Trwa ładowanie...

Powikłanie po COVID-19 u dzieci. "To naprawdę może zrujnować życie"

 Maria Krasicka
Maria Krasicka 20.01.2022 12:41
Powikłanie po COVID-19 u dzieci. "To naprawdę może zrujnować życie"
Powikłanie po COVID-19 u dzieci. "To naprawdę może zrujnować życie" (Facebook)

11-letni Malisse otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19 pod koniec września 2021 roku. Od tamtej pory minęło już prawie pięć miesięcy, a chłopiec dalej zmaga się z powikłaniami, przez które nie może jeść. Jego matka chce zwiększyć świadomość wśród rodziców, by nie traktowali swoich dzieci jak niejadków. - To naprawdę może zrujnować życie - mówi.

spis treści

1. Powikłania po COVID-19 u dzieci

11-letni Malisse Kafi z Old Swan w Liverpoolu (Wielka Brytania) we wrześniu 2021 roku zakaził się koronawirusem. Chłopiec poważnie przeszedł COVID-19, a ze skutkami ubocznymi zakażenia zmaga się do dziś.

Cztery miesiące od uzyskania pozytywnego wyniku testu na obecność koronawirusa 11-latek dalej ma problemy z jedzeniem. Wszystko za sprawą parosmii, zaburzenia które zniekształca zapachy, często w bardzo nieprzyjemny sposób.

Zobacz film: "5 powodów, dla których warto odstawić biały chleb"

Dochodzi do tego, że Malisse wymiotuje, gdy tylko próbuje coś zjeść. Jego mama, Dawn Kafi w rozmowie z LiverpoolEcho przyznała, że chłopiec stracił dwa kilogramy wagi w zaledwie dwa dni. Ponadto kobieta nie zgadza się z opinią, według której powikłania po COVID-19 u dzieci powodują, że mali pacjenci są bardziej wybredni jeśli chodzi o jedzenie.

- To określenie sugeruje, że parosmia nie jest traktowana poważnie. To naprawdę może zrujnować życie – mówi.

2. Parosmia u dzieci po COVID-19

Kobieta przyznaje, że Malisse nadal jest bardzo ostrożny jeśli chodzi o jedzenie i mimo że przetrwał COVID-19, nadal źle się czuje: nie ma energii, bardzo szybko marznie, a w szkole unika okolicy stołówki ze względu na zapachy.

- Z tego wszystkiego ma uszkodzoną wątrobę. Naprawdę należy to traktować poważniej niż mówić, że te dzieci są wybredne. To choroba, a nie tylko zniekształcony smak czy zapach – mówi Dawn. – Mój syn bardzo schudł. Musieliśmy wymienić mu wszystkie ubrania. Bardzo przeżywa, że już zawsze jego życie będzie wyglądało w ten sposób – dodaje.

Malisse nie może normalnie jeść po COVID-19
Malisse nie może normalnie jeść po COVID-19 (Facebook)

Dawn tłumaczy, że to powikłanie wpłynęło na całe życie Malisse. Trudno przewidzieć, kiedy jego koszmar się skończy i jak to wpłynie na jego rozwój. Dzieci potrzebują bowiem składników odżywczych do prawidłowego wzrostu. Nie spożywając żadnych pokarmów rozwój nastolatka może zostać zaburzony.

Kobieta apeluje do rodziców, by nie ignorowali swoich dzieci jeśli te po zakażeniu koronawirusem odmawiają jedzenia. Według niej należy zrobić więcej, by zwiększać świadomość na temat parosmii, ponieważ wiele rodzin nie ma pojęcia jak pomóc swoim dzieciom.

3. Najważniejsze jest ustalenie wyzwalaczy

Eksperci z University of East Anglia i Fifth Sense, organizacji charytatywnej na rzecz osób dotkniętych zaburzeniami węchu i smaku, twierdzą, że szczególnie dzieci są narażone na negatywne skutki parosmii. Trudno jest im bowiem zrozumieć, że to co kiedyś kochały, teraz im nie smakuje.

- Najważniejsze jest ustalenie, jakie są wyzwalacze uniemożliwiające jedzenie i jakie smaki są "zjadliwe". To jest naprawdę ważne – mówi prof. Carl Philpott.- Istnieje wiele powszechnych zapachów, które działają negatywnie na zmysły, na przykład gotowanie mięsa i cebuli lub czosnku oraz zapach świeżo parzonej kawy, jednak każde dziecko może reagować inaczej – dodaje.

Dlatego też, rodzice powinni zachęcać dzieci do próbowania różnych produktów spożywczych o delikatniejszym smaku, takich jak makaron, banany lub twarożek, aby zobaczyć, z czym sobie poradzą i co sprawia im przyjemność. Z czasem można rozszerzać menu o bardziej zdecydowane smaki i aromaty. Najważniejsze jest podjęcie małych kroczków.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze