"Kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci?". Kontrowersyjne treści znikną?
Przedmiot Historia i Teraźniejszość nie miał jeszcze okazji zadebiutować, a już jest krytykowany z każdej możliwej strony. Powodem szczególnie gorących dyskusji jest podręcznik autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego, w którym m.in. jest mowa o "hodowli" dzieci. Chociaż Przemysław Czarnek przekonywał, że w kontrowersyjnym fragmencie nie chodzi o dzieci poczęte metodą in vitro, to z nieoficjalnych informacji wynika, że zostanie on kompletnie zmieniony lub zniknie z książki. Do sprawy odniósła się również psycholożka - dr Anna Siudem
1. Historia i Teraźniejszość - podręcznik i przedmiot
Mówi się, że edukacja nie lubi częstych zmian. Jednak rok szkolny 2022/2023 będzie w nie obfitował.
Po wakacjach program nauczania szkół ponadpodstawowych zostanie "urozmaicony" o przedmiot o wzniosłej nazwie "Historia i Teraźniejszość". HiT zastąpi w liceum ogólnokształcącym i technikum oraz w branżowej szkole I stopnia wiedzę o społeczeństwie (w zakresie podstawowym).
Według ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka nowy przedmiot ma wypełnić lukę w wiedzy uczniów z zakresu historii współczesnej.
- Wszyscy, którzy mają dzieci w wieku około 20 lat czy licealnym, wiedzą, że z nauczaniem historii XX i XXI wieku jest wielki problem w Polsce i to nie od teraz, ale od początku lat 90. - powiedział minister Czarnek na antenie radiowej Jedynki.
Z pozoru zmiany w nauczaniu w tym zakresie wydają się jak najbardziej słuszne, jednak Historia i Teraźniejszość wywołała sporo kontrowersji już samym podręcznikiem. Napisał go były europoseł PiS-u, prof. Wojciech Roszkowski.
W nowym podręczniku do Historii i Teraźniejszości Wojciech Roszkowski nazywa braki podstawowych produktów w sklepach "upadlaniem społeczeństwa". Odważnie 😎 pic.twitter.com/wE55IdQM35
— Szymon Jadczak (@SzJadczak) August 8, 2022
Z dokumentów opublikowanych na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki wynika, że podręcznik został dopuszczony do użytku w szkołach. Ta informacja wywołała lawinę komentarzy nauczycieli, rodziców oraz uczniów, którzy zarzucają autorowi ideologizację znajdujących się w książce treści. Każdego dnia do sieci trafiają kolejne fragmenty "dzieła" prof. Roszkowskiego i niestety jest tak źle, jak niektórzy przypuszczali. Autor książki pyta np. kto zdoła pokochać dzieci z in vitro.
2. "Kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci?"
Portal "Nasz-bocian" przytoczył fragment z podręcznika do HiT-u dotyczący płodności i planowania rodziny.
"Wraz z postępem medycznym i ofensywą ideologii gender wiek XXI przyniósł dalszy rozkład instytucji rodziny. Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju 'produkcję'? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej" - czytamy.
Podczas spotkania z mieszkańcami Jaktorowa (woj. mazowieckie) odniósł się do niego Donald Tusk.
- W Polsce jest 70, 80, może 100 tysięcy, nie ma dokładnej statystyki, dzieci i dorosłych Polaków, żyjących tu, chodzących do szkół, być może już dzisiaj w każdej polskiej szkole jest jakieś dziecko z in vitro, kochane przez rodziców, przez dziadków. I to dziecko dostanie do ręki podręcznik i przeczyta w tym podręczniku, że jest dzieckiem z hodowli, którego nikt nie kocha - powiedział wyraźnie poruszony szef PO.
- Jeśli coś takiego proponuje się polskiej szkole, polskim dzieciom, polskim rodzicom, to moim zdaniem znaczy, nie ma granic łajdactwa dla nich, nie ma takiej linii, której nie przekroczą - dodał, mówiąc o rządzących.
Na słowa byłego premiera błyskawicznie zareagowało Ministerstwo Edukacji i Nauki.
Minister Edukacji i Nauki nie wymyśla i nie pisze podręczników. Zajmują się tym wydawnictwa. W żadnym z podręczników do HiT nie ma takich stwierdzeń nt. dzieci poczętych z in vitro.
— Ministerstwo Edukacji i Nauki (@MEIN_GOV_PL) August 11, 2022
Tylko chory i obłąkany z nienawiści umysł może dokonywać takich dopowiedzeń pomiędzy wierszami. https://t.co/WvL6vKxWGH
"Minister Edukacji i Nauki nie wymyśla i nie pisze podręczników. Zajmują się tym wydawnictwa. W żadnym z podręczników do HiT nie ma takich stwierdzeń nt. dzieci poczętych z in vitro" - czytamy na profilu resortu na Twitterze.
"Tylko chory i obłąkany z nienawiści umysł może dokonywać takich dopowiedzeń pomiędzy wierszami" - dodał resort we wpisie opublikowanym w internecie.
3. "Ten fragment prowadzi do stygmatyzacji i dzielenia ludzi"
O skomentowanie fragmentu dotyczącego płodności i planowania rodziny poprosiliśmy dr Annę Siudem, specjalistkę w zakresie psychologii rodziny i psychologii społecznej.
- Wszystkie dzieci są kochane przez swoich rodziców i to jest najważniejsze. Czy jest to dziecko poczęte naturalnie, metodą in vitro, niepełnosprawne, chore itd. Miłość rodzicielska jest miłością bezwarunkową. Mam nadzieję, że odpowiedziałam na pytanie - kto będzie kochał te dzieci? - wyjaśnia ekspertka.
- Niestety ten fragment prowadzi do stygmatyzacji i dzielenia ludzi, a w tym wypadku dzieci na lepsze i gorsze i to jest niedopuszczalne. Wszystkie dzieci mają takie samo prawo do życia - dodaje.
Ekspertka wytłumaczyła także, jakie mogą być skutki szerzenia takich informacji, szczególnie dla dzieci poczętych metodą in vitro.
- Zależy, kiedy ta informacja do nich dotrze, w jakiej formie i co będzie się później w ich życiu działo. Jeśli takie słowa przeczyta dziecko, które ma niskie poczucie własnej wartości, to będzie dodatkowy argument i bodziec, który może mu utrudnić funkcjonowanie w społeczeństwie i wpłynąć na zaniżoną samoocenę - tłumaczy dr Siudem.
4. Kontrowersyjne treści znikną z podręcznika?
Po burzy medialnej, którą wywołał cytowany fragment, szef resortu edukacji i nauki, podczas rozmowy z TVP Info, stwierdził, że w podręczniku autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego nie ma ani słowa o dzieciach poczętych metodą in vitro.
- Donald Tusk wykorzystał w sposób nikczemny i podły, w sposób przedmiotowy, instrumentalny, dzieci poczęte metodą in vitro sugerując, że coś jest na ich temat w tym podręczniku - mówił szef MEiN.
Ponadto Przemysław Czarnek wskazał, że prof. Roszkowski nie używa słowa in vitro w swoim podręczniku, a w przytaczanym fragmencie chodzi o laboratoria w Chinach produkujące dzieci w sztucznych macicach.
Jego zdaniem podręcznik do HiT-u budzi krytykę, ponieważ przez kilka dekad w Polsce zatrzymywano się z edukacją historyczną na II wojnie światowej i nie omawiano wydarzeń historii najnowszej.
Jednak ta krytyka wydaje się uzasadniona i potrzebna. Onet nieoficjalnie ustalił, że wydawnictwo Biały Kruk, które przygotowało podręcznik do nowego przedmiotu Historia i Teraźniejszość, w najnowszym wydaniu usunie lub znacząco zmieni kontrowersyjne treści dotyczące in vitro.
Informator portalu przekazał, że wydawnictwo nie zgadza się z interpretacją fragmentu z rozdziału "Kultura i rodzina w oczach Zachodu", jaka pojawia się w mediach, jednak nosi się z zamiarem wprowadzenia zmian w książce ze względu na dobro dzieci poczętych metodą in vitro.
- Chcą chronić dzieci poczęte z in vitro przed używaniem ich w grze politycznej - zdradza.
Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl