Podczas porodu okazało się, że ma drugą waginę. "Do tej pory nikt tego nie zauważył"
42-letnia Vic Au-Yeung dowiedziała się, że ma dwie macice w wieku 16 lat. Jednak o tym, że ma również dwie szyjki macicy i dwa kanały rodne, poinformowano ją, dopiero kiedy zaszła w ciążę. "Czułam, że odebrano mi moją przyszłość".
1. Bolesne miesiączki u nastolatki
Vic Au-Yeung z Herefordshire (Wielka Brytania) od początku okresu dojrzewania zmagała się z okrutnym bólem menstruacyjnym. Każda miesiączka wiązała się z obfitymi krwawieniami i omdleniami.
- Jako nastolatka strasznie cierpiałam – mówi. - Tampony nie działały i byłam zmuszona nosić cztery podpaski na raz – dodaje.
Kiedy miała zaledwie 16 lat, ból był tak uciążliwy, że zemdlała na ulicy i została zabrana na pogotowie. Wtedy też okazało się, że ma dwie macice, co było powodem bolesnych miesiączek. Ponadto lekarze uprzedzili ją, że przez to nie będzie mogła mieć dzieci.
- Byłam całkowicie zdruzgotana. Czułam, że odebrano mi moją przyszłosć – mówi.
2. Diagnoza podczas porodu
Jak przyznaje, ta wiadomość była dla nastolatki ogromnym ciosem, lecz Vic nie chciała się poddać i mimo przeciwności losu kilka lat później udało jej się zajść w ciążę. W 1998 roku powitała na świecie upragnioną córeczkę Clio.
- Kiedy urodziłam, lekarze wiedzieli już o mojej przypadłości, ale podczas porodu zdali sobie sprawę, że mam dwie szyjki macicy, ponieważ jedna z nich wypadła – mówi Vic. – Do tej pory nikt tego nie zauważył, bo była maleńka – tłumaczy.
Vic usłyszała, że jest medycznym cudem, ale mimo to należy ją zoperować. Podczas szczegółowych badań zdiagnozowano u niej również zespół Klippla-Feila (KFS) – wrodzony zrost kręgów szyjnych. Stan ten może być wynikiem nieprawidłowego kształtowania się bliźniąt w macicy. To też tłumaczy podwójne narządy rodne.
3. Ból spowodowany endometriozą
Szczęśliwie młoda mama otrzymała pomoc lekarzy i dzięki wdrożonemu leczeniu mogła dalej prowadzić normalne życie. W 2001 roku powitała na świecie syna Freddiego, a w 2006 córkę Jaz. Jednak to właśnie po trzecim porodzie doświadczyła kolejnych komplikacji.
- Zdiagnozowano u mnie endometriozę czwartego stopnia i zaoferowano mi histerektomię. Kiedy wyjęli mi macicę, była pokryta zrostami, co wyjaśniało ból – mówi. - Brak okresów, które wiązały się z bólem, to cudny stan. Mam jednak świadomość, że miałam dużo szczęścia, dla wielu kobiet histerektomia nie jest rozwiązaniem tego problemu. Cieszę się jednak, że cała moja historia się zakończyła – dodaje.
Mimo że Vic bardzo pragnęła czwartego dziecka, pogodziła się z tym, że po operacji nie będzie to już możliwe. Szczęśliwie niedawno została babcią i dalej spełnia się, mogąc pomagać swojej córce w opiece nad maluszkiem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Maria Krasicka,Wirtualna Polska