Jej syn urodził się z zajęczą wargą. Matka uważa, że odziedziczył to po niej
Jen Cross urodziła się z zajęczą wargą i przez całe życie musiała mierzyć się z krytyką rówieśników. Kiedy więc zaszła w ciążę bała się, że jej dziecko odziedziczy po niej wadę. Lekarze uspakajali ją, że nie jest to kwestia genów. Jednak po porodzie okazało się, że jej syn również ma rozszczep wargi.
1. Rozszczep podniebienia
Jen Cross była jedyną osobą w rodzinie, która urodziła się z rozszczepem wargi i podniebienia. W dzieciństwie przeszła szereg operacji, mających na celu przywrócenie prawidłowych funkcji jamy ustnej. Mimo to, przez lata spędzone w szkole, rówieśnicy dokuczali jej. Doprowadziło to braku pewności siebie i wycofania z życia społecznego.
Mając 16 lat, wraz z rodziną Jen przeprowadziła się na Cypr. Zmiana otoczenia pozwoliła jej inaczej spojrzeć na życie. W końcu zaczęła kochać siebie i przestała ukrywać się przed światem. Kiedy wróciła do Wielkiej Brytanii na studia, wyszła za swojego wieloletniego partnera i wkrótce zaszła w ciążę z ich pierwszym dzieckiem, Willem.
Kobieta obawiała się, że jej dziecko może odziedziczyć wadę, ale uspokojono ją, że to bardzo mało prawdopodobne. Kiedy Jen zaczęła krwawić w 13. tygodniu ciąży, wykonała badania, aby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku.
"Nie miałam skurczów ani bólu, ale chciałam się upewnić, że wszystko jest w porządku, więc zarezerwowałam badanie. Lekarz zapytał mnie, czy chcę, żeby sprawdził, czy nie ma rozszczepionej wargi. Wtedy okazało się, że wszystko wskazuje na to, że jednak ma" – wspomina Jen.
2. Zajęcza warga dziedziczna?
Kobieta początkowo zareagowała spokojnie, ale po wyjściu z kliniki zalała się łzami. W drodze do samochodu zaczęła przepraszać swojego męża, ponieważ czuła, że to jej wina.
"Nie chciałam się z nikim widzieć ani rozmawiać. Wstydziłam się, że przekazałam to mojemu dziecku. Martwiłam się, że i on będzie prześladowany. Chciałam, tylko żeby był szczęśliwy" – mówi.
Will urodził się we wrześniu 2018 r. przez zaplanowane cięcie cesarskie. Jego rozszczep okazał się bardzo duży. Po urodzeniu chłopiec został umieszczony na oddziale intensywnej terapii dla noworodków, ponieważ nie mógł być karmiony butelką. Dopiero w wieku 7. miesięcy przeszedł rekonstrukcję wargi i podniebienia.
W wyniku wady Will ma problemy z mową. Mimo to jest szczęśliwym 2-latkiem. Przyczyna jego rozszczepienia jest nadal nieznana, ale Jen uważa, że musi istnieć powiązanie genetyczne. Jej doświadczenia skłoniły ją do założenia własnej firmy "Don't Get Lippy", której celem jest szerzenie informacji na temat rozszczepu podniebienia i zajęczej wargi.
"Mam nadzieję, że pomoże mojemu synowi przejść przez życie bez kompleksów" – mówi Jen.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl