Trwa ładowanie...

Nauczyciele mówią, co się dzieje na testach. "Staraliśmy się przygotowywać"

Avatar placeholder
Maja Leśniewska 22.04.2024 10:05
Nauczyciele o wynikach testów z wf-u. "Rewelacji nie ma"
Nauczyciele o wynikach testów z wf-u. "Rewelacji nie ma" (East News)

Spore rozbieżności w wynikach to jeden z głównych wniosków, jaki płynie z pierwszych tygodni testów sprawnościowych przeprowadzanych w szkołach. "60 proc. poniżej normy, 40 proc. całkiem nieźle" - komentują wyniki nauczyciele.

spis treści

1. Wyniki testów "Sportowe talenty"

Od 1 marca do końca kwietnia nauczyciele wf-u w szkołach podstawowych (klas IV-VIII) i ponadpodstawowych mają sprawdzić kompetencje ruchowe uczniów w ramach programu "Sportowe talenty". Jak podkreślała ministra edukacji Barbara Nowacka, "nie chodzi o rywalizację, nie chodzi o ocenę. Chodzi o podnoszenie kompetencji sportowych dzieci i młodzieży".

Uczniów czekają więc w sumie cztery testy, które nie podlegają ocenie (bieg wahadłowy 10 razy po 5 metrów, 20-metrowy wytrzymałościowy bieg wahadłowy, podpór na przedramionach oraz skok w dal z miejsca), a ich wyniki nauczyciel ma wpisać do specjalnie przygotowanej bazy.

Zobacz film: "Rodzice oburzeni postawą nauczycielki. Zobaczyli, co dzieje się w szkole."

Jak dzieci wypadły w pierwszych tygodniach testów?

- Staraliśmy się przygotowywać klasy do tego od września, ale rewelacji nie ma. 60 proc. poniżej normy, 40 proc. całkiem nieźle - komentuje dla "Radia Zet" Marcin Siudak, nauczyciel wf-u w SP nr 206 w Łodzi.

Z przeprowadzonych rozmów z nauczycielami wynika, że największe rozbieżności związane z wynikami wiązały się z tzw. deską, czyli podporem na przedramionach. Było też trochę zaskoczeń.

- Np. najniższe, najchudsze, najdrobniejsze dzieci w szkole najlepiej zaliczyły deskę. Jedna dziewczynka wytrzymała ponad 12 minut, najlepszy chłopiec - ponad 10. Myśleliśmy, że inni uczniowie zrobią to dużo lepiej, a tu zaskoczenie - opowiada Siudak.

W jego szkole w beep teście, czyli 20-metrowym wytrzymałościowym biegu wahadłowym, najlepsza była piątoklasistka, która pokonała 64 długości. Z kolei w szkole sportowej Pawła Maśleja, wuefisty w SP nr 5 w Krakowie, uczeń z najwyższym wynikiem pokonał 82 odcinki.

Maślej dodaje, że zauważył duże rozbieżności w wynikach, np. jeden chłopiec skoczył w dal na 2,2 metrów, a inna dziewczynka tylko 130 cm. Jego zdaniem dzieci na początku niechętnie podchodziły do testów, ale z czasem zaczęły rywalizować i dopingować się.

Siudak podkreśla, że jego zdaniem (szczególnie w szkołach średnich) testy powinny być na ocenę.

- W liceach, technikach wuefiści zderzają się z lekceważącym stosunkiem do tych testów. Od znajomych słyszę, że średnie wyniki z deski w ich klasach to trzy, cztery minuty. Tyle co u mnie w podstawówce. Oceny może zmieniłyby podejście, pokazały, że te ćwiczenia są ważne, są po coś - mówi.

2. Pomiary uczniów

Dużo emocji budzi także ważenie i mierzenie uczniów. Takie wyniki nauczyciele również są zobowiązani wprowadzić do systemu. W niektórych szkołach pomiary zbiera nauczyciel, w innych - mają je przekazać rodzice. Ci z kolei ociągają się z ich podaniem.

- Napisaliśmy już dawno prośbę, ale słabo spływają odpowiedzi. Widzimy, że nasze wiadomości zostały odczytane, ale odpowiedzi brak - przyznaje Maślej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze