dwa kolory w spokojnej tonacji przenikają się wzajemnie dając wrażenie głębi, pobudzając zmysły i wyobraźnię. Ideałem byłby brak kątów prostych niewystępujących przecież w naturze.
Co jeszcze charakteryzuje przedszkola steinerowskie? Szczególna troska o rozwój zmysłów. Dzieci otoczone są wysoko gatunkowymi, naturalnymi materiałami o bogatej fakturze, pięknymi obrazami, kwiatami, delikatnymi zapachami, dźwiękami dostosowanymi do ich możliwości odbioru. Pobyt tu to lekcja estetyki na całego (choć na zdjęciach jest to raczej przaśna estetyka). Ma to podobno istotny wpływ na umiejętność umiejscowienia siebie w świecie, na wykształcenie w sobie poczucia tożsamości, pewności siebie i indywidualności.
Całości dopełnia ekologiczna, zdrowa i naturalna kuchnia. Jeżeli w domu żywimy się białym pieczywem, zwykłym makaronem, wędliną i pijemy sok z kartonu, dziecko może się zdziwić. Tu stawia się na razowe, orkiszowe mąki, na wyciskane soki, warzywa i owoce z Eko upraw, wypiekane samodzielnie specjalne pieczywo. O mięsie, można zapomnieć. Istotną cechą jest również fakt, że dzieci biorą czynny udział w przygotowaniu posiłków, ich wydawaniu itp. . Kładzie się tu nacisk na dużą samodzielność, poznanie i wykonywanie takich codziennych czynności, jak sprzątanie, gotowanie, uprawa ogródka. Również wszelkie dekoracje, przysmaki, prezenty na liczne święta, maluchy przygotowują samodzielnie. A okazji jest sporo.
Raz w tygodniu jest świąteczny dzień m.in. na urodziny przedszkolaków. Ponadto, w przedszkolu obchodzone są kalendarzowe święta, a oprócz nich, np. święto plonów, dzień św. Michała Archanioła, św. Marcina (i nie chodzi w nich o wymiar religijny). W większość tych uroczystości w życie przedszkolne angażowani są rodzice. Życie toczy się rytmie pór roku oraz stałego rozkładu zajęć, by dziecko czuło się bezpiecznie.