Trwa ładowanie...

Pod opieką mają kilkanaścioro dzieci. Prokuratura bada, czy doszło do molestowania

Avatar placeholder
26.07.2023 13:59
Postępowanie prokuratury ws. rodziny zastępczej
Postępowanie prokuratury ws. rodziny zastępczej (Getty Images)

Radosław I. - syn rodziców zastępczych 17-letniej Magdy - najpierw miał wysyłać dziewczynie sprośne SMS-y i zdjęcia, a potem dotykać w miejscach intymnych. Kiedy sprawa wyszła na jaw, on sam i jego rodzice mieli zmusić nastolatkę do milczenia. Prokuratura Rejonowa w Siedlcach umorzyła postępowanie w sprawie. Z tą decyzją nie zgodził się sąd.

spis treści

1. 17-latka molestowana w rodzinie zastępczej?

Jako pierwsze sprawę ujawniły dziennikarki Anna Kondraciuk z tygodnika "Kurier Podlaski Głos Siemiatycz" i Joanna Gąska z portalu losice.info.

Dziewczyna trafiła do rodziny zastępczej w 2013 r. Miała wtedy osiem lat. Jej biologiczni rodzice po śmierci dziadka zaczęli nadużywać alkoholu. Do państwa I. - rodziny zastępczej - trafiła wraz z pięciorgiem rodzeństwa.

Dziennikarze "Onetu" ustalili, że w jednym domu w miejscowości na Mazowszu mieszkają właściwie dwie rodziny zastępcze. Jedną tworzą Stefan i Janina. Drugą ich syn Radosław z żoną Anną. Pod swoją opieką państwo I. mają kilkanaścioro dzieci.

Zobacz film: "Matka ocaliła życie dziecka dzięki informacjom z sieci"
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay )

W czerwcu 2022 r. miał zacząć się dramat dziewczyny.

Do zdarzenia miało dojść w okresie zbiorów truskawek. 20 czerwca wieczorem 17-letnia wówczas Magda nagle zaczęła dostawać dziwne SMS-y od Radosława, dorosłego syna jej prawnych opiekunów.

Cytowana przez "Onet" Magda mówi, że zaczęło się od tego, że Radosław miał wysłać jej obsceniczne zdjęcie. Twierdzi, że składał jej seksualne propozycje.

- Potem pytał, jakie mam majtki na sobie - mówi dziewczyna w rozmowie z "Onet". - Ja mu odpisywałam, że ma dzieci i żonę, więc niech się nimi zajmie. I że ja mam chłopaka. Powtarzałam to wielokrotnie, ale to nic nie dawało - dodaje.

Kiedy wyszła przed dom, mężczyzna miał się na nią rzucić.

- Przydusił mnie do drzwi. Zakrywał mi ręką buzię. Prosiłam, żeby mnie puścił, ale miał gdzieś to, co do niego mówię. Zaczął mnie dotykać, siłą wsadzać mi ręce pod bluzkę i w spodnie. Dotykał mnie po piersiach i pośladkach. Prosiłam go, żeby tego nie robił, ale nie zwracał na to uwagi - wspomina.

2. Próbowali kupić jej milczenie?

Dziewczynie udało się wyrwać i uciec. Zgłosiła sprawę na policję. Zainteresowała się nią także prokuratura.

Kiedy sprawa wyszła na jaw, milczenie miał próbować "kupić" za kilkaset zł sam Radosław. Potem zmianę zeznań mieli wymuszać na niej jego rodzice, a jednocześnie prawni opiekunowie dziewczyny. Magda nagrała rozmowę z nimi.

"Masz się do niczego nie przyznać. Mówisz, że ja sobie żartowałam, że to nie jest prawda, co wujek tam czy pisał, czy mówił, czy jak i że ciebie tam gdzieś dotknął. Ja wtedy byłam zdenerwowana i powiedziałam w złościach [...] Jak mamy oddać na prokuratorów, to wynagrodzimy tobie. Nie będziesz miała źle i krzywdy. Zobaczysz, będzie wszystko dobrze" - przekonywał "wujek" Stefan na nagraniu, do którego dotarł "Onet".

Mimo przedstawionych przez dziewczynę dowodów - w tym nagrania - siedlecka prokuratura nie dopatrzyła się żadnych nieprawidłowości i po pięciu miesiącach umorzyła postępowanie w tej sprawie.

- Postępowanie umorzono [...] wobec stwierdzenia, iż brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu" - argumentował prok. Adrian Wysokiński, zastępca prokuratora rejonowego w Siedlcach, cytowany przez portal onet.pl.

Postanowienie zostało zaskarżone przez kuratora Magdy, ustanowionego przez sąd do tej sprawy.

Sąd Rejonowy w Siedlcach podjął decyzję o skierowaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia, uznając, że materiał dowodowy, który przedstawili śledczy, jest niekompletny.

3. "Decyzja o umorzeniu była przedwczesna"

Dziennikarze portalu onet.pl zwrócili się do Prokuratury Krajowej z pytaniem, czy w jej ocenie Prokuratura Rejonowa w Siedlcach dochowała wszelkich starań przy prowadzeniu postępowaniu w tej sprawie i czy jej umorzenie było zasadne.

"Sprawa była już analizowana w Departamencie Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej na przełomie marca i kwietnia tego roku. Przeprowadzona analiza wykazała, że decyzja o umorzeniu była przedwczesna. Wskazano jednostce prowadzącej postępowanie, jakie czynności należy wykonać, by wyjaśnić wszystkie okoliczności sprawy" - tłumaczył w przesłanej portalowi odpowiedzi Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Krajowej.

Magda od września ubiegłego roku nie ma żadnego kontaktu ani ze swoimi opiekunami, ani z rodzeństwem. Do uzyskania pełnoletności mieszkała w pogotowiu opiekuńczym.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze