Młoda mama została zmuszona do karmienia na chodniku, po tym, jak wyrzucono ją z kawiarni
Młoda mama szukała miejsca, by nakarmić dziecko. Jednak wszystkie ławki w centrum handlowym były zaklejone taśmą ze względu na środki ostrożności związane z pandemią. Zdesperowana kobieta została zmuszona do karmienia na podłodze.
1. Karmienie dziecka w miejscu publicznym
Jamie robiła świąteczne zakupy w centrum handlowym. W pewnym momencie zdała sobie sprawę, że jej siedmiomiesięczna córka potrzebuje karmienia.
Młoda mama chodząc po galerii, próbowała znaleźć ławkę, która nie byłaby zaklejona taśmą. Ze względu na środki ostrożności związane z koronawirusem, siadanie na ławkach jest niedozwolone. Kobieta zdecydowała się wyjść z centrum handlowego i zobaczyła kawiarnię po drugiej stronie ulicy.
"Moja córka zgłodniała, kiedy robiłam świąteczne zakupy i wiedziałam, że jedynym miejscem w mieście, w którym mogłabym się schronić przed deszczem i ją nakarmić, była kawiarnia. Pracownicy pozwolili mi nakarmić dziecko. Siedziałam w kącie z założoną maską przez 15 minut, kiedy córka spokojnie jadła" – mówi Jamie.
Personel zapewnił ją, że wszystko jest w porządku. Jednak kilka minut później przyszedł menedżer i powiedział, że kobieta musi opuścić lokal. Zgodnie z wprowadzonymi obostrzeniami miejsca, takie jak puby, restauracje i kawiarnie mogą obsługiwać jedynie dostawę i dania na wynos.
"Powiedział, że mogą mieć tylko trzech klientów na raz i nikt nie może usiąść. Dodał, że mogą dostać 1000 funtów grzywny, jeśli nie zmuszą mnie do wyjścia"– mówi Jamie.
W końcu zdesperowana kobieta wyszła i po prostu usiadła na chodniku.
2. Obostrzenia związane z pandemią
Jaime twierdzi, że ograniczenia związane z koronawirusem utrudniają życie matkom z małymi dziećmi, kiedy wychodzą na zakupy.
"Rozumiem, że istnieją zasady powstrzymujące rozprzestrzenianie się koronawirusa, ale co z prawami człowieka matek i dzieci?" – mówi.
Jamie dodaje, że czuje się okropnie i współczuje każdemu, komu taka sytuacja się przydarzyła. Powiedziała, że nie chce przestać wychodzić z domu, ale boi się, że nie będzie mogła zająć się córką na mieście.
Rzecznik prasowy kawiarni powiedział, że jego pracownicy ciężko pracowali, aby stworzyć ciepłe i przyjazne środowisko podczas pandemii. Powiedział również, że personel poinformował Jaime, że nie będzie mogła karmić w lokalu.
Dodał, że jest im bardzo przykro, gdy usłyszeli, że Jamie była zdenerwowana. Jednak starali się kierować zdrowym rozsądkiem, by przestrzegać środków ostrożności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl