Eksperci: szczepionka przeciw pneumokokom będzie nieskuteczna
"Polacy poligonem doświadczalnym koncernów szczepionkowych", "Żenada, nie pozwólcie robić dzieciom krzywdy, ta szczepionka jest zagrożeniem dla zdrowia" - takie komentarze pojawiły się pod naszym tekstem na temat szczepionek przeciwko pneumokokom. Zawrzało także wśród ekspertów. - Ktoś chciał oszczędzić na zdrowiu dzieci - twierdzi Aneta Górska-Kot, pediatra.
Przypomnijmy. Na początku 2016 roku Ministerstwo Zdrowia zdecydowało, że od stycznia 2017 roku do Kalendarza Szczepień włączona zostanie szczepionka przeciw pneumokokom. Przetarg w tej sprawie został ogłoszony w październiku. Do rywalizacji stanęły dwie firmy. Jedna jest producentem szczepionki 13-walentnej, czyli zabezpieczającej przed 13 typami bakterii pneumokokowych, druga - 10-walentnej, chroniącej przed 10 typami.
Przeczytaj koniecznie
W tym samym czasie Pediatryczny Zespół Ekspertów ds. Programu Szczepień Ochronnych przy Ministrze Zdrowia wielokrotnie przedstawiał różnice pomiędzy szczepionką PVC10 a PVC13. Resort wybrał szczepionkę 10-walentną. Tańszą - resort wyda na nią 104 mln złotych (druga szczepionka była droższa o 40 proc.).
1. Oszczędność na zdrowiu?
- Dla mnie to jest ewidentna oszczędność na zdrowiu polskich dzieci. Dlaczego? "Dziesiątka" nie ochroni dzieci przed trzema najgroźniejszymi serotypami pneumokoków - mówi dla WP parenting dr Aneta Górska-Kot, pediatra.
- Nie zabezpiecza ona przed najczęściej występującym w całej polskiej populacji typem 3, ani przed najbardziej zjadliwym i antybiotykoopornym typem 19A. Tymczasem właśnie odporność na ten typ jest wyznacznikiem skuteczności szczepionki - wyjaśnia ekspertka.
Z danych Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Bakteryjnych Zakażeń Ośrodkowego Układu Nerwowego (KOROUN) wynika, że najwięcej przypadków inwazyjnej choroby pneumokokowej w całej populacji w 2015 roku wywołał właśnie serotyp 3 (serotyp 19A znalazł się na 6. miejscu). Jeśli chodzi o grupę dzieci do 2. roku życia, to najwięcej zachorowań odnotowano po zakażeniu serotypami 6B oraz 14.
Ministerstwo Zdrowia problemu nie widzi. "Nie ma żadnych podstaw do stwierdzenia, jakoby u polskich dzieci występowały najczęściej szczepy 3, 6a i 19, przed którymi ta szczepionka nie chroni. Dwa spośród trzech serotypów, na które dodatkowo uodparnia niewybrana szczepionka, powodują zachorowania na inwazyjną postać choroby pneumokokowej" - czytamy w oficjalnym komunikacie, do którego odesłała nas Milena Kruszewska, rzecznika Ministra Zdrowia.
"Tymczasem w Polsce inwazyjny przebieg choroby pneumokokowej wśród dzieci do 2 roku życia najczęściej wywołują serotypy 14 oraz 6b, które zawiera wybrany preparat. Serotyp 3 nie został dotychczas wyizolowany w przypadku badań przeprowadzanych u dzieci młodszych niż dwa lata – czyli w grupie wiekowej, która będzie szczepiona wybranym preparatem. Natomiast trzeci serotyp (6a), który występuje najczęściej w Ameryce Północnej, w Polsce prawie nie występuje".
Serotyp pneumokoków | Liczba zachorowań na inwazyjną chorobę pneumokokową w 2015 r. w grupie dzieci do lat 2 (wg danych KORUN) | Czy szczepionka 10-walentna daje ochronę? | Czy szczepionka 13-walentna daje ochronę? |
---|---|---|---|
1 | tak | tak | |
4 | tak | tak | |
6B | 8 | tak | tak |
7F | tak | tak | |
9V | tak | tak | |
14 | 6 | tak | tak |
18C | 1 | tak | tak |
19F | 3 | tak | tak |
23F | 1 | tak | tak |
3 | nie | tak | |
6A | nie | tak | |
19A | 4 | nie | tak |
Rzeczywiście, szczepy 3, 6a i 19 częściej atakuje dorosłych pacjentów. Eksperci ostrzegają jednak, że to, że dzisiaj te serotypy pneumokoków nie stanowią zagrożenia dla małych dzieci, nie oznacza, że w przyszłości nie staną się jedną z głównych przyczyn inwazyjnej choroby pnemokokowej.
- Tu nie chodzi o skuteczność, ale o panel ochronny dla dzieci. Dlaczego na świecie wycofuje się "dziesiątkę"? Dlatego, że są lepsze, bardziej ochronne preparaty. Jeśli teraz jej nie wprowadzimy, za kilka lat może się okazać, że serotypy 3 i 19A staną się powszechne. A my nie będziemy umieli się przed tym obronić - ripostuje Górska-Kot.
Potwierdza to prof. Ewa Bernatowska, która zabiegała o to, by polskie dzieci były szczepione najnowocześniejszą szczepionką. - W krajach, w których stosowano szczepionkę 10-walentną zauważa się wzrost zachorowań na IChP wywołanych przez serotyp 19A, czyli ten, przeciwko któremu u nas w tej chwili szczepienia nie ma - tłumaczy ekspertka. - Dlatego właśnie np. Wielka Brytania wycofuje tę szczepionkę.
Analizując dane KOROUN można odnieść wrażenie, że choroba pneumokokowa nie stanowi tak naprawdę poważnego problemu - świadczą o tym liczby zachorowań. Rodzice mogą się więc zastanawiać, czy w ogóle jest sens szczepić. Jak wyjaśnia prof. Ewa Bernatowska, ośrodek nie dysponuje pełnymi danymi dotyczącymi przypadków tej choroby. Dlaczego? U większości małych pacjentów z objawami schorzenia nie wykonuje się testów stwierdzających, który serotyp wywołał zakażenie. Wszyscy eksperci, z którymi rozmawialiśmy twierdzili, że szczepienie przeciwko pneumokokom jest potrzebne.
2. Rodzice oburzeni
Wybór "dziesiątki" wywołał zamieszanie nie tylko wśród lekarzy, ale również rodziców i naszych użytkowników.
"Ta szczepionka wylądowałaby na śmietniku, gdyby nasi nie kupili. Oczywiście ktoś miał w tym swój interes" - pisze jeden z nich.
"W 2011, kiedy szczepiłam swoje dziecko przeciw pneumokokom, była dostępna w aptekach jedynie szczepionka Prevenar13 - czyli ta, której ministerstwo nie wybrało" - dodaje inny.
Niestety mam wrażenie, że ministerstwo nie kierowało się dobrem dzieci, tylko swojego portfela. Szkoda tylko, że to pozorna oszczędność, bo jeśli dzieci zaczną chorować, to koszty ich leczenia będą znacznie większe. Uważam, że kupienie tańszej szczepionki, w przypadku kiedy stać było rząd na kupno lepszej, jest decyzją nieprzemyślaną i podjętą zbyt szybko. Mam tylko nadzieję, że obawy rodziców, w tym mnie, okażą się płonne - komentuje Anita, mama dwulatka.
Dobrze, że ministerstwo zdecydowało się na wprowadzenie szczepień przeciw pneumokokom. Wybrano jednak preparat, który daje aż o 14 proc. mniejszą ochronę przed inwazyjną chorobą pneumokokową niż drugi zaproponowany w przetargu - zaznacza prof. Ewa Bernatowska. - "Trzynastkę" zaleca Światowa Organizacja Zdrowia - dodaje.
O komentarz w sprawie prosiliśmy kilkunastu lekarzy. Większość nie chce się wypowiadać na temat kontrowersyjnego wyboru resortu zdrowia.
3. Zieliński: Nie róbmy dramatu
W obronie wybranej przez Ministerstwo Zdrowia szczepionki stanął prof. Andrzej Zieliński z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny.
- Różnica w efektywności obu szczepionek, czyli "dziesiątki" i "trzynastki", w stosunku do dzieci do dwóch lat nie jest duża - mówi WP parenting Zieliński.
- Nie można powiedzieć, że "dziesiątka" jest nieskuteczna dla dzieci do drugiego roku życia. Ta szczepionka nie jest zarejestrowana dla osób starszych. Dla nich rekomendowana jest 13 i 23. Nie ma powodu robić dramatu. Wprowadzenie szczepień przeciwko pneumokokom jest wielkim osiągnięciem, na które czekaliśmy kilkanaście lat - mówi prof. Andrzej Zieliński z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.
Szczepionka przeciw pneumokokom jest obowiązkowa dla wszystkich dzieci urodzonych po 31 grudnia 2016 r. Rodzice, których na to stać, mogą dopełnić obowiązku szczepiennego, wybierając szczepionkę 13-walentną dla swoich dzieci. Wielu rodziców decyduje się na taki wybór, ale zawsze przed szczepieniem warto poradzić się pediatry, do którego mamy zaufanie.