Trwa ładowanie...

Długo bagatelizowali zawroty głowy 15-latka. Kiedy zemdlał na lekcji WF-u, okazało się, że ma guza

Zawroty głowy 15-latka były spowodowane guzem mózgu
Zawroty głowy 15-latka były spowodowane guzem mózgu (Getty Images)

Jayce Robinson od dłuższego czasu zmagał się z zawrotami głowy, nudnościami i ubytkiem słuchu. Lekarze uspokajali jednak rodziców chłopca, twierdząc, że to zwyczajne objawy złego samopoczucia. Wkrótce chłopiec zasłabł na lekcji wychowania fizycznego i został przewieziony do szpitala. Po szeregu wykonanych badań okazało się, że 15-latek ma guza mózgu.

Jayce zemdlał na lekcji wychowania fizycznego
Jayce zemdlał na lekcji wychowania fizycznego (Facebook)
spis treści

1. Zemdlał na lekcji WF-u

38-letnia Kirsty z Eccles mama Jayce’a przyznaje, że nawracające zawroty głowy niepokoiły ją od dawna. Nie lekceważyła objawów pojawiających się u syna i konsultowała je z lekarzami. Ci jednak nie traktowali ich do końca poważnie i odsyłali rodzinę do domu. Tymczasem stan 15-latka zaczął się pogarszać.

- Podczas jednego sezonu piłkarskiego, kiedy widzieliśmy, że objawy zaczynały się nasilać, syn ledwo mógł grać. Nie mógł się skoncentrować i czuł, że prawie upada na boisku - powiedziała Kirsty.

W grudniu 2021 roku Jayce zemdlał na lekcji wychowania fizycznego.

- Jayce zasłabł w szkole podczas WF-u. Jego nauczyciel zadzwonił do mnie, aby powiedzieć, że zemdlał, jest chory i ledwo może się ruszać. Kiedy tylko dotarłam do szkoły, zawiózł nas na szpitalny oddział ratunkowy - mówiła matka chłopca.

W szpitalu wykonano podstawowe badania, które nie wskazywały na żadne zagrożenie zdrowia nastolatka. Dopiero kilka miesięcy później, kiedy Jayce został poddany badaniom laryngologicznym i wykonano mu rezonans magnetyczny głowy, okazało się, że przyczyną zawrotów głowy i omdleń był guz mózgu.

2. Operacja głowy szansą na zdrowe życie

Kiedy tylko 15-latkowi postawiono diagnozę, od razu wskazano na konieczność chirurgicznego wycięcia guza.

- Guz umieszczony był po lewej stronie jego głowy za uchem, między czaszką a mózgiem. Miał wymiar 4 na 3 cm i to właśnie powodowało u niego utratę słuchu oraz omdlenia. Byłam zszokowana, gdy zobaczyłam zdjęcie rentgenowskie. Nie mogłam uwierzyć, że guz jest tak duży. Jedyną szansą była operacja - mówiła mama chłopca.

Lekarze uspokajali rodziców chłopca, że to zwyczajne objawy złego samopoczucia
Lekarze uspokajali rodziców chłopca, że to zwyczajne objawy złego samopoczucia (Facebook)

Pod koniec maja Jayce przeszedł 16-godzinną operację usunięcia guza. Aby wyciąć zmianę, lekarze musieli naciąć czaszkę w okolicy ucha, co poskutkowało trwałą utratą słuchu w lewym uchu. Dwa tygodnie po zabiegu 15-latek wrócił do domu, gdzie przechodzi rekonwalescencję.

- Jayce zawsze stara się zachować optymizm, ale zdarzają się dni, kiedy czuje się gorzej. Cały czas staje się coraz silniejszy i nie może się doczekać powrotu na siłownię i ponownego grania w piłkę nożną - kończy Kirsty.

Katarzyna Gałązkiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze