Trwa ładowanie...

Koronawirus. Badania: Dzieci mogą przechodzić zakażenie bezobjawowo, ale później rozwinąć bardzo poważne powikłania

Avatar placeholder
11.09.2020 14:13
PIMS u dzieci jako powikłanie po koronawirusie
PIMS u dzieci jako powikłanie po koronawirusie (Getty Images)

Dzieci mogą nie wykazywać żadnych objawów zakażenia koronawirusem, ale nawet miesiąc później rozwinąć się wieloukładowy zespół zapalny, przypominający chorobę Kawasakiego. Niektórzy pacjenci doznają tak poważnych uszkodzeń serca, że prawdopodobnie będą leczeni przez całe życie. Najnowsze badania z USA pokazują skalę zjawiska i określają grupę ryzyka.

1. Powikłania po koronawirusie u dzieci

Przypadki nowej choroby u dzieci zgłaszają lekarze z całego świata. Schorzenie jest określane jako PIMS, PMIS, PIMS-TC (Paediatric Inflammatory Multisystem Syndrome – Temporally Associated with SARS-CoV-2) lub MIS-C (Multisystem Inflammatory Syndrome in Children), czyli pediatryczny wieloukładowy zespół zapalny. W USA używa się również nazwy COVID-19-Kawasaki.

Koronawirus u dzieci i nastolatków
Koronawirus u dzieci i nastolatków (Getty Images)

Objawy zespołu bardzo przypominają chorobę Kawasakiego. PIMS nie atakuje jednego narządu, ale może pojawić się niemal w każdym miejscu, gdzie występują naczynia krwionośne. Najczęściej dotyka jednak tętnic wieńcowych i może prowadzić do bardzo poważnych uszkodzeń tkanek i serca.

Zobacz film: "Czy szkoły są przygotowane na powrót dzieci do szkół?"

Najnowsze badania na temat PIMS właśnie zostały opublikowane na łamach prestiżowego czasopisma "The Lancet". Zdaniem naukowców, dzieci, które zostały zakażone SAR-CoV-2 i wyzdrowiały, mogą później doznać silnej reakcji układu immunologicznego, która powoduje stan zapalny narządów prowadzący do ich niewydolności.

Najwięcej zachorowań odnotowano do tej pory w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, ale również zdarzały się we Francji, Włochach oraz Hiszpanii. W Polsce PIMS wciąż należy do bardzo rzadkich powikłań. Jak mówi dr Lidia Stopyra, ordynator Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii Szpitala im. S. Żeromskiego w Krakowie, w ich placówce było leczonych kilkoro pacjentów z rozpoznanym zespołem PIMS. Choroba miała ciężki przebieg, ale dzieci udało się wyleczyć. Pacjenci mieli od 10 do 15 lat.

- U nas na szczęście nie było tak dramatycznego przebiegu. Faktem jest też, że w Polsce ogólnie zakażenia koronawirusem przebiegają łagodniej - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie dr Stopyra.

2. Uszkodzenia serca u dzieci z PIMS

Nowe badania powstały na podstawie analizy 662 przypadków dzieci, u których rozwinął się PIMS. Przypadki te były zgłaszane na całym świecie między 1 stycznia a 25 lipca. Jak czytamy w "The Lancet":

  • 71 proc. dzieci było leczonych na oddziale intensywnej terapii
  • 60 proc. doznało ciężkich zaburzeń krążenia
  • 90 proc. dzieci poddano badaniu echokardiograficznemu, u ponad połowy z nich wykryto różne dysfunkcje serca
  • 100 proc. dzieci miało gorączkę
  • 90 proc. skarżyło się na na bóle brzucha lub biegunkę i wymioty
  • 11 dzieci zmarło (1,7 proc.)

"Analizy poszczególnych przypadków pokazują, że MIS-C może dotknąć pozornie zdrowe dzieci trzy lub cztery tygodnie po bezobjawowych infekcjach - powiedział dr Alvaro Moreira, neonatolog z University of Texas Health Science Center w San Antonio. - Dzieci nie musiały wykazywać klasycznych objawów COVID-19 ze strony górnych dróg oddechowych, aby rozwinęło się u nich MIS-C. Dzieci mogą nie mieć żadnych objawów, możemy nie wiedzieć, że są chore. Kilka tygodni później może rozwinąć się u nich zapalenie - tłumaczy ekspert.

3. Kto jest najbardziej narażony na PIMS?

Badania również pokazują, że prawie 50 proc. dzieci, które doświadczyły MIS-C, miało choroby towarzyszące, a spośród nich połowa była otyła lub miała nadwagę.

"Ogólnie rzecz biorąc, zarówno u dorosłych, jak i u dzieci obserwujemy, że pacjenci otyli będą mieli gorsze wyniki" - powiedział dr Alvaro Moreira.

"Dzieci z ogólnoustrojowym stanem zapalnym miały znaczny spadek liczby limfocytów we krwi - powiedział dr Moreira. - Dzieci z dodatnim wynikiem COVID-19, które nie miały skrajnej postaci choroby, miały 42 proc. limfocytów we krwi, w porównaniu z 11 proc. u dzieci z zespołem wieloukładowym" - dodał.

"Dowody sugerują, że dzieci z MIS-C mają rozległe stany zapalne, możliwe jest uszkodzenia tkanki serca. Będziemy musieli uważnie obserwować te dzieci, aby zrozumieć, jakie konsekwencje mogą mieć w perspektywie długoterminowej" - powiedział dr Moreira.

4. Jak sytuacja wygląda w Polsce?

W Polsce dzieci zakażone koronawirusem bardzo rzadko rozwijają objawy COVID-19, a skrajnie rzadko doświadczają PIMS.

  • Dzieci, które trafiają na oddział, najczęściej mają zapalenie płuc. Dość często COVID-19 przebiega u nich też w postaci biegunki, która może prowadzić do odwodnienia, dlatego taki pacjent musi trafić do szpitala w celu dożylnego nawadniania. Trafiają do nas też niemowlęta, które przestają jeść w związku z zaburzeniami smaku i węchu. Te stany wymagają hospitalizacji, ale nie doprowadzają do zagrożenia zdrowia i życia. Najwięcej dzieci choruje pod postacią infekcji górnych dróg oddechowych i nie wymaga hospitalizacji — wyjaśnia lekarka.

Do tej pory lekarze nie zaobserwowali też u dzieci długofalowych powikłań po przejściu koronawirusa, które są coraz częściej diagnozowane u dorosłych.

- To wymaga dłuższych obserwacji, ale do tej pory nie mieliśmy takich przypadków, że dzieci wracają do nas po 2-3 miesiącach z jakimiś ciężkimi powikłaniami - podkreśla dr Stopyra.

Ministerstwo Zdrowia nie prowadzi osobnych statystyk dotyczących przypadków zakażeń i hospitalizacji u dzieci zakażonych koronawirusem. Nie jest więc znana dokładna skala zachorowań w Polsce, tym bardziej nie wiadomo ile przypadków PIMS mogło być odnotowanych w kraju.

Zobacz także: Koronawirus u dzieci. Paraliż na pediatrii w szpitalu im. Żeromskiego w Krakowie. Dr Lidia Stopyra: "Sytuacja w tej chwili jest bardzo trudna"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze