Trwa ładowanie...

Dziecko poparzone po wizycie w parku w Warszawie. Jest wniosek o zamknięcie części obiektu

 Marta Słupska
08.05.2023 15:56
Chłopiec bawił się w warszawskim parku. Po powrocie do domu na jego ręku pojawiły się oparzenia
Chłopiec bawił się w warszawskim parku. Po powrocie do domu na jego ręku pojawiły się oparzenia (East News, Facebook )

Lekarz, który oglądał chłopca, zdiagnozował u niego oparzenie chemiczne. Nie jest jasne, co je spowodowało, jednak wiele wskazuje na to, że przyczyną jest toksyczna roślina. Warszawski radny chce zamknięcia częsci Parku Skaryszewskiego do czasu wyjaśnienia sprawy.

spis treści

1. Niemiły finał pobytu w parku

W niedzielę 6 maja na facebookowej grupie „Nasz Grochów” poświęconej jednej z dzielnic Warszawy pojawił się wpis pani Grażyny. Kobieta opisała, jak dzień wcześniej przebywała ze swoim wnuczkiem w Parku Skaryszewskim. Chłopiec bawił się na trawie z psem.

Wieczorem wnuczek pani Grażyny zaczął się skarżyć na swędzenie dłoni. Następnego dnia rączka dziecka była spuchnięta. Chłopiec został zabrany do lekarza, który stwierdził poparzenie chemiczne.

Wpis pani Grażyny na grupie "Nasz Grochów"
Wpis pani Grażyny na grupie "Nasz Grochów" (Facebook)

Po doniesieniach na temat poparzeń u chłopca, które pojawiły się w mediach społecznościowych, praski radny Marek Borkowski złożył wniosek o wyłączenie części parku z użytkowania.

- Złożyłem w urzędzie wniosek o tymczasowe zamknięcie części parku Skaryszewskiego, w którym w ciągu ostatnich dni doszło do poparzeń dziecka i psa. Oczekuję wyjaśnień i podjęcia działań mających na celu zabezpieczenia bezpieczeństwa mieszkańców" - powiedział Borkowski, którego cytuje "Portal Samorządowy".

Na miejscu w parku pojawili się strażacy miejscy. Patrole nie znalazły jednak źródła poparzenia u dziecka.

- Naczelnik wydziału wysłał pismo do zarządu zieleni, by sprawdzono park pod kątem występującego tam zagrożenia poparzeniem - powiedział PAP Jerzy Jabraszko z warszawskiej straży miejskiej.

Wielu internautów pod wpisem pani Grażyny sugerowało, że do poparzenia mogło dość w wyniku kontaktu z barszczem Sosnowskiego. Co to za roślina?

2. Czym grozi dotknięcie barszczu Sosnowskiego?

Barszcz Sosnowskiego to największa roślina zielna w Europie. Może mierzyć od jednego do aż czterech metrów. Najczęściej porasta łąki, pastwiska, brzegi rzek i jezior oraz obszary przy drogach. Można ją znaleźć także w parkach i ogrodach.

W roślinie tej znajduje się olejek eteryczny. Jeśli będzie miał on kontakt ze skórą, to pod wpływem promieniowania słonecznego dojdzie do poparzeń (nawet II lub III stopnia). Najpierw pojawi się zaczerwienienie na skórze, a następnie pęcherze wypełnione surowiczym płynem. Poparzone miejsce boli i swędzi.

Objawy poparzenia pojawiają się na skórze w ciągu od trzydziestu minut do dwóch godzin po kontakcie z barszczem. Po około tygodniu poparzone miejsce ciemnieje. Na skórze mogą nawet pozostać nieestetyczne blizny. W najgorszym przypadku (jeśli obszar kontaktu z rośliną był duży, a poszkodowany nie otrzymał na czas pomocy) może dojść do martwicy.

Co robić po poparzeniu barszczem Sosnowskiego? Zanim pojawią się poparzenia, należy przemyć skórę dużą ilością letniej wody i unikać ekspozycji na promienie słoneczne.

Jeśli objawy już się pojawią, trzeba zgłosić się do lekarza. Warto zażyć leki przeciwhistaminowe.

Zobacz film: "Ojciec ocalił córkę przed rekinem"

3. "Poison ivy", czyli inne możliwe źródło podrażnienia skóry u chłopca

Czy wnuk pani Grażyny naprawdę poparzył się barszczem Sosnowskiego? Nie jest to pewne. Tym bardziej że chwast ten kwitnie i owocuje latem, będąc najbardziej niebezpiecznym dopiero w czerwcu i lipcu.

Jeden z komentujących zwrócił uwagę, że ślad na ręce chłopca przypomina nieco efekt kontaktu z „poison ivy”. Dawniej był to gatunek, który nosił polską nazwę sumak jadowity. Najnowsze klasyfikacje umieszczają go jednak w obrębie rodzaju Toxicodendron, a dotychczas stosowane polskie nazewnictwo nie jest już odpowiednie.

"Wygląda trochę jak poparzenie "poison ivy", które ma polską nazwę (sprawdziłem przed chwilą) sumak jadowity. Nie wiedziałem, że występuje w Polsce, osobiście poparzyłem się tym w Ontario, ale tam jest to rośliną często występującą" - pisze mężczyzna na Facebooku.

Roślina ta występuje głównie w południowo-wschodnich rejonach Stanów Zjednoczonych. Kontakt z nią może wywoływać silne podrażnienie w postaci piekącej, pęcherzykowatej i bardzo swędzącej wysypki, po której na ciele mogą pozostać trudno gojące się rany.

Park Skaryszewskiego w Warszawie
Park Skaryszewskiego w Warszawie (East News, Facebook )

Objawy podrażnienia mogą pojawić się po kilku godzinach lub dniach po dotknięciu rośliny. Jeśli podejrzewamy, że powodem zmian skórnych jest właśnie kontakt z "poison ivy", należy w pierwszej kolejności przemyć miejsce na ciele zimną wodą, a następnie przetrzeć je alkoholem. W przypadku wystąpienia ropnych pęcherzyków i gorączki konieczny jest kontakt z lekarzem.

Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze