Opowiedziała o urlopie w Mikołajkach. Nazwali ją "madką 500 plus"
Tiktokerka opowiedziała o krzywdzącym zachowaniu, jakie spotkało ją ze strony obcych ludzi. - Postanowili mnie ocenić, nazwać "madką 500 plus" a moje dziecko niewychowanym - relacjonuje.
1. Wytykali palcami ją i jej syna
Tiktokerka, posługująca się na platformie pseudonimem "na.balet", postanowiła odpowiedzieć na komentarz pewnej użytkowniczki.
"Terapia dla niedojrzałych rodziców, którzy nie potrafią zająć się sobą, a wychowują rozwydrzonego szczyla? A na co to komu" - brzmiał wpis.
@na.balet Odpowiadanie użytkownikowi @toomuchformelmao #dzieci #mamy #matki #życiemamy #autyzm #neuroróżnorodność #adhd #zaburzenia #macierzyństwo ♬ dźwięk oryginalny - na.balet
- Chcesz mówić o wychowaniu czyichś dzieci, zacznij od siebie. Sama do osób wychowanych nie należysz, skoro nazywasz inne dzieci rozwydrzonymi szczylami. Dzieci do pewnego wieku nie mają na tyle rozwiniętego mózgu, żeby inaczej komunikować swoje potrzeby. Do tego dochodzą dzieci neuroróżnorodne, czego gołym okiem nie widać, że mają zaburzenia. I takim dzieciom i ich rodzicom jest wyjątkowo trudno - wyjaśnia autorka nagrania.
Tiktokerka postanowiła, że opowie o sytuacji, która ją ostatnio spotkała.
- Byłam w Mikołajkach i przed sklepem stała grupa młodzieży. Mimo że ci ludzie mieli ponad 16 lat, więc już ten mózg był bardziej rozwinięty niż u dwulatka, to zachowywali się bardzo głośno, ostentacyjnie przeklinali na cały głos, całe miasto musiało ich słyszeć, pluli na chodnik - relacjonuje.
Kobieta dodaje, że młodzi ludzie w niekulturalny sposób ocenili ją i jej syna.
- Syn źle zareagował na hałas, położył się na ziemi, płakał. Oni pomiędzy sobą postanowili mnie ocenić, nazwać "madką 500 plus" a moje dziecko niewychowanym - wspomina.
2. "To już był cios poniżej pasa"
Kobieta postanowiła, że nie pozostanie dłużna i również powie, co sądzi na temat młodych ludzi.
- Oni mnie ocenili, to pozwólcie, że ja też ich ocenię. Każdy z nich miał znaczną otyłość. Jednocześnie wychodzili ze sklepu z ogromnymi siatami alkoholu. A nie jestem pewna, czy byli pełnoletni. I oni pozwolili sobie mówić, że ja nie dbam o dziecko i że mój syn jest niewychowany (…) Chcesz oceniać innych, zacznij od siebie - opisuje autorka nagrania.
- Znaczna otyłość może być wynikiem różnych chorób i nikt nie ma prawa tego oceniać. Tak samo zachowanie dziecka może być spowodowane chorobami, zaburzeniami lub jeszcze nierozwiniętym mózgiem dziecka, który nie potrafi zakomunikować potrzeb w inny sposób - dodaje.
Kobieta przyznaje, że dla niej ta sytuacja była bardzo trudna i niekomfortowa.
- Wzrok ludzi, ocenianie i wytykanie palcami mnie i mojego syna, to już był cios poniżej pasa - podsumowuje tiktokerka.
Pod nagraniem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Oto niektóre wpisy:
"O niewychowanych dzieciach zawsze najgłośniej mówią niewychowani dorośli",
"Maskara i gdzie są rodzice tych dzieci? Naprawdę chciałbym wychować dziecko za 500 zł",
"Syn przechodzi bunt dwulatka i ciągle płacze mimo tego, że krzywda mu się nie dzieje",
"Mnie już zaczęło bardzo stresować wyjście z domu z 1.5 rocznym dzieckiem, które wchodzi w bunt dwulatka, bo komentarze ludzi zwalają z nóg",
"Ale żeby ktoś podszedł i zapytał, czy mogę jakoś pomóc, żeby dziecko uspokoić (np. w samolocie, autobusie, pociągu) to nie, tylko krytyka i ocenianie".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl