Trwa ładowanie...

Przejmująca historia Brryana Jacksona

Przejmująca historia Brryana Jacksona
Przejmująca historia Brryana Jacksona (Brryan Jackson / youtube.com)

Ponad 20 lat temu ojciec Brryana Jacksona wstrzyknął mu krew chorego na AIDS. Tym samym chciał uniknąć płacenia na utrzymanie swojego syna. Lekarze szacowali, że chłopiec nie dożyje piątych urodzin. Tymczasem Brryan przeżył, a jego organizm uodpornił się na wirusa.

1. Pokonać HIV

Poznaj produkty zwiększające naturalną odporność organizmu
Poznaj produkty zwiększające naturalną odporność organizmu [10 zdjęć]

Pozytywny wpływ czosnku na działanie układu odpornościowego został potwierdzony wiele lat temu. Zawarta

zobacz galerię

Ta historia chwyta za serce. Kiedy Brryan przyszedł na świat, ojciec, który był technikiem medycznym, wstrzyknął mu krew zakażoną wirusem HIV. Wszystko dlatego, że nie chciał płacić na utrzymanie syna. Chłopcu dawano kilka miesięcy życia, ale Brryan przezwyciężył chorobę i uodpornił się na wirusa.

- Kiedyś brałem 23 tabletki dziennie, dziś biorę tylko jedną pigułkę. Wirus nie jest już wykrywalny w mojej krwi, podniosła się moja odporność i mam coraz więcej białych krwinek - mówi Jackson.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 1"

Ale walka z chorobą była trudna, zwłaszcza, że chłopiec był okrutnie traktowany przez rówieśników, a poza tym w 70 proc. stracił słuch.

To niesamowite, że nasz bohater nawet jako małe dziecko miał w sobie tak ogromną siłę.

AIDS uaktywniło się u niego, kiedy chłopiec miał 5 lat. Kiedy skończył 7 lat jego stan zdrowia pogarszał się z dnia na dzień, a chłopiec bardzo cierpiał.

Miał wysoką gorączkę, obrzęk wątroby, przewlekłe infekcje uszu, a pod paznokciami rosły mu grzyby. Jego układ odpornościowy w zasadzie nie funkcjonował.

Pomimo ogromnego cierpienia, Brryan był niezwykle pogodnym dzieckiem. Powolnie przemierzając korytarze Szpitala Dziecięcego w St. Louis, prosił pielęgniarki by dawały mu buziaka w policzek, a lekarzy częstował czekoladkami, głosząc przy tym swoją ulubioną kwestię z filmu Forrest Gump o tym, że "życie jest jak pudełko czekoladek i nigdy nie wiemy co nas spotka".

To właśnie podczas jednego z pobytów w szpitalu, zatrzymała się u chłopca akcja serca, a lekarze rozkładali ręce, mówiąc, że gdy stanie się to ponownie, nie będą go już reanimować.

Poradzili jego matce, by przygotowywała się do pogrzebu. I tak postąpiła, wybierając mały, biały garnitur dla swojego syna.

Mężczyzna, który pokonał wirus HIV
Mężczyzna, który pokonał wirus HIV (Brryan Jackson / youtube.com)

2. Przejmująca rozprawa

Chłopiec napisał list do ojca, w którym zapytał go, dlaczego mu to zrobił. Chociaż był jeszcze dzieckiem i jego słowa musiała spisywać matka, to rozumiał, że jego ojciec zrobił mu coś strasznego.

Na jesieni 1998 roku, Jennifer Jackson, mama chłopca odczytała przed ławą przysięgłych przejmujące słowa syna: „Dlaczego mi to zrobiłeś? Czy w ogóle jest ci przykro i żałujesz? Myślę, że nie powinieneś nigdy opuścić więzienia!”.

Ojciec chłopca nie pokazywał po sobie emocji przez całą rozprawę. Siedział z rękami splecionymi na klatce piersiowej, a jego wzrok był pusty - przez sześć dni procesu nie zabrał głosu, nie próbował się bronić.

 

Podczas ogłoszenia wyroku, sędzia nazwał go największym zbrodniarzem i dodał:

- Wierzę, że kiedy Bóg w końcu wezwie cię do siebie, będziesz palił się w piekle aż po nieskończoność. Być może to jedyna sprawiedliwość jaka cię spotka.

Myślę sobie, że wstrzykiwanie 10-miesięcznemu dziecku krew zakażoną wirusem HIV, stawia cię w tej samej kategorii, co najgorszego zbrodniarza wojennego.

Największą karą jaką możemy ci wymierzyć będzie życie w więzieniu, ale nie sądzę, że jest to adekwatne do tego, przez co będzie musiał przejść twój syn. On umrze. Wszyscy to wiemy.

3. Dramat zaczął się już wcześniej

Ojciec Brryana był technikiem medycznym, pracującym w wojsku.

Przystojny, schudnie ubrany i taki miły! - wspomina Jennifer, matka chłopca.

 

W roku 1990 kobieta zaszła w ciążę. Niestety, już spodziewając się dziecka po raz pierwszy doświadczyła przemocy ze strony narzeczonego, ale ten przeprosił ją i ubłagał, by wycofała przeciw niemu oskarżenie.

Kobieta - jak sama przyznaje - miała pociąg do niespokojnych mężczyzn, ale wierzyła, że Stewart zmieni się przy niej.

Kiedy Jennifer rodziła, mężczyzna obywał właśnie służbę wojskową na Bliskim Wschodzie, ale bardzo interesował się dzieckiem. Ucieszył się, że ma syna, chciał wiedzieć ile waży i jak wygląda.

Chłopiec przyszedł na świat 24 lutego 1991 roku. Parę miesięcy później mężczyzna wrócił z misji do domu.

Jennifer wspomina, jak stali na lotnisku tuląc do siebie malutkiego Brryana i płacząc z radości, że w końcu są razem. Początkowo wszystko układało się dobrze. Stewart całował swą partnerkę po rękach, otwierał przed nią drzwi, dbał o nią i syna. Ale zdawkowo mówił o planach na przyszłość.

Kiedyś wybuchnął podczas kłótni i pięścią rozbił szybę. W związku rodziców Brryana działo się coraz gorzej. Mężczyzna zaczął być agresywny do tego stopnia, aż Jennifer zdecydowała się powiedzieć mu, że chce się rozstać.

Wtedy Stewart zaczął się zastanawiać, czy rzeczywiście jest ojcem Brryana. Ale sąd zasądził mu płacenie alimentów.

Kiedy chłopczyk miał 10 miesięcy, trafił do szpitala z powodu astmy. Jennifer uznała, że ojciec dziecka powinien o tym wiedzieć. Niestety, poinformowanie go o pobycie Brryana w szpitalu było błędem. To właśnie wtedy ojciec wstrzyknął mu krew zakażoną wirusem HIV.

Od tamtego momentu minęło ponad 20 lat. Mężczyzna wkrótce wychodzi na wolność, a jego syn deklaruje, że chce wybaczyć ojcu.

- Uważam, że istnieje zbawienie dla każdego, i sam modlę się za zbawienie mojego ojca – mówi Bryan Jackson, który dziś jest mówcą motywacyjnym i uczy innych, jak radzić sobie z przeciwnościami losu.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze