Praca domowa z podstawówki ich przerosła. "Ja siedziałam, mąż siedział..."
Odrabianie lekcji to obowiązek, za którym większość uczniów, mówiąc delikatnie, nie przepada. Czasami zadania okazują się tak dużym wyzwaniem, że w szukanie prawidłowych odpowiedzi zaangażowana jest cała rodzina. Tak było i tym razem. W sieci rozgorzała dyskusja na temat kontrowersyjnego zadania, z rozwiązaniem którego mieli problem nie tylko uczniowie, ale także ich rodzice.
1. Praca domowa nie do zrobienia?
W sieci często możemy znaleźć różnego rodzaju zadania szkolne - niektóre zabawne, inne kontrowersyjne, a czasami zdarzają się takie, które wydają się wręcz niemożliwe do rozwiązania.
Dobrym przykładem tej ostatniej sytuacji jest ćwiczenie z podręcznika dla uczniów ósmej klasy. Zdjęcie zadania zostało opublikowane na facebookowym profilu "Centrum Pozytywnej Energii".
Zadaniem dzieci jest określenie, który zegar nie pasuje do pozostałych. Z pozoru proste, prawda? Jednak nie tylko uczniowie mieli problem z jego rozwiązaniem. Niektórzy "walczyli" z zadaniem całymi rodzinami.
2. Co autor miał na myśli?
"Chyba teraz cała Polska ma te podręczniki... Ja siedziałam, mąż siedział, a nawet szwagier i też uznaliśmy, że każdy. Ostatecznie pani powiedziała, że można zaznaczyć, co się chce, tylko trzeba wyjaśnić dlaczego" - napisała jedna z użytkowniczek.
Niektórzy zwracali uwagę na fakt, że polecenie zadania zostało nieprawidłowo skonstruowane.
"Gdy [zadanie - przyp. red.] sprawia problem nawet rodzicom, może to oznaczać, że polecenie zostało źle sformułowane albo rodzice już nie potrafią myśleć jak ośmiolatek" - zauważyła jedna z internautek.
Niektórzy nauczyciele pod postem pisali, że można wskazać każdy z zegarów. Jedynie trzeba wytłumaczyć "dlaczego".
No cóż z jednej strony dobrze, że żądni odpowiedzi uczniowie i ich rodzice dowiedzieli się, jakie jest prawidłowe rozwiązanie ćwiczenia. Szkoda tylko, że samo polecenie zadania nie ułatwiało jego rozwiązania...
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl