Polka ma dziecko z Nigeryjczykiem. Hejt dosłownie się wylewa
26-letnia Daria Śliwa jest w związku z Nigeryjczykiem. Mówi, że znaczenie słowa rasizm poznała dopiero, gdy weszła w komentarze na swoim TikToku. - Byłam wtedy w ósmym miesiącu ciąży. Pod nagraniem ktoś napisał, że gdyby zobaczył mnie na ulicy z czarnoskórym partnerem, to by mnie kopnął w brzuch - wspomina.
1. "Jak można ciężarnej kobiecie napisać coś takiego?"
Jakbyś się czuł, gdyby pod każdym radosnym filmikiem z rodziną, setki osób pisało ci, że i tak partner cię zostawi? Gdybyś ciągle słyszał, że to nie miłość, tylko związek dla wizy czy obywatelstwa? Daria Śliwa codziennie się z tym mierzy.
26-latka działa na TikToku, gdzie śledzi ją prawie 24 tys. osób. Odsłania przed obserwatorami kulisy swojego życia. Poleca kosmetyki, odpowiada na pytania, mówi o życiu prywatnym. Gdy zdradziła, że spotyka się z Nigeryjczykiem, wylała się na nią fala hejtu.
@daria_emanuelaa 1 dzień do terminu kochani ✨🙏i energia wrocila ✨🥰 #mixedcouple #trend #dance #pregnant #pregnantlife #pregnancytiktok #ciaza #ciaza2023 #bedemama #poland #nigeria #love #mixedfamily #mixedcouplegoals #mixedbaby #africandance #loveyou #foryou #dlaciebie ♬ Your number - 𝐋’🎧✰
- Zawsze wiedziałam, że będę w związku z osobą czarnoskórą. Po prostu tacy mężczyźni mi się podobają. Gdy poznałam Chrisa, czułam, że to jest to. Najpierw długo ze sobą pisaliśmy przez znany komunikator. Po raz pierwszy spotkaliśmy się w Warszawie. Poszliśmy do restauracji. Godzinami rozmawialiśmy. Potem umówiliśmy się na kolejne spotkanie i kolejne. I zostaliśmy parą - opowiada w rozmowie z WP Parenting Śliwa.
Mówi, że dzięki mediom społecznościowym uświadomiła sobie, z jakimi wyzwaniami muszą się mierzyć kobiety, które związały się z czarnoskórymi mężczyznami w homogenicznym białym społeczeństwie.
- W realu nie spotykaliśmy się z rasizmem. Oczywiście Chris był "atrakcją" na ulicy. Ludzie się na nas patrzyli, ale nigdy nie usłyszeliśmy od nich złego słowa. Nikt nas nie zaczepiał, nie wyzywał. Znaczenie słowa rasizm poznałam, gdy weszłam w komentarze pod moimi filmami - przyznaje Śliwa.
- Pamiętam szczególnie jeden wpis. Nagrałam filmik, na którym oznajmiłam, że zabieram Chrisa na wiejską potańcówkę. Byłam wtedy w ósmym miesiącu ciąży. Pod nagraniem ktoś napisał, że gdyby zobaczył mnie na ulicy z czarnoskórym partnerem, to by mnie kopnął w brzuch. Byłam w szoku, jak to przeczytałam. Jak można ciężarnej kobiecie napisać coś takiego? - dodaje.
@daria_emanuelaa ♬ original sound - daria_emanuela
2. Internauci twierdzą, że jej partner ma kilka żon
Z czasem hejterskie komentarze stały się jej codziennością. Wśród jej obserwatorów pokutuje przekonanie, że Chris tylko udaje, że ją kocha.
- Czytałam, że mój partner mnie zdradza, że ma pięć żon w Nigerii, że mnie zostawi. Codziennie pojawiały się pytania, jak mogłam związać się z czarnoskórym mężczyzną, czy zdaję sobie sprawę, co zrobiłam naszemu dziecku. Chris nie może się pogodzić z tym, że nasz związek jest w ten sposób oceniany. Po raz pierwszy mierzy się z takim hejtem. Do 19. roku życia mieszkał w Nigerii. Po przyjeździe do Europy nie doświadczył rasizmu. Dopiero w Polsce się z nim spotkał. Pod filmikami czyta, żeby wypieprzał z kraju, że nie ma tu dla niego miejsca. Czuje, że jest tu niechciany - wyjaśnia tiktokerka.
Pytamy ją, jaki typ komentarza pojawia się najczęściej.
- "I tak będziesz samotną matką i tak cię zostawi". Takie zdanie pojawia się niemal pod każdym filmikiem. Ludzie bardzo generalizują. Odnoszą się do "historii z miasta". Mówią, że słyszeli, że córka koleżanki sąsiadki była w związku z czarnoskórym mężczyzną i okazało się, że on ma dziecko i żonę na boku. Ale to przecież nie oznacza, że mnie to spotka. Mnie te komentarze i "dobre" rady coraz mniej ruszają. Wiem, jak wygląda nasz związek. Kochamy się, ufamy sobie, jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi - przekonuje Śliwa.
Internauci atakują nie tylko partnera Darii, ale też jej dziecko.
- Synek ma cztery miesiące. W internecie czytam, że co z niego wyrośnie, że moje dziecko nie będzie miało ojca - relacjonuje i przyznaje, że hejt mobilizuje ją do nagrywania kolejnych filmów.
- On mnie nakręca. Gdy zaczynałam swoją przygodę z TikTokiem, nie sądziłam, że będę musiała uświadamiać ludzi, że związek z obcokrajowcem nie jest niczym złym. Po rozmowach z Chrisem stwierdziliśmy, że będziemy pokazywali swoją codzienność, żeby udowodnić ludziom, że jesteśmy "normalną" parą, która po prostu się kocha. Robimy to także dla osób, które nas wspierają. Często piszą, że dzięki nam uczą się akceptacji - podsumowuje.
3. "Więc kto jest małpą? Twój ojciec czy matka?"
James Omolo, Kenijczyk, od 16 lat mieszkający w Polsce, prezes fundacji Afryka Connect, nie jest zdziwiony historią tiktokerki. Omolo jest autorem badań nad sytuacją rodzin mieszanych w Europie i tożsamością dzieci birasowych. Opisał je książce "Crossing the colour line. Międzyrasowe małżeństwa i birasowa tożsamość".
Sam spotkał się z rasizmem w realu.
- Mam dzieci. Na ulicy, w przedszkolu, szkole krzyczano za nimi "Murzyn", "czekolada", "małpa". Robili to i dorośli, i dzieci. Syn wracał do domu z płaczem. Pękało mi serce. Jeden z bohaterów mojej książki, Afrykańczyk z Łodzi, opowiadał, jak dzień w dzień odbierał ze szkoły córkę, która zanosiła się od płaczu. Dzieci nazywały ją "czarną małpą", a nauczyciele mówili, żeby nie przesadzać. Zabrał ją do prywatnej szkoły - mówi w rozmowie z WP Parenting.
- Inni rozmówca, dorosły Afropolak ze związku mieszanego opowiadał, jak nagle podszedł do niego obcy mężczyzna i całkiem na serio zapytał: "Więc kto jest małpą? Twój ojciec czy matka?". Nie odszedł, śmiejąc się, tylko czekał na odpowiedź z poważną miną. Chciał wiedzieć, które z rodziców to Afrykańczyk - dodaje.
Pytamy, skąd biorą się takie komentarze.
- O powodach rasizmu można by mówić bez końca. Poznając historię Polski, dochodziłem do wniosku, że to ostatnie miejsce na świecie, gdzie ksenofobia i uprzedzenia powinny mieć miejsce. Tylu z was uciekało z kraju przez różne nieszczęścia. Szacuje się, że ponad 20 mln Polaków mieszka za granicą - tłumaczy.
Jednak Omolo podkreśla, że rasizm w Polsce "ma się dobrze".
- Powodem jest utrwalona na całym świecie, mająca swoje korzenie jeszcze w czasach niewolnictwa, a nawet wcześniej, biała supremacja, czyli podskórne, czasem nieuświadomione przekonanie, że jedna rasa jest w jakiś naturalny, przyrodzony sposób lepsza od drugiej, że czarni są mniej inteligentni. Ta ideologia wraz z westernizacją świata rozlała się na cały glob, niezależnie od tego, czy dany kraj sprowadzał z Afryki niewolników, czy miał kolonie - wyjaśnia.
- Do tego należy dodać dość długą izolację Polski od świata za czasów komuny, wojnę informacyjną, obecne problemy ze współistnieniem w Europie mniejszości etnicznych i narodowych oraz symboliczne zderzenie tzw. biednego Południa i bogatej Północy. A do tego naturalne zjawisko opisane w socjologii: człowiek nie lubi niejednoznacznych, trudnych odpowiedzi. Woli kategoryzować i dzielić świat jednoznacznie: na swoich i obcych, dobrych i złych - podsumowuje.
Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski
Blanka Rogowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl