Małopolskie: W okolicach prawdopodobnie grasuje pedofil. Rodzice muszą być czujni
Rodzice z podkrakowskich gmin umierają ze strachu. Od jakiegoś czasu w okolicach krąży ciemny samochód, którego kierowcą jest tajemniczy mężczyzna zaczepiający dzieci.
1. Podejrzany samochód
W Nawojowej Górze mężczyzna zaczepił 10-letnią dziewczynkę, którą próbował wciągnąć do samochodu. Mam dziewczynki opisała tę sytuację na Facebooku, w ten sposób poruszając ostrzegawczą falę. 10-latka po zajęciach szkolnych szła poboczem na dodatkowe zajęcia języka angielskiego. Wtedy doszło do wydarzenia, po którym dziecko nie mogło do siebie dojść przed dłuższy czas. Udało jej się uciec, a policję wezwała Klaudia Węgrzyn, sołtys Nawojowej Góry, która jako pierwsza rozmawiała z dziewczynką.
Kolejne przypadki potwierdził rzecznik Komendy Wojewódzkiej w Krakowie. Takie sytuacje powtarzają się od listopada zeszłego roku. Ostatnie miało miejsce w Łazach 25 stycznia 2017. Wszystkie sprawy łączy ciemny samochód i około 30-35 letni mężczyzna. W Łazach podjechał on na przystanek autobusowy, otworzył okno i zapytał dwie dziewczynki o drogę, a następnie zaczął się masturbować. Na szczęście spłoszyła go nadchodząca kobieta. Policja sugeruje, że ta sytuacja potwierdziła, że podejrzany ma skłonności pedofilskie. Niektóre gminy wydały już oficjalne ostrzeżenie dla mieszkańców.
2. Bądźmy czujni
Najważniejsze w tej chwili jest bezpieczeństwo dzieci. Dlatego w wielu szkołach zostały przeprowadzone rozmowy z dziećmi i rodzicami. Rodzice i nauczyciele proszeni są o wzmożoną czujność, a dzieci o nieoddalanie się od opiekunów. Policja wysyła więcej patroli, obserwuje szkoły i uczy jak zachowywać się w takich sytuacjach. Wszyscy bez względu na miejsce zamieszkania proszeni są o zgłaszanie podobnych przypadków. Każdy sygnał jest ważny.
Obecnie policja przesłuchuje świadków wydarzeń w Bolechowicach, Skale, Nawojowej Górze i Łazach. Przesłuchiwani są także rodzice i dzieci. Na tej podstawie ma zostać przygotowany rysopis mężczyzny.
Mama dziewczynki, która na portalu społecznościowym napisała ostrzeżenie dla innych rodziców, odmówiła komentarza dla WP parenting:
- Wraz z mężem uznaliśmy, że ze względu na dobro córki, nie będziemy się wypowiadać w mediach więcej w tej sprawie, więc muszę odmówić. Chcę także pozostać anonimowa.