Prezent dla nauczyciela na zakończenie roku szkolnego. "Weekend w SPA" oburzył rodziców i nauczycieli
Koniec roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim problem, z którym boryka się wielu uczniów: co dać nauczycielowi w podziękowaniu za cały rok szkolny? Coraz częściej słyszy się o bardzo drogich podarunkach jak np. weekend w SPA. Co na to sami nauczyciele?
1. List czytelniczki
Jedna z naszych czytelniczek napisała do redakcji list. Opisała w nim sytuację, jaka ją spotkała po zebraniu rodziców w szkole podstawowej jej synka. Omawiana była kwestia prezentu dla wychowawczyni na zakończenie roku szkolnego.
"W klasie mojego syna jest spory konflikt. Na zakończenie roku mieliśmy kupić standardowo kwiaty i kosz słodyczy, ale jedna z matek, która należy do trójki klasowej, uparła się na bardziej okazały prezent... Weekend w SPA. Czy to nie przesada? Nie wiem, czy się składać na tak drogą rzecz..." – pisze pani Agata.
Opublikowaliśmy tę wypowiedź na naszym facebookowym profilu z pytaniem do użytkowników, co oni sądzą na ten temat i jakie prezenty najczęściej kupują w ramach podziękowania dla nauczycieli. Post wywołał oburzenie wśród internautów zarówno u rodziców, jak i nauczycieli.
Rodzice przyznali, że u nich w szkole również zdarzały się takie sytuacje.
"U nas w poprzedniej klasie też były takie prezenty. Jak nie SPA to droga biżuteria, wariactwo...powinno być to pociągnięte pod łapówkę. Gest serca się liczy, dzieci powinny same coś zrobić, jak nauczycielka normalna to doceni takie rękodzieło od uczniów" – napisała jedna z matek.
Inni są jednak zdania, że wychowawca klasy nie powinien otrzymywać drogich prezentów, a jedynie symboliczne podziękowanie za trud włożony w swoją pracę.
"Uważam, że wykonują swoją pracę i biorą za to pensję. Prezenty, bez przesady. Kwiaty w zupełności wystarczą" – napisała Anna.
"Za dobrze im. Powinni się cieszyć z każdego gestu, a nie jeszcze wybrzydzać i wybierać. I tak bym się nie składała. Każdy wykonuje swoją pracę i nie dostaje ekstra wynagrodzeń" – napisała kolejna.
Do sprawy odnieśli się również sami nauczyciele.
"To są wymysły rodziców, a cały hejt spływa na nauczycieli. Zbliża się koniec roku szkolnego i robi się z tego temat numer jeden. Ludzie zajmijcie się własnymi dziećmi, bo one Was bardzo potrzebują" – napisał nauczyciel.
"Wrzucam i ja jedno słowo...sami Państwo stwarzacie sytuacje konfliktowe, a potem nas obarczacie, że my żądamy od was prezentów. W mojej szkole zawsze były tylko kwiaty i ewentualnie słodycze, którymi częstowałam uczniów" – dodała druga nauczycielka.
2. Podziękowanie za pracę
Według nauczycieli najlepszym podarunkiem jest uśmiech i zadowolenie dziecka, a nie kosztowne prezenty. Oczywiście bardzo miło jest być docenionym za cały rok trudnej pracy z młodzieżą, która często wymaga siły i samozaparcia. Jednak kwiaty, czekoladki lub symboliczny prezent dla wychowawcy w zupełności wystarczą.
- Rodzice oraz uczniowie, którzy czują satysfakcję z zajęć, chcą w jakiś sposób podziękować, pokazać, że doceniają moje starania. Jest to bardzo miłe – mówi w rozmowie z WP Parenting Konrad Komosiński, nauczyciel. – Trzeba jednak pamiętać, że to tylko gest, a nie fundusz wczasów. Taki prezent od całej klasy nie powinien przekraczać 100 złotych.
Tego zdania jest również pani Agnieszka z warszawskiego liceum, która jest wychowawcą od kilku lat. W rozmowie z WP Parenting przyznała, że nauczyciele nie oczekują drogich prezentów, a symboliczny podarunek jest miłym gestem.
- Broń Boże żadnych drogich prezentów, bo to nawet nie wypada - mówi. – Z kolei skromny prezent nieprzekraczający jakichś astronomicznych kwot, gdzie uczniowie zrzucają się po 5-10 złotych, to nie jest nic złego. Poza tym jest to po prostu szalenie miłe, jak się dostanie bukiet kwiatów, czekoladki do poczęstowania całej klasy i słowo "dziękuję" – mówi pani Agnieszka.
3. Jaki prezent dla nauczyciela?
Jakie prezenty kupują uczniowie? Pani Agnieszka przyznaje, że najczęściej zdarzają się czekoladki od całej klasy. Jednak, kiedy klasa kończy naukę w liceum, uczniowie zrzucają się na bardziej rzeczowe prezenty.
- Pamiętam, że moja koleżanka dostała od swojej klasy mikrofalę, bo uczniowie wiedzieli, że ma nowe mieszkanie i dopiero się urządza, druga gwizdek z grawerunkiem, bo była wuefistką – mówi. – Ja z kolei rok temu dostałam kosz z kawami i herbatami różnego rodzaju. Kiedyś też uczniowie dali mi medal w gablotce "dla najlepszej wychowawczyni na świecie", byłam z niego bardzo dumna.
Nie tylko panie nauczycielki uważają prezent na koniec roku za miły gest. Panowie są tego samego zdania.
- Słodkości pojawiają się najczęściej, pamiętam też sukulenta i słonecznik. Zawsze uważałem, że dawanie facetowi kwiatów, to jakieś nieporozumienie, ale sukulent stoi u mnie do dziś, a słonecznik był obecny, dopóki nie usechł – mówi Komosiński. - Najczęściej zdarzały się jednak kolorowe skarpety. Uczniowie wiedzą, że bardzo je lubię i najczęściej noszę właśnie takie niecodzienne skarpetki. I takie prezenty lubię najbardziej - pokazujące, że uczeń zna swojego nauczyciela.
Jednak jak zauważa Konrad Komosiński, często prezenty od uczniów są wymuszone i doskonale widać, za które odpowiada nakaz rodziców. Prezent z kategorii "bo wypada" nie cieszy żadnego nauczyciela.
- Pamiętam przypadek, kiedy dostałem upominek od ucznia, od którego nigdy bym się nie spodziewał. Ta osoba ewidentnie mnie nie lubiła, przeszkadzała i nie czerpała przyjemności z zajęć. Jednak rodzice stwierdzili, że "wypada", stąd dostałem czekoladki – mówi.
Nauczyciele są zgodni, chcąc docenić ich pracę prezentem na koniec roku szkolnego, należy przede wszystkim podejść do sprawy z rozsądkiem. Najważniejszy jest gest i szczere słowa podziękowania.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl