On kradł, ona stała na czatach. Z lodziarni zniknęła puszka z datkami dla chorego dziecka
Karygodnego czynu miał dopuścić się 38-latek. Miał włamać się do jednego z gdańskich lokali gastronomicznych, by ukraść puszkę z datkami na pomoc choremu chłopcu. W perfidnej kradzieży pomagać miała mu 26-latka.
1. Ukradli puszkę z datkami
Jak podają śledczy, mężczyzna w Gdańsku włamał się do lokalu gastronomicznego i ukradł puszkę, do której klienci wrzucali datki na leczenie chorego chłopca.
Mężczyzna nie działał jednak sam. Według ustaleń policji, w perfidnej kradzieży towarzyszyła mu 26-latka, która miała "stać na czatach". Łącznie złodzieje mieli ukraśći 1100 złotych. Całe zajście zostało uchwycone przez kamery monitoringu.
"Mężczyzna wyłamał zamek w drzwiach i wszedł do lokalu, a następnie ukradł stojącą na ladzie puszkę z datkami. W tym czasie kobieta stała „na czatach”. Ukradzione pieniądze w kwocie 1100 zł zostały zebrane na leczenie chorego chłopca" - podaje Komenda Miejskiej Policji w Gdańsku w komunikacie.
Sprawą od razu zajęła się policja, a podejrzani już zostali zatrzymani. Za kradzież grozi im kara nawet 10 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna był już wcześniej karany, a podczas aresztowania miał przy sobie narkotyki.
2. Przestępcy złapani
Do kradzieży doszło pod koniec września, a domniemani sprawcy przez jakiś czas pozostawali nieuchwytni.
"26-letnia kobieta oraz 38-letni mężczyzna, nie mieli stałego miejsca zamieszkania i ich zatrzymanie było utrudnione. Podczas kontroli policjanci ujawnili i zabezpieczyli przy mężczyźnie 9 porcji amfetaminy. Kobieta i mężczyzna trafili do policyjnego aresztu, a zabezpieczone narkotyki, policjanci przekazali do badań biegłemu sądowemu" - czytamy w komunikacie.
Za kradzież z włamaniem grozi kara nawet 10 lat więzienia. Za posiadanie narkotyków grozi kara do trzech lat więzienia. Mężczyzna działał w recydywie, przez co jego wyrok może być większy nawet o połowę.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl