Trwa ładowanie...

Lekarz powiedział, że ich dziecko ma ''mongolizm''. Byli w szoku

Avatar placeholder
07.06.2019 12:15
Lekarz powiedział, że ich dziecko ma ''mongolizm''. Byli w szoku
Lekarz powiedział, że ich dziecko ma ''mongolizm''. Byli w szoku (instagram.com)

Sarah i Danny byli szczęśliwi, gdy dowiedzieli się, że spodziewają się dziecka. W 12. tygodniu Sarah przeszła rutynowe badania, z których wynikało, że wszystko jest w porządku. Tydzień później otrzymała telefon, który zmienił ich życie.

1. Podejrzenie zespołu Downa

Sarah i Danny z niecierpliwością oczekiwali przyjścia na świat swojego drugiego dziecka. Byli zachwyceni, że ich starszy syn w końcu będzie miał rodzeństwo. Sarah bardzo pilnowała terminów wizyt u lekarza. W 12 tygodniu ciąży przeszła rutynowe badanie USG. To wtedy dowiedziała się, że będzie miała drugiego syna.

Po tygodniu do Sarah zadzwonił zaniepokojony lekarz i poprosił ją, żeby ponownie przyszła na badania. Nie chciał wyjaśnić o co chodzi, czym bardzo zaniepokoił kobietę. Następnego ranka, w towarzystwie mamy, pojechała do szpitala.

Lekarz wręczył Sarah skierowanie na badania prenatalne i wtedy kobieta zobaczyła, że podejrzewa on trisomię 21 chromosomu. Nie to było jednak najgorsze.

2. Lekarz nazwał chorobę – mongolizm

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

Sarah przy poprzedniej ciąży również robiła badania prenatalne, więc znała ten termin i wiedziała, że chodzi o zespół Downa. Jej mama jednak po raz pierwszy spotkała się z tą nazwą, więc zapytała lekarza, co to znaczy.

''To mongolizm'' – odpowiedział lekarz, a Sarah siedziała oszołomiona jego obcesowością. Zapytała ostro, czy ma na myśli zespół Downa. Dopiero wtedy lekarz się zakłopotał. Wyjaśnił też, że szanse na to, że syn Sarah i Danny'ego urodzi się z trisomią 21 wynoszą 1 do 11.

Testy w 16. tygodniu ciąży dały 99 proc. pewności, że chłopczyk urodzi się z chorobą genetyczną. Lekarze wyjaśnili rodzicom, jakie wady może rozwinąć ich dziecko, zaproponowali również rozważenie zakończenia ciąży. To było jak kubeł zimnej wody.

3. Zespół Downa to ''tylko'' dodatkowy chromosom

Sarah wróciła do domu, z myślą, że przecież jej dziecko ma ''tylko'' dodatkowy chromosom. Każda ciąża niesie ze sobą ryzyko urodzenia chorego dziecka. Powiedziała mężowi, że nie chce przerywać ciąży. Danny również o tym nie myślał. Rodzice postanowili przygotować siebie i bliskich na przyjście na świat chorego dziecka.

Spotykali się z najróżniejszymi komentarzami. Słyszeli słowa otuchy, ale często też pojawiały się teksty w stylu: ''znam rodziców z takim dzieckiem. Są ciągle przygnębieni'', albo ''ale wiecie, że takie dzieci nie żyją zbyt długo?''.

Zrozpaczona Sarah szukała pomocy na forach dla rodziców z dziećmi z zespołem Downa. Otrzymała tam mnóstwo wsparcia. Gdy w 37 tygodniu ciąży urodził się Jack, rodzice nie posiadali się ze szczęścia. Serce chłopca było zdrowe i po 4 dniach mogli opuścić szpital.

Chłopiec rozwijał się bardzo dobrze, jak na swój stan zdrowia. W wieku 15 miesięcy zaczął chodzić. Jest też bardzo przywiązany do swojego starszego brata. Ta więź jest wyjątkowa, ponieważ starszy chłopiec ma autyzm. ''Jack ciągle się uśmiecha. Każdy, kto go pozna, od razu się w nim zakochuje'' – mówiła Sarah w jednym z wywiadów.

Sarah pokazuje na Instagramie codzienne życie swojej rodziny. W ten sposób chce dać znać innym ludziom, że osoby z zespołem Downa żyją wśród nas i wcale nie są gorsze od innych.

Porównała swojego syna do czterolistnej koniczynki. Jeśli zostaniesz rodzicem jednego z takich dzieci, to naprawdę masz szczęście, ponieważ jest to wyjątkowe dziecko, które wyrośnie na wyjątkowego człowieka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Dowiedz się więcej:

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze