Poparzona trzylatka zmarła, ponieważ jej matka za bardzo się bała COVID-19, by szukać pomocy
Trzyletnia dziewczynka zmarła po tym, jak wpadła do miski z wrzątkiem. Jej matka była zbyt przestraszona, aby zabrać ją do szpitala, ponieważ obawiała się, że może zarazić się koronawirusem.
1. Śmierć dziecka w wyniku poparzenia
Tragedia miała miejsce w Pocito położonym na południe od miasta San Juan w Argentynie.
Policja poinformowała, że matka napełniła miskę wrzątkiem, aby wykąpać dziecko, ale poszła jeszcze po zimną wodę, by zneutralizować temperaturę. Trzylatka, bawiąc się w pobliżu, wpadła do miski i się poparzyła. Jednak jej matka postanowiła nie zabierać dziewczynki do szpitala z obawy przed zarażeniem SARS-CoV-2.
Dziewczynka zaczęła wymiotować, miała problemy z oddychaniem i poparzoną połowę ciała. Dopiero kiedy wystąpiły duszności matka zdecydowała się udać do lekarza.
Babcia dziewczynki powiedziała, że dziecko nie reagowało w drodze do szpitala. Gdy dojechały na miejsce podobno poinformowała lekarza mówiąc: "Nie wiem, czy już nie żyje".
Lekarze natychmiast zajęli się dziewczynką, jednak nie wykazywała żadnych oznak życiowych i mogli jedynie poinformować krewnych, że zmarła.
2. Śledztwo w sprawie śmierci dziecka
Policja bada, czy zaniedbanie odegrało rolę w śmierci dziecka. Sędzia Monica Lucero zarządziła sekcję zwłok dziewczynki i poprosiła policję o zabezpieczenie części rzeczy z domu rodziny.
Mama dziewczynki wierzy, że jest niewinna, chociaż przyznaje, że również bardzo cierpi z powodu swojej straty. W mediach społecznościowych napisała:
"Nie wiem, czy byłam dobra dla mojej córki, tylko Bóg może osądzić".
Kobieta jest matką siedmiorga dzieci, najstarsze ma 16 lat, a najmłodsze ma zaledwie dwa tygodnie.
Śledztwo trwa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl