Możesz oddać włosy chorym dzieciom. Dla nich to nie ozdoba, a wyznacznik normalności
Coraz częściej słyszymy o oddawaniu włosów na rzecz chorych na nowotwór. Darczyńcy tną pielęgnowane latami kosmyki, by chociaż trochę ułatwić powrót chorym onkologicznie dzieciom do życia poza ścianami szpitala. Peruki dla małych pacjentów to w Polsce nowość. Ale skąd mamy mieć pewność, że nasze włosy trafią do potrzebujących, a nie do śmietnika?
1. Z miłości do dziecka
Ewa Ozga stowarzyszenie "Mówimy NIEboRAKOWI" założyła po stracie syna Oliwiera. To był sierpień 2014 roku. Kobieta wiedziała, że chce robić coś dla innych już wtedy, gdy w trakcie leczenia zajmowała się synkiem na oddziale. Kilka lat temu całe dnie spędzała z innymi łysymi dziećmi chorującymi na nowotwory.
Czym zajmuje się stowarzyszenie? - Robimy dla nich peruki. Założyłam działalność dla Oliwiera i przez Oliwiera - krótko odpowiada Ewa Ozga.
- Jako matka chorego na nowotwór dziecka połowę zbyt krótkiego życia mego synka spędziłam na oddziale onkologicznym, stąd wiem, jak ważna jest pomoc najmłodszym w walce o "normalność". Większość życia spędzają na oddziale pozbawione dzieciństwa. Marzą o tym, aby być zwyczajnym dzieckiem, nie różnić się od zdrowych. Niestety, brak włosów bardzo podkreśla te różnice – dodaje.
Na pewno każdy z nas spotkał się kiedyś w salonie fryzjerskim z informacją o możliwości oddania swoich włosów na peruki dla chorych nowotworowo dzieci. Takich miejsc w Polsce jest coraz więcej. Obecnie z organizacją współpracuje 270 zakładów fryzjerskich.
- Salonów chętnych do współpracy ciągle przybywa, co nas niezmiernie cieszy. Stowarzyszenie "Mówimy NIEboRAKOWI" podjęło ogólnopolską akcję "WŁOSEM W RAKA". Akcja ta ma na celu zbiórkę włosów, które zostają przeznaczone na wykonanie peruk dla dzieci z chorobą nowotworową i łysieniem plackowatym – tłumaczy Ewa Ozga.
Zobacz także:
2. Włosem w raka!
Wiele osób chce oddać swoje włosy. Jak się do tego przygotować? - Wcześniej umytą głowę, bez odżywki, spinamy w paru miejscach gumeczkami. Włosy mają być w kitkach, nie w warkoczykach. Muszą mieć minimum 30 cm długości - mówi Ewa Ozga.
Tak przygotowane włosy trafiają do perukarni współpracującej ze stowarzyszeniem, która tworzy peruki dla dzieci po chemioterapii i operacjach. Czy włosy mogą być farbowane? Tak, ale tylko takie, które kolorem są zbliżone do naturalnych odcieni. Stowarzyszenie nie przyjmuje jednak włosów siwych i rozjaśnianych. Do stworzenia jednej peruki potrzeba włosów od przynajmniej 4-5 osób. Wszystko zależy od ich gęstości i kondycji.
- To są nasze indywidualne zamówienia. W zależności od zgłoszeń pytamy, jakie dziecko miało włosy i jaką perukę chce. Wtedy wysyłamy odpowiednie kolory i długości włosów, a później dzieci je sobie wybierają. Robimy nawet malutkie peruki dla 2- czy 3-latków – dodaje założycielka.
Do tej pory stowarzyszenie przekazało już ponad 150 peruk dla dzieci w całej Polsce. W jaki sposób mały pacjent może otrzymać perukę dla siebie? - Dziecko dostanie ją po zgłoszeniu się do naszego stowarzyszenia. Każdy maluch otrzymuje ją od nas nieodpłatnie – dodaje kobieta.
Praca stowarzyszenia to jednak nie tylko sprawdzanie zgłoszeń, zamawianie peruk i wysyłanie ich do potrzebujących. Tu liczy się coś więcej. Założycielka do tej pory nie może zapomnieć dnia, w którym chora na białaczkę Dominika z Wrocławia oddała swoje włosy. To były wzruszające chwile.
- Dominika zrobiła to dla innych chorych dzieci, przed leczeniem. Cięcie odbyło się w klinice. W tym samym dniu dziewczynka dostała od nas perukę zrobioną z innych włosów. W ślady siostry poszła też Weronika, która również oddała swoje włosy dla innych. To było niesamowite – wspomina Ewa Ozga.
Wizyta w salonie fryzjerskim nie jest jednak jedyną opcją oddania swoich włosów. Każdy z nas może to zrobić w domu. Umyte i dokładnie wysuszone włosy dzielimy na kilka pasm, wiążemy gumką recepturką i ucinamy około 2 cm powyżej utrzymującej ich gumki (od strony głowy).
Nie należy ich wyrównywać. Ścięte włosy zawijamy w papier (np. ręcznik papierowy), oznaczamy nasadę włosa i wkładamy pod gumkę karteczkę z napisem "nasada". Tak przygotowane włosy umieszczamy w foliowej torebce.
Obcięte włosy, w kopercie bąbelkowej lub zwykłej, możemy przesyłać na adres: Stowarzyszenie Mówimy NIEboRAKOWI ul. Kordeckiego 11/5 48-300 Nysa
Każda osoba oddająca swoje włosy może mieć pewność, że trafią one do perukarni. Osoby ze stowarzyszenia wszystkich darczyńców wpisują do specjalnej księgi. Warto dodać, że stowarzyszenie działa tylko i wyłącznie z darowizn. Bez wsparcia finansowego żadne dziecko nie dostałoby peruki. Stworzenie jednej kosztuje kilkaset złotych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.