Matka sprzedała dwa rządowe laptopy. Teraz ma problem
Rząd zapowiedział, że wraz z początkiem roku szkolnego 394 346 laptopów zostanie przekazane uczniom czwartej klasy. Niektórym dzieciom nie było dane długo nacieszyć się sprzętem. Okazuje się, że niektórzy rodzice zgłaszają się do komisów, by sprzedać urządzenia.
1. Szkolne laptopy w komisie
Niektórzy rodzice szukają sposobu, by na szkolnych komputerach swoich pociech zarobić. Zgłaszają się do komisów i serwisów z pytaniem, czy mogą je sprzedać, choć oznaczony sprzęt raczej zniechęca do transakcji.
Również w sieci można znaleźć ogłoszenia i bez problemu zaopatrzyć się w komputer z godłem Polski. Gdyby wierzyć internetowym wpisom, co bardziej kreatywnym lub zdeterminowanym oszustom laptopy się udaje sprzedać.
Oszukujący rodzice najwyraźniej nie zdają sobie sprawy z tego, na jakich zasadach laptop został dziecku wydany. Świadczy o tym jeden z postów, który pojawił się w nagraniu na TikToku. Udostępnił go użytkownik o nazwie @kwiat.lotosu8.
Wypowiedź tej kobiety początkowo można uznać za żart w złym guście. O pomysłowości ludzkiej jednak słyszeliśmy nie raz i raczej dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, jeśli post okazałby się śmiertelnie poważny. Kobieta pisze, że sprzedała dwa rządowe laptopy i teraz ma problemy, bo jej dzieci zostały poproszone o przyniesienie ich do szkoły.
Wygląda na to, że nie wszyscy rodzice rozumieją ideę darmowych laptopów dla dzieci, co mniej więcej oznacza, że powinny z nich korzystać pociechy. Sprzęt nie został wydany z myślą o rodzicach, którzy chcieliby podreperować domowy budżet.
2. Z prawnego punktu widzenia
Na sprzęcie przeznaczonym dla dzieci znalazły się dodatkowe materiały edukacyjne oraz wersje elektronicznych podręczników. Każdy laptop został opatrzony naklejką informującą o finansowaniu z Krajowego Planu Odbudowy oraz grawerunkiem orła na obudowie.
Rodzice podczas odbioru sprzętu mieli dwie opcje do wyboru - podpisanie umowy przekazania laptopa lub użyczenia go. W pierwszym przypadku nie ma możliwości sprzedaży przez okres pięciu lat.
Druga wersja zakłada, że dziecko po zakończeniu nauki lub zmianie szkoły zwraca komputer. Ponadto w umowach znalazł się zapis o obowiązku okazania laptopa na wezwanie szkoły, jeśli zaistnieje taka potrzeba.
Ministerstwo Cyfryzacji podkreśliło również, że rodzice, którzy sprzedadzą laptopa, zostaną pociągnięci do odpowiedzialności cywilnej, gdyż jest to jawne złamanie umowy.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl