Trwa ładowanie...

Niepełnosprawna dziewczynka nie została wpuszczona na salę zabaw. Jej mama postanowiła nagłośnić sprawę

Niepełnosprawna dziewczynka nie została wpuszczona na salę zabaw ze względu an wózek
Niepełnosprawna dziewczynka nie została wpuszczona na salę zabaw ze względu an wózek (iStock)

Jagoda, która porusza się na wózku inwalidzkim, nie została wpuszczona na salę zabaw w popularnym łódzkim centrum handlowym. Matka opisała całą historię na Facebooku. Jak opowiada pani Agata, kierowniczka obiektu odmówiła im wstępu informując, że wózek stanowi zagrożenie dla innych dzieci.

1. Niepełnosprawna dziewczynka nie została wpuszczona na bawialnię

Pani Agata podczas wizyty w Porcie Łódź wspólnie z córką chciała odwiedzić tamtejszą bawialnię. Tam spotkało ją jednak coś, czego kompletnie się nie spodziewała. Niepełnosprawna dziewczynka nie została wpuszczona na teren sali zabaw ze względu na to, że porusza się na wózku inwalidzkim.

"Nasze dziecko odjechało płacząc w niebogłosy, bo nie zostało wpuszczone do sali zabaw! Nie polecam! Pani kierownik powiedziała, że to nie niepełnosprawność jest problemem tylko wózek! Bo zagraża innym dzieciom" – opisuje całą historię zbulwersowana mama dziewczynki.

Matka podkreśla, że dla jej córki to było bardzo upokarzające doświadczenie. Dziewczynka jest pokrzywdzona przez to, że porusza się na wózku inwalidzkim, ale do tej pory większość osób próbowała ją wspierać ze względu na trudności, z którymi musi się na co dzień zmagać. Ta historia zupełnie załamała jej córkę.

Zobacz film: "Niepełnosprawna cheerleaderka"

"To wykluczenie i dyskryminacja. A do tego brak zrozumienia. Nie mam słów... Powiedziałam, że to nagłośnię. Pani chyba niespecjalnie się przejęła" - opowiada pani Agata.

Zobacz także: Niepełnosprawnej dziewczynce odmówiono wejścia na plac zabaw

2. Czy sale zabaw dyskryminują osoby na wózkach?

Rozgoryczona pani Agata postanowiła nagłośnić sprawę w mediach społecznościowych. Historia niepełnosprawnej dziewczynki wzbudziła duże zainteresowanie. Większość osób współczuje dziewczynce i przypomina, że podobne historie mogą spotkać też inne dzieci, które poruszają się na wózkach. Na dowód przytaczają regulaminy innych sal zabaw.

"Regulamin Candy Park - wózki inwalidzkie należy zostawiać w szatni" – pisze Justyna.

Niepełnosprawne dzieci chcą bawić się razem ze swoimi rówieśnikami
Niepełnosprawne dzieci chcą bawić się razem ze swoimi rówieśnikami (iStock)

"Bezduszne, bezrozumne jednostki bez człowieczeństwa. Naprawdę, w takich sytuacjach to nic tylko życzyć, by choć przez miesiąc lub dwa ktoś tworzący taki regulamin musiał korzystać wyłącznie z wózka. Na przykład po operacji biodra. I niech sobie idzie na przykład do sklepu, gdzie regulamin mu każe zostawić wózek przed drzwiami. Ludzie, w jakim kraju ja żyję, ratunku" - dodaje Małgorzata.

"Wózek to integralna część ciała osoby niepełnosprawnej. Kogo to nie dotknęło, ten do końca tego nigdy nie zrozumie. Wózki są w przedszkolach, szkołach, zakładach pracy, wózki dziecięce na placach zabaw, wszędzie w przestrzeni publicznej" - dodaje Anna.

3. W salach zabaw obowiązuje regulamin

Nie brakuje też osób, które uważają, że każda z sal zabaw ma własny regulamin w trosce o bezpieczeństwo wszystkich dzieci. Osoby korzystające z tych miejsc muszą to uszanować, a mama dziewczynki powinna wcześniej sprawdzić, czy jest to miejsce przystosowane dla osób niepełnosprawnych.

W regulaminie tej sali zabaw można znaleźć informację, że: "Pracownicy Portu Łódź Junior mają prawo odmowy wpuszczenia dziecka na plan zabaw, jeśli w ich ocenie jego obecność może stanowić zagrożenie dla niego lub innych dzieci, np. gdy posiada ono opatrunek gipsowy, jest chore, agresywne itp.".

"Przepraszam, że tak zapytam, ale chciała pani być rękami i nogami, tzn. chciała pani ją wnieść na małpi gaj, powchodzić z nią po drabinkach? Rozumiem rozżalenie, ale z jakich atrakcji miałaby skorzystać pani córka? Patrząc na szalejące dzieci" - pyta pan Daniel.

Sala zabaw powołuje się na względy bezpieczeństwa
Sala zabaw powołuje się na względy bezpieczeństwa (iStock)

"Uważam, że pani mocno przesadza, na pewno nie ma tu ani dyskryminacji, ani wykluczenia, są tylko względy bezpieczeństwa. Sama mam niepełnosprawnego syna na wózku i po pierwsze nie pozwoliłabym na taką sytuację, najpierw upewniłabym się, czy mogę z dzieckiem na wózku wejść, czy nie, a nie stawiała dziecko w takiej sytuacji i rozpętywała burzę na FB" - przekonuje Katarzyna.

Co na to mama dziewczynki? Pani Agata podkreśla, że to tylko bezduszne przepisy, które uderzają w osoby niepełnosprawne, a "jeśli regulamin jest dyskryminujący, to należy go zmienić". Jej córka i tak już dużo w życiu przeszła.

Zobacz także: Dzieci niepełnosprawne: niewidzialni, którzy chcą żyć jak inni

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze