Dzieci, których nikt nie chce. "To alarmujące zjawisko"
W 2023 roku aż 1292 dzieci wróciło do domów dziecka z rodzin zastępczych lub rodzinnych domów dziecka, z czego1053 dzieci to osoby relokowane poza powiat zamieszkania - wynika z monitoringu fundacji GrowSPACE przeprowadzonego w domach dziecka i systemie pieczy zastępczej.
1. "Te liczby są porażające"
O kryzysie pieczy zastępczej w Polsce mówi się już od dawna. Eksperci wskazują obecnie wręcz na jej zapaść. Do instytucji trafiają nawet maluchy, mimo że zgodnie z ustawą dzieci poniżej 10. roku życia nie powinny przebywać w placówkach opiekuńczo-wychowawczych.
Tymczasem według najnowszych danych (stan za styczeń 2023) w 2022 roku takich dzieci było w placówkach blisko 2,5 tysiąca, w tym 166 dzieci poniżej pierwszego roku życia i ponad 300 między pierwszym a trzecim rokiem życia.
- W styczniu 2023 roku sprawdzono, że 1167 dzieci poniżej siódmego roku życia przebywa w placówkach opiekuńczych, z czego 373 tylko dlatego, że brakuje wolnych miejsc w pieczy rodzinnej. Te liczby są porażające - komentowała dla WP Parenting psycholożka Aleksandra Sikorska z SOS Wiosek Dziecięcych, która rekrutuje rodziny zastępcze.
Jak podaje fundacja GrowSPACE, w domach dziecka są przy tym przekroczone limity osób, które mogą w nich przebywać - Urzędy Wojewódzkie wydały 487 zgód na umieszczanie młodych osób powyżej limitu.
- Z naszej kontroli wynika, że w ubiegłym roku aż 1292 dzieci wróciło z rodzin zastępczych lub rodzinnych domów dziecka z powrotem do domu dziecka. To alarmujące zjawisko świadczące o prawie 1300 młodych osobach doświadczających traumy odrzucenia. Trudno jednak wskazać jedną przyczynę powrotów dzieci - stąd potrzeba dostrzegania zjawiska i monitorowania go, by móc zidentyfikować te czynniki i dążyć do sytuacji oszczędzania dzieciom niepotrzebnych przeżyć - Mówi Magdalena Antolczyk, współautorka monitoringu, radna miejska Poznania.
2. Potrzeba gruntownych zmian
27 maja wyniki raportu mają zostać przedstawione Wiceministrze Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Aleksandrze Gajewskiej, monitoring ma także zostać złożony do Rzeczniczki Praw Dziecka Moniki Horny-Cieślak.
"Konieczna jest reforma pieczy zastępczej, budowanie świadomości oraz promowanie instytucji rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka. Przede wszystkim czas wypełnić rezolucje Unii Europejskiej mówiącej o promowaniu instytucji rodzin zastępczych. Bardzo ważne jest wsparcie osób prowadzących rodzinne domy dziecka, żeby te mogły sobie poradzić ze stojącym przed nimi wyzwaniem. Musimy kierować się interesem i podmiotowością dziecka. Niezmiernie ważną kwestią jest także wypełnianie braków kadrowo-etatowych oraz standaryzacja zatrudnienia w placówkach tak, by zapewnić dzieciom jak najlepszą opiekę" - czytamy w rekomendacjach twórców monitoringu.
Zwrócono także uwagę na trudną sytuację dzieci z domów dziecka.
"Musimy spojrzeć też na wyrównywanie szans. Dzieci, które nie mogą liczyć na wsparcie mamy, taty, dziadków czy wujów, muszą móc oprzeć się na państwie. System powinien być dla nich filarem, oparciem, bezpiecznym punktem zaczepienia, a nie powodem do lęku przed relokacją do innego powiatu lub ponownym powrotem z rodziny zastępczej prosto do domu dziecka. Dzieci z domów dziecka mają trudniejszy start w dorosłość. One często są wrzucane na głęboką wodę, bo po prostu nie mogą oprzeć się na swojej rodzinie. Nie mogą zamieszkać u rodziców, żeby stopniowo uzyskiwać samodzielność finansową czy gotowość do pójścia na swoje" - podkreślono.
- System relokacji dzieci, który działa w domach dziecka w całej Polsce, może powodować lęk związany ze zmianą otoczenia. Mamy aż 1053 przypadki, które są pojedynczymi dramatami dla młodych osób poddanych takiej relokacji. Piecza zastępcza powinna być blisko rodziny biologicznej, aby ją reedukować i reintegrować - dodał Wojciech Szumiło, analityk Fundacji GrowSPACE.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl