Niezwykły gest orangutana. Zwierzak chciał pomóc matce karmiącej dziecko
Gemma Copeland razem ze swoim synkiem odwiedziła zoo w Austrii. Kiedy jej maluch zgłodniał postanowiła go nakarmić w ciepłym zakątku tuż przy wybiegu dla orangutanów. Kiedy jedno ze zwierząt zobaczyło co robi, chciało pogłaskać dziecko. Kobieta miała wrażenie, że małpa przez cały czas pilnowała, żeby nikt nie zakłócił ich spokoju.
1. Małpa "zaopiekowała" się matką karmiącą
Tę wizytę w Ogrodzie Zoologicznym Schönbrunn Gemma zapamięta z pewnością do końca życia. Razem z mężem i maleńkim synkiem postanowili wybrać się na wycieczkę do wiedeńskiego zoo. Po długim spacerze, maluch zrobił się bardzo głodny i domagał się piersi. Matka postanowiła go nakarmić w pierwszym dostępnym miejscu, usiadła tuż przy wybiegu dla orangutanów. Wtedy stało się coś niesamowitego.
"Małpa, która była na wybiegu, wstała i podeszła, żeby być jak najbliżej mnie, usiadła tuż przy szybie, dosłownie kilka centymetrów ode mnie. Spojrzała mi prosto w oczy, a potem uniosła rękę, jakby chciała dotknąć mojego syna. Byłam pod wrażeniem zachowania tego pięknego stworzenia" – opowiada kobieta.
2. Niezwykły instynkt macierzyński orangutana
Kobieta przyznaje, że jest pod ogromnym wrażeniem tego, co wydarzyło się w zoo. Nigdy wcześniej nie spotkała się z taką empatią u żadnego innego zwierzęcia.
Karmienie synka zajęło jej blisko pół godziny. Tymczasem przez cały ten czas małpa czuwała tuż obok nich, tak jakby chciała ich uchronić przez niebezpieczeństwem albo zapewnić jej maluchowi chwilę spokoju.
"To było ciche miejsce, dlatego właśnie tam postanowiłam nakarmić moje dziecko. Sposób, w jaki zareagował orangutan, zaparł mi dech w piersiach. Małpa patrzyła na mnie, potem na syna, a potem znowu na mnie. Siedziała albo kładła się obok mnie, jakby mnie wspierała i chroniła – wspomina Gemma Copeland.
3. Apel o pomoc dla innych zwierząt na wolności
Kobieta była pod tak dużym wrażeniem, tego, co spotkało ją w zoo, że postanowiła opisać swoją historię na Facebooku.
"Musiałam się tym podzielić, bo to był najbardziej surrealistyczny moment w moim życiu, w którym po prostu płakałam ze wzruszenia" - napisała na swoim profilu.
Kobieta w swoim poście poprosiła ludzi o przekazanie darowizny na rzecz organizacji, która pomaga ratować orangutany, które żyją na wolności. "Mam nadzieję, że dzięki sposobności, jaką mi dano, będę mogła się jakoś odwdzięczyć i zmienić przyszłość innych orangutanów" - dodała Gemma.
Gemma jest przekonana, że jeszcze wrócą do wiedeńskiego zoo, żeby jej synek mógł po raz kolejny zobaczyć niezwykłego orangutana, który zatroszczył się o niego i jego mamę.
Zobacz także: Jak prawidłowo karmić piersią?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl