Pokazał mamie pracę domową. Nie wiedziała, co powiedzieć
W wielu zadaniach domowych uczniom pomagają ich rodzice. Zdarza się jednak, że niektóre polecenia wzbudzają w dorosłych zdziwienie i niesmak. Tak było w przypadku pracy domowej ucznia siódmej klasy szkoły podstawowej.
1. Praca domowa z "Dziadów"
Mama napisała na portalu X (dawniej Twitter), że jej 13-letni syn - uczęszczający do siódmej kasy szkoły podstawowej - dostał ciekawą pracę domową. Jego zadaniem było opisać prośbę ducha dziewczyny Zosi z "Dziadów" Mickiewicza.
"Opisujemy: dziewczyna prosi, aby młodzi mężczyźni chwycili ją za ręce, położyli na ziemi i poigrali z nią. Mamo, a co to znaczy, że ona chce z nimi poigrać? Czy to jakaś zabawa?" - pisze kobieta sugerując, że chłopiec nie widział, o co chodzi w dramacie.
W komentarzach mama dodała, że nie tłumaczyła nic dziecku, a jedynie poleciła, by zapytał o to na lekcji nauczycielkę.
"To jest tak dwuznaczny fragment... A teraz adresatami są trzynastolatki. 19-latka dziewicą - źle! Nie dotknęła ziemi ni razu - toż to dziecko jeszcze. Nie jesteś zbyt wrażliwa, mam podobne odczucia. Kto w ogóle wepchnął "Dziady" w ten etap edukacji? Dawniej to w liceum było" - napisała.
Klasa 7, dzieci lat 13.
— asia-starska (@asia_starska) November 13, 2023
Zadanie domowe: opisz prośbę ducha dziewczyny Zosi z "Dziadów" Mickiewicza. Opisujemy: dziewczyna prosi, aby młodzi mężczyźni chwycili ją za ręce, położyli na ziemi i poigrali z nią.
Mamo, a co to znaczy, że ona chce z nimi poigrać? Czy to jakaś zabawa? pic.twitter.com/xozpsqhhRF
Na wpis matki zareagowali użytkownicy portalu X. Część z nich wyraziła swoją opinię, że zacytowany fragment "Dziadów" dotyczy gwałtu, a więc dzieci nie powinny czytać lektury w tak młodym wieku.
"Okropne, mam uczucie, ze gwałt się bagatelizuje. Może za wrażliwa jestem?" - czytamy w komentarzach.
Inni z kolei zwracają uwagę na to, że kobieta niewłaściwie zinterpretowała słowa poety.
"To Pani ma dwuznaczne myśli. Zosia za życia bawiła się uczuciami chłopców, odrzucając wszystkich po kolei. Po śmierci dosłownie chce dotknąć ziemi i docenić to, co miała. Nie ma tu słowa o kładzeniu na ziemi. Zosia prosi o możliwość docenienia tego, czym gardziła za życia" - napisała jedna z osób.
"Zosia bawiła się uczuciami chłopców za życia...utknęła między ziemią, a niebem i póki jakiś młodzieniec jej za ręce na ziemie nie ściągnie, to nie będzie w stanie chociaż poigrać na ziemi czyli się pobawić, skorzystać. Rozumiem, stary sposób pisania ale moim zdaniem zrozumiały…" - dodała inna.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik?** Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl