Nie dawali mu żadnych szans na przeżycie. Chłopiec kompletnie zadziwił lekarzy
Lucas Santa Maria urodził się 7 marca 2019 roku w New Jersey w USA z rzadką i poważną wadą wrodzoną. Część mózgu chłopca rozwijała się poza czaszką, która częściowo była nieobecna. Według literatury medycznej, większość dzieci z tą wadą umiera w ciągu kilku godzin po narodzinach. Jednak Lucas okazał się wyjątkowy.
1. Wczesna diagnoza i decyzja rodziców
Bezczaszkowie zostało potwierdzone już podczas pierwszego badania ultrasonograficznego w ciąży. Dla jego mamy Marii był to ogromny szok. Kobieta miała trójkę zdrowych dzieci i nigdy wcześniej nie miała żadnych problemów w trakcie ciąży.
Lekarze, którzy widzieli na ekranie USG, że czaszka dziecka nie zamknęła się prawidłowo, zalecali przerwanie ciąży. Maria i jej mąż Augusto postanowili jednak, że mimo wszystko chcą dać Lucasowi szansę na życie.
Lucas przyszedł na świat dwa miesiące przed terminem, a jego rodzice byli przygotowani na najgorsze, spodziewając się, że ich syn nie przeżyje. Zrobili nawet wstępne przygotowania do pogrzebu. Chcieli, aby ich córeczki miały szansę poznać brata, zanim odejdzie. Jednak Lucas nie tylko przetrwał poród, ale też zadziwił lekarzy swoją siłą i determinacją.
Zaledwie cztery dni po narodzinach przeszedł skomplikowaną operację neurochirurgiczną, której celem było zamknięcie obszaru wokół tkanki mózgowej i usunięcie nieprawidłowo rozwiniętej części mózgu, aby zapobiec uszkodzeniom zdrowej tkanki i zminimalizować ryzyko wystąpienia udaru lub napadów.
2. Każdy dzień był cudem
Dr Tim Vogel, który przeprowadzał operację, był zdumiony postępami Lucasa. Dziecko rozwijało się lepiej niż przewidywano, co było ewenementem w historii medycyny.
Po operacji Lucas spędził kilka miesięcy na oddziale intensywnej terapii, a następnie mógł wrócić do domu. Mimo licznych wyzwań, z każdym dniem pokazywał swoją siłę i wolę życia. Zaczął jeść pokarmy dla niemowląt, a także uczestniczył w fizjoterapii, co pozwoliło mu podnosić głowę i ruszać nogami.
Mimo że jego rozwój był ograniczony, w oczach jego rodziny każdy postęp był małym cudem. Maria podkreślała, że Lucas jest dla niej i jej rodziny błogosławieństwem.
- Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Każdy dzień z nim to dar - mówiła. Jego historia niosła nadzieję dla wielu rodzin, pokazując, że nawet w obliczu najtrudniejszych diagnoz warto walczyć o każdy dzień.
3. Pożegnanie z małym bohaterem
Lucas zmarł. Jego życie było krótkie, ale pełne miłości i walki. Mimo trudnej diagnozy i nieustannych problemów zdrowotnych, był otoczony miłością rodziny, która nigdy nie przestała wierzyć w jego siłę.
Choć jego strata była dla bliskich ogromnym ciosem, pozostawił po sobie trwały ślad. Historia Lucasa to świadectwo ogromnej siły ducha i miłości. Przez te dwa i pół roku był przykładem tego, że życie, choć kruche i niepewne, jest największym darem, o który warto walczyć.
Jego rodzice, rodzeństwo oraz wszyscy, którzy śledzili jego historię, zapamiętają go jako małego bohatera, który przeciwstawił się przeciwnościom losu i żył dłużej, niż ktokolwiek się spodziewał. Lucas nauczył nas, że warto cenić każdy dzień i że nigdy nie można tracić nadziei, niezależnie od tego, jak trudna jest sytuacja.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl