Dziecko dłużnikiem banku? 5- latka ma zapłacić 130 tys. złotych
10-dniowe dziecko z długiem w wysokości 130 tys. zł? To możliwe! Brzmi jak żart, ale z pewnością do śmiechu nie jest 5-letniej już dziewczynce i jej rodzinie. Jak to się stało, że mając zaledwie 10 dni, została dłużnikiem banku?
1. Spadek z długiem
Historia rozpoczyna się w 2012 r., kiedy umiera dziadek Julki. Przed śmiercią zapisuje on majątek swojej drugiej żonie oraz synowi – ojcu małej Julki. Tuż po narodzinach dziewczynki jej rodzice rozchodzą się, a mężczyzna zrzeka się majątku po ojcu, wiedząc o zadłużeniu.
Według polskiego prawa spadek należy się więc małej Julce. Problem polega jednak na tym, że oprócz majątku na spadek składa się też dług dziadka w wysokości 130 tys. zł. Zadłużenie to kredyt, jaki dziadek i jego żona zaciągnęli na remont domu. Dom jest jednak nieukończony, ponieważ w międzyczasie mężczyzna umiera.
Zobacz także:
I chociaż postanowieniem sądu mała Julka otrzymuje od dziadka spadek z dobrodziejstwem inwentarza, czyli z ograniczeniem odpowiedzialności za długi, to bank wciąż oczekuje od dziewczynki spłaty zadłużenia, wystawiając tytuł egzekucyjny. W dokumencie jako dłużnik wpisana jest mała Julka, a także żona dziadka, która wkrótce odwołuje się od decyzji i otrzymuje decyzję o cofnięciu długu przez bank. Rodzice Julki nie robią tego w imieniu córki, bo wówczas jeszcze nie wiedzą nic o sprawie.
2. Pułapka, ciosy karate albo ugryzienie
Jako dłużnik 5-letnia Julka dzwoni na infolinię banku, w którym ma rzekomy dług, chcąc dowiedzieć się, jak może sprawę rozwiązać. Dostaje informację, że musi udać się z opiekunem prawnym do oddziału banku. Julka wraz z mamą idą więc do placówki. Tam jednak dowiadują się, że ponownie muszą dzwonić na infolinię.
- Bank twierdzi, że mogą nawet przyjść i zabrać to, co jest moje i mojego męża - mówi mama Julki i dodaje: - mamy swoje mieszkanie, samochód, ale czy nie stracimy tego, czy nie będziemy musieli pójść pod most?.
Julka natomiast deklaruje, że gdyby bank przyszedł do jej domu po pieniądze...
- (…) będę się bronić. Pułapką, ciosami karate, mogę też ugryźć - przekonuje dziewczynka.
Przeczytaj koniecznie:
- Młode matki mają dość: nie potrzebujemy waszych rad
- Usuwać samodzielnie czy jechać na pogotowie? Lekarz wyjaśnia
Jak dotąd bank nie odstąpił od egzekwowania długu od dziewczynki. Co ciekawe, komornik stwierdził, że majątek mamy Julki i jej męża na razie nie jest zagrożony, ale prezenty, które Julka dostanie z okazji Pierwszej Komunii, mogą zostać przez niego zajęte. Jak zakończy się sprawa dziewczynki?
- To moja kasa, nie oddam jej! - mówi 5-letnia dziewczynka, chowając do skarbonki kilka uzbieranych monet.