Trwa ładowanie...

Kolejny apel w sieci. Tym razem to przestroga przed nieszczepieniem

 Magdalena Bury
30.11.2018 13:05
Dziewczynka została zarażona groźnym wirusem
Dziewczynka została zarażona groźnym wirusem (Facebook @Alecia Rankin)

Alecia Rankin ma bardzo ważną wiadomość dla tych rodziców, którzy wciąż odmawiają szczepienia swoich pociech. "Po prostu to zrób" - mówi kobieta. Dlaczego zdecydowała się na publiczne zabranie głosu w tej sprawie? Jej siedmiotygodniowa siostrzenica została przewieziona do szpitala z powodu zakażenia pałeczką grypy. Do tragedii nie doszłoby, gdyby dziewczynka została zaszczepiona.

1. Groźny wirus grypy

"Kolejny powód przemawiający za tym, żeby szczepić dzieci? Moja siostrzenica ma grypę Hib wywołaną pałeczką Haemophilus influenzae. Jest to tak rzadkie, że lekarze słyszeli o niej tylko z książek. Nie dochodzi do niej, gdy dziecko jest szczepione. Zanim więc zdecydujesz się nie szczepić swoich dzieci, ponieważ to 'twój wybór', pomyśl o tych maluchach, które mogą zachorować zanim otrzymają szczepionkę" - tłumaczy Alecia.

Siedmiotygodniowa siostrzenica Alecii poważnie zachorowała
Siedmiotygodniowa siostrzenica Alecii poważnie zachorowała (Facebook @Alecia Rankin)

Dziewczynkę zabrano do szpitala, ponieważ dużo pluła, miała biegunkę i gorączkę. Lekarze odesłali ją do domu, twierdząc że jest to zwykła infekcja wirusowa. Stan dziecka nieustannie się pogarszał. Zaczęła wymiotować, a gorączka nie ustępowała. Rodzina ponownie pojechała więc do szpitala.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

Zobacz też:

Jak przystosować mieszkanie do potrzeb osoby starszej?

2. Walka o życie

"Powiedziano nam, że jej stan może zagrażać życiu, jeśli nie zostanie szybko poddana leczeniu" - wspomina Alecia.

Sprawdź również:

Bezpieczeństwo w podróży jest najważniejsze

Dziewczynce wprowadzono dwa wenflony – w rączce i w głowie. Lekarze aż osiem razy nakłuwali ją igłą, ponieważ nie mogli znaleźć żyły. Dziecko było bardzo odwodnione. Gdy to nie pomogło, podłączono jej cewnik dożylny. Wszystko wykonywano bez znieczulenia.

Alecia po kilku dniach napisała kolejną wiadomość. "Chociaż choroba nazywana jest grypą HIB, nie jest to jeden z jej rodzajów. Wirus spowodował infekcję bakteryjną we krwi. Mamy nadzieję, że został on wystarczająco wcześnie wykryty" - czytamy w poście.

"Żadne dziecko nie powinno mieć do czynienia z takim cierpieniem...." - dodaje kobieta.

O wszystkim opowiedziała na swoim koncie na Facebooku. Historia stała się viralem. Post udostępniono ponad 18 tys. razy.

Obecnie mała Aryn czuje się już znacznie lepiej. Niedawno wypisano ją ze szpitala.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze