Lekcja religii wzburzyła internautów. "Dlaczego nie ma podstawy programowej jak każdy inny przedmiot?"
Media społecznościowe obiegło zdjęcie szkolnej tablicy, które wywołało oburzenie wśród internautów. Widoczne było na niej bowiem pytanie z lekcji religii: po której stronie jest Pan Bóg - po stronie lewicy, czy prawicy? "Dlaczego lekcje religii nie mają z góry określonego programu?" - pytają użytkownicy.
1. Kontrowersyjna lekcja religii
Na jednej z grup szkolnych w mediach społecznościowych pojawił się post, który sprowokował użytkowników do zagorzałej dyskusji. Dotyczył on bowiem podstawy programowej lekcji religii. Użytkownik, który poruszył temat, udostępnił także zdjęcie tablicy z pytaniem: "Pan Bóg jest po stronie lewicy czy prawicy?".
"Dlaczego lekcje religii nie mają z góry określonego programu do realizacji tak jak każdy inny przedmiot i wychodzą takie potworki?" – zapytał.
Postawa użytkownika jest zrozumiała. Nie raz media obiegały informacje o nieprawidłowościach i kontrowersyjnych treściach prezentowanych na lekcjach religii. Jednak tym razem nie jest to tak jednoznaczna sytuacja.
2. Temat do dyskusji
Pytanie, choć na pierwszy rzut oka pełne kontrowersji może być bardzo zasadnym przyczynkiem do dyskusji. Począwszy od mieszania się religii z polityką, po wykazanie, że bez względu na poglądy wszyscy zasługują na szacunek.
"Pytanie, jak pytanie, najważniejsze jest co po zadaniu takiego pytania dzieje się na zajęciach. Gdyby to były zajęcia (najlepiej z filozofii, nie z religii) z kimś kompetentnym, to mogłoby z tego wyjść coś realnie wartościowego" – zaznaczył jeden z użytkowników.
"Ha! Jako katecheta powiem, że temat "wypasiony"! Można tyle refleksji na temat ludzi przekonanych o swojej nieomylności i uzurpujących sobie prawo do działania w zgodzie z "prawem Boskim", tudzież negujących kompletnie wartości płynące z wiary... Ach, jaka to by była debata" – dodał katecheta.
"Wyrwane z kontekstu zdanie, tu: zdjęcie tablicy, jest manipulacją. Można do tego dopisać dosłownie wszystko. Prowadziłam lekcje o wulgaryzmach, tłumaczyłam ich etymologię, wyjaśniałam, jak zmieniały się "obraźliwe słowa" na przestrzeni wieków. Jeśli ktoś zrobiłby zdjęcie tablicy, uznałby, że uczę dzieci przeklinać" – napisała polonistka.
3. Podstawa programowa religii
Ponadto podstawa programowa dla lekcji religii istnieje. Oczywiście to, jakie są w niej zawarte treści, jak są interpretowane i ile godzin lekcyjnych jest poświęconych na katechezę to odrębny problem. Natomiast jak zauważyli użytkownicy, jeśli program nauczania nie odpowiada rodzicom, można (jeszcze) wybrać etykę.
"Dla tych oburzonych… nie lepiej po prostu wziąć sprawy w swoje ręce i w przyszłym roku nie zapisywać dziecka na religię? Ja tak zrobiłam - najstarsza ma etykę w zamian, a młodsze chodzą na świetlicę i mam problem z głowy. Polecam rozwiązanie" - napisała użytkowniczka.
"Religia, to nie przedmiot szkolny. Nie powinna być w szkole. Powrót religii do salek przy kościele zrobiłby dużo dobrego polskiej szkole" - podsumował kolejny.
Maria Krasicka, Wirtualna Polska
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl