Lekarze nie dawali jej szans. Pomógł wyciąg z konopi
Czteroletnia Maggie Selmeski mieszka wraz z rodzicami i młodszymi braćmi w Littleton w Kolorado. Zmaga się z padaczką. Lekarze nie dawali jej dużych szans na przeżycie. Gdy wszystkie proponowane leki zawiodły, rodzice podjęli więc decyzję o wprowadzeniu leczenia medyczną marihuaną. W tym celu musieli przenieść się do innego stanu, gdzie wyciąg z konopi można kupić legalnie.
1. Dziewczynka miała umrzeć
Padaczka, na którą cierpi Maggie powoduje nawet 500 ataków dziennie. Już w czwartym miesiącu życia dziewczynki, Shawn i Rachel Selmeski dowiedzieli się, że nie zostało jej zbyt wiele czasu.
Małżeństwo się nie poddało. Para zaczęła poszukiwać skutecznego leku, który wyleczyłby Maggie z ataków epilepsji. Lekarze na każdym kroku powtarzali im jednak, że w tym wypadku już nic nie pomoże. Jedyne, co mogli zrobić, to kochać córkę i zaakceptować, że niedługo będą musieli się z nią pożegnać.
Przeczytaj również:
Zdaniem ojca dziecka, jedyną szansą dla Maggie była medycyna zachodnia. "Podczas poszukiwania skutecznego leczenia dla córki, w sercu przygotowywałem się do tego, że ona umrze” - mówił Shawn w rozmowie z mediami.
2. Leczenie wyciągiem z konopi
Kiedy wszystkie leki zawodziły, a stan dziewczynki się pogarszał, para zdecydowała się na wdrożenie środków z wyciągiem z konopi siewnych. Małżeństwo dowiedziało się, że tego rodzaju preparaty mogą zmniejszyć napady padaczkowe u dziecka. Shawn długo musiał przekonywać żonę, zanim się zgodziła.
W Tennessee, gdzie początkowo mieszkali, nie było możliwości korzystania z wyciągu z konopi. Gdy Maggie miała 17 miesięcy, rodzina musiała przenieść się więc do stanu Kolorado, gdzie medyczna marihuana jest legalna.
3. "Pajęczyna Szarloty”
Dziecku zaczęto podawać lek zwany "Pajęczyną Szarloty". To produkt wytwarzany z najlepszych szczepów konopnych hodowanych w stanie Kolorado. Jest on bogaty w kannabidiol, który wykazuje właściwości przeciwbólowe i przeciwzapalne. U dziewczynki natychmiast zauważono poprawę.
Sprawdź też:
Od czasu przeniesienia się do Kolorado, u Maggie zmniejszyły się ataki padaczki – z 500 do 15-20 dziennie. Dziewczynka zaczęła nawet uczęszczać do przedszkola.
"Nasza czterolatka zażyła więcej narkotyków niż ktokolwiek inny, kogo znamy” - żartuje teraz ojciec dziewczynki. Według niego decyzja o przeprowadzce była najlepszą w ich życiu.
Rodzina Selmeski nie jest pierwszą, która zastosowała leczenie "Pajęczyną Szarloty”. Nazwa preparatu wzięła się od imienia trzyletniej dziewczynki, u której również zdiagnozowano padaczkę. U Charlotte Figi lek całkowicie zlikwidował napady.
Amerykanie coraz częściej sięgają po wyciąg z konopi. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Yahoo News, 47 proc. ankietowanych uważa, że rodzice powinni mieć możliwość podawania marihuany swoim dzieciom w celach leczniczych.