Jak rozmawiać z dziećmi o sprawie uchodźców?
Uchodźcy to temat, który wywołuje skrajne emocje. Głośno o nim w mediach, ale nie tylko. Obecnie w dyskusję włączyło się niemal całe społeczeństwo. Dlatego nie powinno nas dziwić, że wieści te docierają również do dzieci. Jak wytłumaczyć najmłodszym sprawę uchodźców, skoro nawet dorosłym trudno jest o tym rozmawiać?
Dyskutowanie z dzieckiem na ten temat wymaga nie tylko wiedzy, ale również delikatności, dlatego zapytaliśmy eksperta – mgr Justynę Jędrzejewską, psycholog dziecięcą z Gdyni, o to, jak dobrze przygotować się do poważnej rozmowy z młodym człowiekiem.
Jak można w prosty sposób wyjaśnić dziecku trudną sytuację z uchodźcami? Czy inaczej powinniśmy rozmawiać o uchodźcach ze starszymi dziećmi, a inaczej z młodszymi?
Sposób wyjaśniania dzieciom trudnych kwestii przede wszystkim należy dostosować do ich wieku. Inaczej będziemy rozmawiać na trudne tematy z przedszkolakiem, a inaczej z nastolatkiem.
W przypadku małych dzieci sprawa nie powinna przysparzać większych trudności. Przedszkolak, który słyszał rozmowę dorosłych na ten temat, może zapytać, kto to jest uchodźca i z pewnością wystarczy mu wyjaśnienie znaczenia tego słowa. Nie warto wchodzić w szczegóły, czy wygłaszać osobistych opinii, ponieważ maluch tego nie zrozumie.
W przypadku nastolatków poziom trudności wzrasta, ponieważ media coraz częściej przedstawiają opiniotwórcze reportaże, internet też jest pełen często bardzo skrajnych komentarzy, a nastolatki – z uwagi na stadium rozwoju – miewają skłonności do przyjmowania jako swoje tych najbardziej oryginalnych i kontrowersyjnych ocen. Lubią też mieć odmienną opinię niż rodzice lub najbliżsi dorośli, co wynika z charakterystycznego buntu młodzieńczego.
Bill Freelick, dyrektor Human Rights Watch’s Refugee Rights Program, zachęca, by starsze dzieci angażowały się w różne formy pomocy uchodźcom, np. pracę w organizacjach wspierających uciekinierów wojennych. Czy warto namawiać do tego również polskich nastolatków?
Uczenie dzieci postaw prospołecznych, pomagania potrzebującym i starszym jest jak najbardziej pożyteczne. Jednak obserwując dyskusje medialne i to, jak skrajne postawy w tym konkretnym temacie propaguje się w internecie, mam wątpliwości, czy angażowanie młodzieży w tych okolicznościach nie byłoby zbyt ryzykowne.
W mediach bardzo dużo mówi się o niebezpieczeństwach wynikających z przybycia uchodźców. Jak wzmocnić w dziecku poczucie bezpieczeństwa? Co zrobić, by panicznie się nie bało?
Dzieci boją się tego, czego boją się ich rodzice. To oni swoją postawą i zachowaniem modelują sposób reagowania dziecka, wskazują mu niebezpieczeństwa i uczą, jak sobie z nimi radzić. Jeśli nie chcemy, by dziecko się bało, nie pozwalajmy mu oglądać opiniotwórczych reportaży i nie okazujmy emocji wobec przekazywanych przez nie informacji.
Czy powinniśmy zachęcać syna czy córkę do zajęcia jednoznacznego stanowiska w sprawie uchodźców?
Zbyt wczesne wprowadzanie dziecka w świat dorosłych zwykle ma negatywne skutki dla rozwoju. W związku z tym przekonywanie czy zachęcanie do zajmowania jakichkolwiek stanowisk wydaje mi się szkodliwym działaniem.
Uchodźcy przybywają do Polski już od dawna. Czy zetknęła się pani lub słyszała o przyjęciu małych obcokrajowców uciekajacych z z rodzinnych stron do polskich szkół? Czy mieli problemy z adaptacją?
Dzieci znacznie szybciej adaptują się do nowych warunków i łatwiej jest im nauczyć się nowego języka niż dorosłym. Z pewnością jednak różnice indywidualne, takie jak temperament dziecka, środowisko rodzinne i otoczenie, do którego trafią, mają duże znaczenie w procesie adaptacji. Raz idzie to łatwiej, raz trudniej. Im mniej lęku przed odmiennością, radykalnych czy dyskryminacyjnych przekonań, zarówno ze strony rodziców dziecka, jak i środowiska, tym łatwiej jest się odnaleźć w nowym otoczeniu.