Które dzieci najczęściej trafiają do szpitali, jeśli zachorują na COVID? Są dwie grupy ryzyka
Naukowcy przeanalizowali dokumentację medyczną dzieci, które trafiały do szpitali z powodu COVID-19 między lipcem a sierpniem 2021 r. Analiza pokazała jednoznacznie, że 72,1 proc. pacjentów to były dzieci niezaszczepione.
1. Szczepienia ograniczały ryzyko hospitalizacji wśród dzieci 180-krotnie
Amerykańscy lekarze ostrzegają, że Omikron może z większą siłą niż wcześniejsze warianty dotknąć najmłodszych. Tę tendencję widać już w wielu szpitalach. Szpital pediatryczny w Waszyngtonie mówi o podwojeniu liczby pacjentów, a placówka w Nowym Jorku mówi o pięciokrotnym wzroście przyjęć dzieci chorujących na COVID. Tylko w ciągu tygodnia liczba hospitalizacji wśród dzieci z COVID w USA wzrosła o ponad 48 proc.
Analiza opublikowana na stronach amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób pokazuje, które dzieci najczęściej trafiają do szpitali. Naukowcy przeanalizowali dokumentację medyczną z okresu lipca i sierpnia 2021 r. Dane zebrano z sześciu amerykańskich szpitali dziecięcych zlokalizowanych na obszarach o wysokiej zachorowalności na COVID-19. Blisko 78 proc. wszystkich przyjęć dzieci do szpitala było spowodowanych przez COVID, a 2,7 proc. wynikało z rozwoju PIMS - wieloukładowego zespołu zapalnego u dzieci.
Wnioski są jasne. - 72,1 proc. hospitalizowanych z powodu COVID-19 dzieci w wieku 12-17 lat było niezaszczepionych, a tylko 0,4 proc. było w pełni zaszczepionych (po 2 dawkach) - wyjaśnia lek. Bartosz Fiałek, popularyzator wiedzy na temat COVID-19. Lekarz dodaje, że to oznacza, że pełny cykl szczepienia redukował ryzyko hospitalizacji w tej grupie wiekowej ok. 180-krotnie.
Spośród 713 dzieci hospitalizowanych z powodu COVID-19 - 24,7 proc. miało poniżej roku, 17,1 proc. było w wieku 1-4 lat, 20,1 było w wieku 5-11 lat, a 38,1 proc. miało od 12 do 17 lat. Ponad połowa dzieci (54 proc.) hospitalizowanych z powodu wymagała wsparcia tlenowego, 29,5 proc. trafiło na oddziały intensywnej terapii (OIOM), a 1,5 proc. zmarło.
2. Do szpitali częściej trafiły dzieci, które cierpią na otyłość
Analiza przeprowadzona przez Amerykanów zwraca uwagę na jeszcze jedną zależność. Wśród pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 dominowały dzieci z otyłością. W grupie hospitalizowanych pacjentów między 12 a 17 rokiem życie 2/3 dzieci było otyłe.
Lekarze nie mają wątpliwości, że otyłość jest jednym z czynników, które znacznie zwiększają ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 - dotyczy to zarówno dorosłych, jak i dzieci. Również dlatego pediatrzy są pełni obaw przed kolejną falą koronawirusa. Polska jest w europejskiej czołówce pod względem problemu z nadwagą wśród dzieci.
- Około 15 proc. naszego społeczeństwa to są osoby otyłe, czyli z BMI powyżej 30, to dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Natomiast nadwaga, czyli BMI między 25 a 30 - to już jest dramat, bo co drugi mężczyzna i co trzecia kobieta w Polsce ma nadwagę. To jest prosta droga do otyłości. W okresie lockdownu połowa z nas przytyła i to średnio o ponad 4 kilogramy. W związku z tym ta grupa osób z nadwagą, czyli bardziej narażonych na ciężki przebieg COVID-19, jeszcze wzrosła - podkreślał w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Grzegorz Dzida z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- Szczepienia na COVID-19 wśród najmłodszych. Prof. Parczewski: szczepienie chroni dzieci i chroni szkoły przed kolejnym lockdownem (WIDEO)
- "Dzieci szczepione przeciw COVID-19 to króliki doświadczalne". Dementujemy mity, które możesz usłyszeć przy wigilijnym stole
- 1,5-roczna Marysia dostała udaru po COVID-19. "Nie było z nią kontaktu, wezwaliśmy pogotowie"