Trwa ładowanie...

Oskarża TikToka o śmierć dziecka. Walczy w sądzie o sprawiedliwość

Avatar placeholder
21.01.2024 19:06
Platforma TikTok budzi mieszane uczucia
Platforma TikTok budzi mieszane uczucia (Getty Images)

Choć od śmierci małej Nylah Anderson minęły już ponad dwa lata, to jej mama wciąż szuka sprawiedliwości. Dziecko jest ofiarą internetowego wyzwania, które polegało na podduszaniu się. Mama dziewczynki oskarża właścicieli platformy, twierdząc, że algorytmy TikToka same podsuwały nieletnim niebezpieczne pomysły. Nadal trwa dochodzenie w tej sprawie.

spis treści

1. Blackout challenge

Platforma TikTok budzi mieszane uczucia. Wszystko przez niebezpieczne trendy i regularnie pojawiające się tam wyzwania. Choć strona jest źródłem rozrywki i inspiracji, to niektóre z nich mogą być tragiczne w skutkach. Młodzi ludzie szybko uzależniają się od przeglądania krótkich i atrakcyjnych treści. Chętnie również biorą udział w wyzwaniach, które niestety zbierają śmiertelne żniwa.

Oskarżyła TikToka. Matka walczy w sądzie o sprawiedliwość
Oskarżyła TikToka. Matka walczy w sądzie o sprawiedliwość (Facebook)
Zobacz film: ""Pytanie mamy" z Anną Dereszowską"

Jedną z ofiar wyzwania jest 10-letnia Nylah Anderson z Pensylwanii. 7 grudnia 2021 r. dziewczynka wzięła pasek od torebki i powiesiła się w szafie. Brała udział w tzw. blackout challenge – "zabawie" polegającej na podduszaniu się do momentu utraty przytomności. W tym celu wykorzystuje się różne przedmioty – zarówno paski, jak i smycze, poduszki czy sznurówki. Całość oczywiście nagrywana jest telefonem i udostępniana w sieci pod określonym hashtagiem.

10-latka natychmiast została przewieziona do szpitala, ale jej życia nie udało się uratować. Zmarła po pięciu dniach.

2. Matka ofiary oskarża TikToka

Mama dziewczynki, Tawainna Anderson chce pociągnąć do odpowiedzialności firmę, która założyła TikToka. Jest nią spółka ByteDance, która w Chinach jest prawdziwym gigantem technologicznym. Zdaniem poszkodowanej algorytm serwisu promował niebezpieczne wyzwania, które przyczyniły się do tragedii.

Oskarżenie zostało odrzucone przez sąd niższej instancji, który nawiązał do Sekcji 230 mającej na celu ochronę wolności wypowiedzi w sieci. Obecnie sąd apelacyjny rozpatruje tę sprawę i rozważa, czy firmy internetowe powinny być chronione przez aktualne prawo federalne, które zostało wprowadzone w 1996 roku.

"Chyba wszyscy się zgodzimy, że taka technologia nie istniała w połowie lat dziewięćdziesiątych, a na pewno nie była tak szeroko stosowana" – informuje Paul Matey, który jest sędzią okręgowym.

Sprawę poszkodowanej mamy reprezentuje Jeffrey Goodman. Uważa on, że Sekcja 230 faktycznie chroni TikToka, ale jednocześnie nie można wykluczyć, że system platformy jest wadliwy, przez co algorytm kierował do dzieci niewłaściwe treści.

Prawnicy TikToka, w tym Andrew Pincus, bronią platformy i uważają, że należy podtrzymać poprzednie orzeczenia. Jeśli tak się nie stanie, to Sekcja 230 straci swój sens.

Trwa dochodzenie w tej sprawie. Gdyby sąd apelacyjny orzekł o winie TikToka, to pojawiłaby się perspektywa składania pozwów także przeciwko innym platformom społecznościowym.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze